Doradcy podatkowi zacierają ręce. Minister nie będzie wydawał interpretacji indywidualnych w sprawie podatku od towarów i usług. Podatnicy będą zdani tylko na ekspertów.
ikona lupy />
Interpretacje podatkowe w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Ceny usług doradczych / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Henryk Kowalczyk poseł PiS / Dziennik Gazeta Prawna
Z przygotowanego przez Prawo i Sprawiedliwość projektu wynika, że w sprawie VAT minister finansów będzie wydawał jedynie interpretacje ogólne. We własnej sprawie podatnik będzie mógł pytać tylko o klasyfikację towaru lub usługi.
Stracą moc wszystkie dotychczasowe interpretacje indywidualne wydane w zakresie VAT. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że od 2010 r. do 30 września 2015 r. dyrektorzy Izb Skarbowych wydali ich 21 559.
Plany zlikwidowania interpretacji indywidualnych potwierdził w rozmowie z DGP poseł PiS Henryk Kowalczyk. – Zaproponowaliśmy całkowicie nową ustawę o VAT i mamy nadzieję, że okaże się ona na tyle jasna, że podatnicy nie będą zmuszeni zadawać pytań o to, jak ją rozumieć – przekonuje (patrz rozmowa obok).
Stare nieaktualne
Inaczej ocenia projekt doradca podatkowy i partner w MDDP Tomasz Michalik. – Zaproponowana przez PiS nowa ustawa o VAT jest bardzo skomplikowana, a momentami w ogóle nieczytelna. Podatnicy będą więc potrzebowali wyjaśnienia wielu kwestii związanych z nowym VAT – mówi.
W nowej ustawie o VAT - według projektu PiS – ma być 441 artykułów. Uzasadnienie do niej zostało napisane na 182 stronach.
W obecnej ustawie, również nienależącej do prostych, jest 176 artykułów.
Zdaniem Tomasza Michalika, głównym beneficjentem zmiany będzie biznes podatkowy, czyli prawnicy, doradcy, księgowi itp. Podatnicy stracą, bo nie tylko będą musieli więcej zapłacić, ale wyjaśnienia doradców czy prawników nie dadzą im takiej ochrony, jaką zapewnia im obecnie interpretacja indywidualna ministra finansów.
Wzrostu znaczenia opinii i porad spodziewa się także prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic, przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych. Opinie, porady i konsultacje z doradcą są jednak co najmniej kilka razy droższe niż opłata za wniosek o interpretację indywidualną. Obecnie za wydanie takiej interpretacji trzeba zapłacić 40 zł.
Tylko ogólne
Pozostaną interpretacje ogólne ministra finansów w sprawach VAT. – Problem polega na tym, że nie dotyczą one konkretnych podatników i ich indywidualnych sytuacji. Minister rozstrzyga w nich jedynie generalny problem – zauważa prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic.
Zgadza się z opinią, że interpretacji indywidualnych jest zbyt dużo i należałoby zmierzać do ograniczenia ich liczby. Przeciwna jest natomiast ich likwidacji z dnia na dzień. – Spowodowałoby to jeszcze większe zamieszanie – uważa przewodnicząca KRDP.
Zdaniem Andrzeja Nikończyka, doradcy podatkowego i partnera w KNDP, po likwidacji interpretacji indywidualnych minister finansów mógłby – tak jak w Wielkiej Brytanii czy Niemczech – wydawać urzędowe komentarze do przepisów zamiast interpretacji.
– Jeśli się na to nie zdecyduje, to niewykluczone, że prawdziwej treści nowych przepisów o VAT będziemy dowiadywali się po paru latach, z orzeczeń sądów – stwierdza ekspert.
Pakt z fiskusem
PiS proponuje podatnikom inne rozwiązanie – będą mogli skorzystać z zupełnie nowej instytucji o nazwie „zasady rozliczania podatku”.
Będzie to polegało na tym, że podatnik powiadomi na piśmie urząd skarbowy o tym, w jaki sposób rozlicza VAT. Opisze tam przede wszystkim przyjęte przez siebie metody dokumentowania, wyjaśni, w jaki sposób interpretuje przepisy ustawy (mające znaczenie dla rozliczania VAT) oraz poinformuje, w jaki sposób i gdzie przechowuje dokumenty i ewidencję podatkową. Minister finansów określi w rozporządzeniu formularz takiego zawiadomienia. Po takim zawiadomieniu przyjęte zostanie domniemanie, że podatnik działa w dobrej wierze. Urzędnicy fiskusa zawsze jednak będą mogli to obalić, jeśli udowodnią, że podatnik rozlicza się na podstawie danych niezgodnych z rzeczywistością.
