Od 2017 r. wielu podatników VAT będzie przesyłać deklaracje VAT wyłącznie przez internet. Bardzo ograniczona zostanie też możliwość składania ich raz na kwartał. Zakłada to nowelizacja ustawy o VAT, którą wkrótce powinien rozpatrzyć rząd i skierować do Sejmu.

Nie ma jednak co liczyć na to, że uprości to podatnikom poruszanie się w gąszczu wszelakich deklaracji, informacji, zawiadomień, oświadczeń itp. Przepisy podatkowe nakładają obowiązek składania kilkudziesięciu ich rodzajów. Oczywiście nie wszystkich przez każdego podatnika z osobna. Jak się jednak zorientować, który formularz w danej sytuacji złożyć?

Teoretycznie powinno w tym pomóc Ministerstwo Finansów, względnie rząd i parlament. W końcu to oni projektują i nakładają na nas – podatników – przeróżne obowiązki. Nie tylko związane z uiszczaniem danin, ale też deklarowaniem ich wysokości oraz składaniem innych informacji.

W praktyce jednak na żadnej internetowej stronie rządowych i parlamentarnych instytucji podatnik nie dowie się w prosty sposób, czego się od niego wymaga. Owszem, jest witryna Ministerstwa Finansów, ale nie zawsze uda się na niej bez problemu znaleźć obowiązujący właśnie wzór formularza. Czasem łatwiej poszukać na portalach komercyjnych. Przykład?

Znajomy chciał złożyć przez internet SD-Z2, czyli zgłoszenie o nabyciu własności rzeczy lub praw majątkowych dla celów podatku od spadków i darowizn. Miał pewną wątpliwość, więc zadzwonił na Krajową Informację Podatkową. Przez przypadek, w trakcie rozmowy, dowiedział się, że formularz, który ma przed oczami na ekranie komputera, jest już nieaktualny, bo to wersja 5, a obowiązuje wersja 6. Tej jednak na stronie MF nie było, co potwierdził pracownik KIP i poradził najlepsze, co mógł – poszukać na prywatnych portalach. Na jednym z nich znajomy bez problemu znalazł aktualną wersję SD-Z2. Też bezpłatną.

Gdy po kilku dniach opowiedział mi tę historię, sama z ciekawości zajrzałam na stronę MF i kliknęłam w e-Deklaracje, czyli tam, gdzie szukał znajomy. Faktycznie, ostatnia zamieszczona na tej podstronie wersja była oznaczona jako 5. Intuicyjnie jednak kliknęłam w link „Formularze do druku”. Tam bez problemu znalazłam wersję 6, czyli tę, której potrzebował znajomy. Sam jej nie znalazł, bo chciał złożyć SD-Z2 przez internet i do głowy mu nie przyszło szukać formularza wśród tych „do druku”.

Odrębny problem to ustalenie, do którego urzędu należy taki formularz złożyć. Trzymając się przykładu SD-Z2 – o właściwości urzędu nie mówi konkretnie ani sam wzór formularza, ani ustawa o podatku od spadków i darowizn, ani ordynacja podatkowa.

W praktyce, żeby wiedzieć, gdzie złożyć SD-Z2, spadkobierca lub obdarowany musi zajrzeć do... rozporządzenia ministra finansów z 22 sierpnia 2005 r. w sprawie właściwości organów podatkowych.

Wszystko to skłania do bliższego przyjrzenia się wzorom formularzy zamieszczanych przez Ministerstwo Finansów na swojej stronie internetowej. Zasadniczo nie jest źle, kto poszuka, ten znajdzie, ale z pewnością nie ma co liczyć na przystępną informację, co, kiedy i gdzie należy złożyć. Podobnie jak na jednoznaczną wskazówkę, które formularze muszą być obowiązkowo składane elektronicznie, a które jeszcze w formie papierowej.

Niewątpliwie formularzy składanych wyłącznie przez internet będzie przybywać. Częściowo wiąże się to z nakładanym na kolejne grupy podatników obowiązkiem przesyłania danych w formie jednolitego pliku kontrolnego.

Nie będzie to jednak oznaczać – przynajmniej w najbliższym czasie – uproszczenia deklaracji VAT, jak planowała to jeszcze 3 lata temu Komisja Europejska. Zaproponowała wtedy opracowanie jednej, odchudzonej deklaracji w całej Unii. Zarzuciła jednak prace nad tym pod naciskiem państw, które walcząc z oszustwami w zakresie podatku od wartości dodanej nie widzą możliwości odbiurokratyzowania obowiązków sprawozdawczych.

WIĘCEJ CZYTAJ W TYGODNIKU EDGP