Notariusz, od którego wyegzekwowano już podatek z tytułu odpowiedzialności płatnika, nie ma co liczyć na to, że wznowi zakończone postępowanie, powołując się na dokumenty, które były znane przed wydaniem decyzji, i takie, które wydano później – wynika z wyroku NSA.
Sprawa dotyczyła notariusza, od którego fiskus wyegzekwował niepobrany od klienta podatek od spadków i darowizn. Chodziło o kwotę 5700 zł i odsetki za zwłokę.
Spór toczył się o wartość darowanej nieruchomości, bo to ona stanowi podstawę opodatkowania, od której notariusz jako płatnik powinien obliczyć, pobrać i wpłacić podatek.
Chodziło o działkę przekazaną synowi i synowej. W akcie notarialnym zapisano, że jej wartość wynosi 200 tys. zł. Połowa przekazana synowi była zwolniona z podatku (na podstawie art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn, t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 205 ze zm.). Od połowy przekazanej synowej notariusz powinien był pobrać daninę, uwzględniając kwotę zwolnioną (9637 zł).
Nie zrobił tego jednak i w zamian bez udziału stron sporządził protokół, w którym sprostował oczywistą omyłkę. Miała ona polegać na błędnym określeniu wartości nieruchomości. Zdaniem notariusza wynosiła ona nie 200, ale 20 tys. zł (po 10 tys. zł dla każdej ze stron). Po dokonaniu zmiany notariusz wpłacił do urzędu podatek od synowej (obliczył go od 363 zł).
Fiskus miał wątpliwości co do prawidłowości jego postępowania. Uznał, że płatnik najpierw błędnie zinterpretował zwolnienie z daniny, sądząc, że obejmuje także synową, a potem próbował ratować sytuację. Potwierdzili to klienci notariusza, którzy przyznali, że nieruchomość była warta 200 tys. zł. W związku z tym organy wymierzyły zaległy podatek (od 90 363 zł) i na podstawie ostatecznej decyzji ściągnęły go od notariusza.
Ten spróbował wznowić zakończone postępowanie. Taką możliwość daje art. 240 par. 1 ordynacji podatkowej. Powoływał się na to, że wyszły na jaw nowe dowody, nieznane organowi w chwili wydawania decyzji.
Tymi dowodami miały być dwa akty notarialne. Jeden został spisany jeszcze przed wydaniem decyzji przez fiskusa. Wynikało z niego, że cena innych, podobnych działek była znacznie niższa niż 200 tys. zł. Drugi dotyczył działki, o którą toczył się spór. Podpisano go jednak już po wydaniu decyzji, gdy małżonkowie zamieniali ją na inną. Wynikało z niego, że działka jest warta dużo mniej.
Fiskus wznowił postępowanie, ale odmówił uchylenia decyzji. Argumentował, że stary akt był mu znany, ale nie mógł przesądzić wartości nieruchomości na korzyść notariusza, bo dotyczył innych działek. – Drugi, nowy, też niczego nie zmienia, bo zawarto go już po wydaniu decyzji – stwierdził organ.
Rację przyznały mu sądy administracyjne. Zarówno WSA w Lublinie, jak i NSA uznały, że dokumenty, na które powołał się notariusz, nie pozwalają na uchylenie decyzji fiskusa.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 28 lipca 2016 r., sygn. akt II FSK 1767/14.