Sposób wykonania obmiaru budynków na potrzeby podatku od nieruchomości daje możliwość zaoszczędzenia na daninie
Ustawa z 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych przewiduje, że podstawą opodatkowania budynków lub ich części jest powierzchnia użytkowa. Na pozór ustawa przewiduje łatwy sposób obmiaru. W praktyce jednak od lat rodzi to problemy.
Zgodnie z art. 1a ust. 1 pkt 5 przez powierzchnię użytkową budynków lub ich części należy rozumieć powierzchnię mierzoną po wewnętrznej długości ścian na wszystkich kondygnacjach, z wyjątkiem powierzchni klatek schodowych oraz szybów dźwigowych (za kondygnację uważa się również: garaże podziemne, piwnice, sutereny i poddasza użytkowe).
Jednak art. 4 ust. 2 ustawy precyzuje, że powierzchnię pomieszczeń lub ich części oraz część kondygnacji o wysokości w świetle od 1,40 m do 2,20 m zalicza się do powierzchni użytkowej budynku w 50 proc., a jeżeli wysokość jest mniejsza niż 1,40 m, to powierzchnię tę się pomija. To oznacza, że podatnik, który np. po zakupie mieszkania ma obowiązek złożyć informację na podatek od nieruchomości, powinien brać pod uwagę nie tylko powierzchnię między ścianami, lecz również wysokość pomieszczenia.
Jeśli powierzchnie są płaskie, sufit jest prosty, a na podłodze nie ma podestów ani schodów, to nie ma problemu z obliczeniem powierzchni do opodatkowania.
– Ale wystarczy, żeby w suficie pojawiły się jakieś elementy konstrukcyjne, a sprawa staje się bardziej skomplikowana – zwrócił uwagę prof. Wojciech Morawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu podczas Ogólnopolskiej Konferencji Prawa Podatkowego zorganizowanej przez Koło Naukowe Prawa Podatkowego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Dodał, że do sądów administracyjnych trafiają spory dotyczące obmiaru pomieszczeń w sytuacji, gdy z sufitu wystają np. belki stropowe. Linię interpretacyjną w tym zakresie wyznaczył wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy z 6 maja 2004 r. (sygn. akt I SA/Bd 63/04, prawomocny). Sprawa dotyczyła garażu, przez który przebiegały belki nośne o grubości ok. 40 cm. Wysokość garaży liczona od posadzki do najwyższego punktu w stropie wynosiła 250 cm, zaś wysokość liczona do belek stropowych stanowiących trwały element konstrukcyjny budynku wynosiła 218 cm. Prezydent miasta i samorządowe kolegium odwoławcze twierdzili, że nie można zmniejszyć podstawy opodatkowania o 50 proc., bo belki nie stanowią stropu. Sąd nie zgodził się jednak z organami i orzekł, że przez wysokość kondygnacji, o której mowa w art. 4 ust. 2 ustawy, należy rozumieć odległość między podłożem a najniższym trwałym elementem konstrukcyjnym stropu, a zatem trzeba uwzględnić również belki.
Biorąc pod uwagę ten wyrok, wystarczy uzgodnić z architektem, aby przez poszczególne pomieszczenia budynku przebiegały belki konstrukcyjne, najlepiej na wysokości 2,19 m. To pozwoli na obniżenie podstawy opodatkowania i w efekcie podatku do zapłaty. Równie dobrym pomysłem może być podest na środku.
Zdaniem prof. Morawskiego przykłady te pokazują, jak bardzo przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych stały się przestarzałe. – To skansen – mówił podczas konferencji.

2,2 m jedynie pomieszczenia o takiej wysokości są opodatkowane od całości powierzchni użytkowej