W ubiegłym roku złożono 151 wniosków o wiążące informacje akcyzowe. Wydano ich na razie tylko 66
Czego dotyczą wydane WIA / Dziennik Gazeta Prawna
Wiążące informacje akcyzowe (WIA) funkcjonują w polskim prawie niewiele ponad rok. Przyznają podatnikom ochronę prawną w zakresie, w jakim nie zapewniają jej interpretacje indywidualne ani wiążące informacje taryfowe. Dają bowiem możliwość uzyskania informacji zarówno o kodzie CN, jak i o rodzaju wyrobu akcyzowego. To z kolei pozwala właściwie zakwalifikować towar i zapłacić podatek według odpowiedniej stawki.
W celu uzyskania WIA należy wysłać odpowiedni wniosek do Izby Celnej we Wrocławiu.
Konieczne zmiany
Większość pytanych przez DGP ekspertów uważa, że WIA powinny być wydawane również dla potwierdzenia, że dany wyrób nie jest towarem akcyzowym. Krzysztof Rutkowski, radca prawny i partner w Kancelarii KDCP, poszedłby krok dalej i rozważył wprowadzenie nowej instytucji – „ogólnej WIA”, w istocie zbliżonej do interpretacji ogólnej.
– W sytuacjach, gdy dla klasyfikacji wyrobu wystarczy sam jego opis (np. wskazanie określonych przez organ parametrów), z mocy ochronnej powinni móc korzystać również inni podatnicy oferujący wyrób spełniający te kryteria – uważa ekspert.
Zaznacza, że gdyby dokument wydany dla podobnego towaru różnił się istotnie pod względem klasyfikacyjnym, to wówczas wydane rozstrzygnięcie po prostu by nie wiązało (podobnie jak interpretacja ogólna).
Zdaniem Krzysztofa Rutkowskiego przepisy o WIA powinny też dopuszczać możliwość objęcia jednym wnioskiem kilku wyrobów podobnych. Dziś – jak mówi – wrocławska izba celna nie może, choćby potencjalnie, wydać jednej decyzji dla grupy wyrobów akcyzowych.
Wnioskodawcy mający w ofercie kilka lub kilkadziesiąt podobnych wyrobów muszą więc dla każdego z nich złożyć osobny wniosek inicjujący odrębne postępowanie. – Oczywiście, jeżeli w ocenie organu byłyby one na tyle różne, że w odniesieniu do każdego z nich trzeba by prowadzić odrębne postępowanie, to organ powinien mieć możliwość wyodrębnienia postępowań i wydania odrębnych decyzji – dodaje ekspert.
Krytyka laboratorium
Na inne problemy zwraca uwagę Szymon Parulski, doradca podatkowy z kancelarii Parulski i Wspólnicy. Jego zdaniem przy wydawaniu WIA zbyt często górę bierze fiskalizm. – W efekcie, w sytuacjach wątpliwych można być prawie pewnym uzyskania informacji stwierdzającej, że wyrób podlega akcyzie, i to według najwyższej możliwej stawki – mówi ekspert.
Zwraca też uwagę na problem analizy właściwości towarów wykonywanej przez wrocławską izbę celną.
– Z naszych doświadczeń wynika, że weryfikowane są tylko ich podstawowe właściwości, a nie te, które faktycznie wpływają na klasyfikację. Nie jest badany zasadniczy charakter wyrobu, co oczywiście przekłada się na sposób sklasyfikowania towaru i właściwą stawkę akcyzy – narzeka Szymon Parulski.
Jego wątpliwości budzą także badania zlecane przez wrocławską IC. Zdaniem eksperta ich zakres nie jest adekwatny, a sposób, w jaki przeprowadzają je laboratoria celne, budzi poważne wątpliwości co do rzetelności i obiektywności. Dodaje, że takie laboratoria często nie posiadają akredytacji i nie udostępniają wnioskodawcom metodologii przeprowadzonych badań. – Trudno więc nawet polemizować z WIA, z którą nie zgadza się podatnik – podsumowuje Szymon Parulski.
Zarzutów nie chce komentować Arkadiusz Baręziak, rzecznik prasowy wrocławskiej izby celnej. – Jesteśmy świadomi zarówno pozytywnych, jak i negatywnych opinii na temat naszej pracy, ale nie chcemy wchodzić z nimi w polemikę – wyjaśnia.
Ostrożniejszy w krytyce jest Krzysztof Wiński, starszy konsultant w dziale doradztwa prawnopodatkowego w PwC. Przyznaje, że wrocławska izba celna wciąż doskonali się w zakresie klasyfikacji wyrobów, ale – jak wskazuje – zawsze pozostaje możliwość złożenia odwołania do Izby Celnej w Warszawie. – Ona zaś posiada odpowiednie doświadczenie w zakresie klasyfikacji wyrobów zdobyte podczas wydawania wiążących informacji taryfowych, będących wzorcem dla WIA – zwraca uwagę Krzysztof Wiński.