Sąd administracyjny to nie miejsce na kwestionowanie działań komornika sądowego – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła podatnika, u którego komornik sądowy zajął nadpłatę w podatku dochodowym od osób fizycznych. Mężczyzna próbował odzyskać te pieniądze. Chodziło o 231 zł.
Nie wiedział tylko, że komornik sądowy działa w oparciu o przepisy kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.). To oznacza, że ani organy podatkowe, ani sądy administracyjne nie mają kompetencji, by kontrolować jego pracę. Nie wiedział lub nie liczył się z tym także jego pełnomocnik. Z tego powodu sprawa mimo wszystko trafiła aż do NSA.
Spór wziął się z tego, że komornik sądowy, który egzekwował długi mężczyzny, wystąpił z wnioskiem do naczelnika urzędu skarbowego o przekazanie mu powstałej nadpłaty. Nie znajdując powodu do odmowy, naczelnik przekazał pieniądze egzekutorowi, o czym powiadomił podatnika.
Sprawa przeszła kolejne instancje, aż trafiła do sądu kasacyjnego, który nie wiedział nawet, czego podatnik od niego oczekuje. – Sąd żałuje, że nie ma pełnomocnika podatnika, żeby go zapytać, o co mu chodzi – wyraził ubolewanie sędzia Jacek Brolik. Wyjaśnił, że nie ma takiego trybu postępowania, który pozwoliłby stosować przepisy k.p.c. w postępowaniu podatkowym.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 28 stycznia 2016 r., sygn. akt II FSK 3380/13.