Od momentu złożenia zawiadomienia urząd skarbowy będzie mieć trzy miesiące na doręczenie podatnikowi uzasadnionych zastrzeżeń do przyjętych przez niego zasad rozliczania daniny. Jeśli w tym czasie tego nie zrobi, to podatnik nie będzie odpowiadać za wykroczenie lub przestępstwo karnoskarbowe, nawet jeśli zaległości w VAT powstaną już po złożeniu zawiadomienia do urzędu skarbowego.
W ten sposób – jak uzasadniono w projekcie – realizowana ma być zasada zaufania obywateli do organów podatkowych.
Wyjątek od zasady
PiS chce, aby podatnicy mogli występować o interpretację indywidualną lub opinię organu statystycznego tylko wtedy, gdy będą mieli „uzasadnioną wątpliwość co do identyfikacji towaru lub usługi”. A i to nie zawsze. Jeśli ustawa o VAT lub rozporządzenie do niej będą się powoływać na symbole statystyczne Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług, to podatnik będzie mógł wystąpić tylko do organu statystycznego. Do ministra zwróci się tylko wtedy, gdy w przepisach nie będzie symboli PKWiU.
Andrzej Nikończyk zwraca uwagę, że to nie podatnicy odpowiadają za rosnącą liczbę interpretacji indywidualnych. – Do występowania o nie zmusza podatników chaos interpretacyjny i zmienność stanowiska fiskusa, także w najprostszych sprawach, jak np. opodatkowania szaf wnękowych – zauważa ekspert.
Jego zdaniem, nawet jeśli spadnie liczba skarg do sądów na interpretacje (bo będzie ich mniej), to wzrośnie liczba sporów wymiarowych. A te są znacznie droższe i to nie tylko dla podatników, ale i dla Skarbu Państwa. – Stracą na tym wszyscy – przekonuje ekspert. W jego przekonaniu problem z nadmierną liczbą interpretacji rozwiązałoby jasne prawo, jednolite i niezmienne stanowisko fiskusa, a także odbudowa zaufania podatników do organów podatkowych.
Ekspert zwraca uwagę, że proces ograniczania liczby wydawanych interpretacji indywidualnych już się rozpoczął. Z uchwalonej we wrześniu br. nowelizacji ordynacji podatkowej wynika, że od 1 stycznia 2016 r. podatnicy nie mieliby dostawać interpretacji indywidualnych w sprawie, w której minister finansów wydał interpretację ogólną.
TRZY PYTANIA
Przepisy powinny być jasne
Panie pośle, czy to prawda, że chcecie zlikwidować interpretacje indywidualne w VAT?
Tak, do lamusa odejdą interpretacje indywidualne wydawane dotychczas przez dyrektorów izb skarbowych. Chodzi o tysiące często sprzecznych ze sobą dokumentów, które w praktyce nie wyjaśniają wątpliwości podatników. Dodatkowo powstałe w ten sposób spory z fiskusem obciążają sądy. Tego właśnie nie chcemy i dlatego zlikwidujemy interpretacje w zakresie VAT oraz zdecydujemy o utracie mocy dokumentów już wydanych. Zaproponowaliśmy całkowicie nową ustawę o VAT i mamy nadzieję, że okaże się ona na tyle jasna, że podatnicy nie będą zmuszeni do zadawania pytań o to, jak ją rozumieć.
Czy to oznacza, że podatnik nie będzie już mógł pytać o żadną kwestię związaną z VAT?
Będzie mógł wystąpić z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej przez ministra finansów, ale tylko w sytuacji, gdy będzie miał wątpliwości co do identyfikacji towarów lub usług. Dodatkowo będzie mógł wnioskować o ich identyfikację przez właściwe organy statystyki publicznej. Mamy nadzieję, że to wystarczy, aby ukrócić dzisiejszą sytuację, w której ten sam produkt może być opodatkowany różnymi stawkami VAT. Nadal też będą wydawane interpretacje ogólne ministra finansów.
Co z interpretacjami w zakresie innych podatków np. CIT i PIT?
Na razie będą one nadal wydawane. Zaproponowany przez nas projekt zmian w CIT zmierza do poprawy dzisiejszych przepisów, a nie całkowicie nowego rozwiązania, jak w podatku od towarów i usług. Czy interpretacje w zakresie CIT i PIT pozostaną na stałe, jest już pytaniem do nowego ministra finansów.