Zapadło precedensowe orzeczenie, w którym Naczelny Sąd Administracyjny po raz pierwszy rozpatrywał skargę kasacyjną na autokontrolny wyrok sądu wojewódzkiego.
NSA stwierdził: jeżeli wojewódzki sąd administracyjny zmieni zdanie w sprawie, w której już orzekł, to musi jeszcze raz i w całości rozpoznać sprawę. A podatnik nadal nie traci prawa do złożenia skargi kasacyjnej (wyrok z 9 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 1291/16).
Dotychczas o trybie autokontroli wypowiadały się tylko sami zainteresowani – wojewódzkie sądy administracyjne. W ciągu ostatniego roku, licząc od połowy sierpnia 2015 r., zapadło kilkadziesiąt takich wyroków, z tym że nie tylko w sprawach podatkowych. Większość – w 2016 r.
Możliwość autokontroli
Prawo do weryfikacji własnego orzeczenia daje sądom wojewódzkim art. 179a prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Zgodnie z nim, jeżeli strona postępowania (np. podatnik) zaskarży wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a sąd I instancji dojdzie do przekonania, że podstawy skargi kasacyjnej są oczywiście usprawiedliwione lub w sprawie zachodzi nieważność postępowania, to może on sam uchylić swój wcześniejszy wyrok i ponownie rozpoznać sprawę.
Tak właśnie postąpił WSA w Warszawie w sprawie dotyczącej odpowiedzialności byłego członka zarządu, który został pociągnięty do odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki. W tej sprawie równocześnie toczyły się dwa postępowania – wobec spółki i wobec członka zarządu. Postępowanie wobec spółki zakończyło się na etapie WSA w Warszawie. Sąd uchylił decyzję nakładającą na spółkę domiar w CIT w wysokości 800 tys. zł, bo uznał, że organ podatkowy niewystarczająco zbadał dowody. Wyrok się uprawomocnił, a spółka została zlikwidowana, więc fiskus nie odzyskał podatku.
Próbował jednak pociągnąć do odpowiedzialności byłego członka zarządu. Sprawa również trafiła do WSA w Warszawie. Sąd pierwotnie uchylił również i tę decyzję organu podatkowego, bo i tu wytknął fiskusowi błędy – brak wyjaśnienia, czy członek zarządu ponosił winę za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki.
Tym razem jednak fiskus nie dał za wygraną i złożył skargę kasacyjną. Po zapoznaniu się z nią WSA uznał, że skorzysta z trybu autokontroli i zmienił swój wyrok – na niekorzyść członka zarządu spółki.
Nie odniósł się natomiast do swojego pierwszego orzeczenia – uchylającego decyzję wymiarową dla spółki, m.in. z tego powodu członek zarządu złożył skargę do NSA. Sąd kasacyjny ją uwzględnił.
Rozstrzygnięcie NSA
NSA orzekł, że wojewódzki sąd administracyjny miał prawo do zastosowania trybu autokontroli. Powinien był jednak merytorycznie i w całości rozpoznać sprawę odpowiedzialności członka zarządu, w tym m.in. uwzględnić ocenę prawną zawartą w wyroku dotyczącym spółki, mimo że nie był on objęty autokontrolą. – Autokontrola nie oznacza bowiem ignorowania własnych orzeczeń – stwierdził NSA.
Zwrócił też uwagę, że wyrok autokontrolny WSA „konsumuje” wcześniejszy wyrok tego sądu dotyczący członka zarządu, a to uniemożliwia powrót do stanu sprzed wydania orzeczenia autokontrolnego.
– Wyrok NSA to dobra wiadomość dla osób skarżących autokontrole wyroków WSA – mówi Andrzej Próchnicki, doradca podatkowy i wspólnik praktyki podatkowej GWW.
Uzasadnione zarzuty
Z naszej redakcyjnej analizy wyroków WSA wynika, że sądy I instancji orzekają w trybie autokontroli zarówno na wniosek pełnomocników (np. w wyrokach WSA w Gorzowie Wielkopolskim – I SA/Go 515/15 i WSA w Poznaniu – I SA/Po 617/15), jak i z własnej inicjatywy (np. w wyroku WSA w Poznaniu – I SA/Po 1025/15).
Najczęściej WSA dokonywały autokontroli, gdy doszły do wniosku, że podstawy skargi kasacyjnej są oczywiście usprawiedliwione. Rzadziej, gdy dochodziły do przekonania, że postępowanie było nieważne (np. wyrok WSA w Poznaniu – I SA/Po 729/14).
Jak wyjaśnił WSA w Gorzowie Wielkopolskim w wyroku z 27 lipca 2016 r. (II SA/Go 859/15), pod pojęciem oczywiście usprawiedliwionych podstaw skargi kasacyjnej należy rozumieć sytuację, w której brak jest jakichkolwiek wątpliwości przy ocenie szans uwzględnienia skargi kasacyjnej.
Z kolei WSA w Poznaniu w wyroku z 17 lutego 2016 r. (I SA/Po 617/15) tłumaczył, że podstawy skargi kasacyjnej są oczywiście usprawiedliwione, w szczególności jeżeli sąd od razu i na pierwszy rzut oka oceni jako uzasadnione zarzuty i żądania zawarte w skardze kasacyjnej.
Obawy się nie sprawdziły
Wyrok NSA, a także analiza wyroków autokontrolnych WSA, świadczą o tym, że przypuszczenia ekspertów, jakie pojawiły się rok temu podczas debaty DGP o zmianach w prawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi („Fiskus będzie musiał być aktywny i działać w terminie” – DGP nr 118/2015) były chybione. Obawiali się oni, że przepisy dotyczące autoweryfikacji wyroków przez WSA będą rzadko stosowane, jeśli nie martwe.
Nasza analiza potwierdza natomiast spostrzeżenia Bogusława Dautera, sędziego NSA (również uczestnika debaty DGP). Przekonywał on, że tryb autokontroli przez sądy wojewódzkie powinien być stosowany zawsze, gdy będą spełnione przesłanki z art. 179a prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. I każda skarga kasacyjna powinna być pod tym kątem badana przez WSA.
– Moim zdaniem impuls do podjęcia autokontroli powinien wychodzić od przewodniczącego wydziału, sędziego sprawozdawcy sporządzającego pisemne uzasadnienie orzeczenia, ale także od autora skargi kasacyjnej – wskazywał sędzia Dauter.