Gminy chcą zmian w przepisach tak, aby inwestorzy kupujący grunty rolne płacili podatek od czynności cywilnoprawnych, jeśli nie przeznaczą tych gruntów na cele rolnicze, tylko na działalność gospodarczą. Resort finansów zapewnia, że zajmie się problemem.

Dziś kupujący grunty nie płaci podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC), jeśli w chwili zakupu grunty "stanowią gospodarstwo rolne albo utworzą gospodarstwo rolne lub wejdą w skład gospodarstwa rolnego będącego własnością nabywcy". Zwolnienie to wynika z art. 9 pkt 2 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych. Zostało wprowadzone po to, by zapobiec rozdrobnieniu gospodarstw rolnych i sprzyjać konsolidowaniu gruntów. W praktyce stało się inaczej.

O tym, czy grunt jest gospodarstwem rolnym, decyduje jego klasyfikacja w ewidencji gruntów i budynków, a nie przeznaczenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jeśli więc firma kupi grunt rolny, którego powierzchnia przekracza jeden hektar, jest zwolniona z obowiązku zapłaty podatku PCC - bez względu na to, w jakim celu będzie wykorzystywała ten grunt.

Na problem ten wskazał poseł Artur Dunin (PO) w interpelacji do ministra finansów nr 5451. Zwrócił uwagę na to, że dzisiejszy przepis zwalniający z PCC jest nadużywany, bo korzystają z niego firmy, których działalność gospodarcza nie ma nic wspólnego z rolnictwem. Jako przykład takiego nadużycia wskazał na działalność niektórych przedsiębiorstw w gminie Stryków.

Gmina ta musi teraz zwrócić inwestorom nadpłacony PCC, ponieważ w momencie zakupu przez nich gruntów były to grunty rolne. Jak powiedział PAP burmistrz Strykowa Andrzej Jankowski, koszt zwrotu podatku to dla gminy wydatek rzędu ok. 3 mln 600 tys. zł. Bez znaczenia jest to, że inwestorzy przeznaczyli te grunty na cele inwestycyjne i że taki cel został zapisany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Liczy się fakt, iż w ewidencji gruntów i budynków grunty te były i nadal są sklasyfikowane jako grunty rolne. Gmina nie może zmienić klasyfikacji, bo za prowadzenie ewidencji odpowiada starostwo powiatowe.

Jako jeden z przykładów burmistrz Strykowa podał przykład inwestora, który kupił dla celów działalności gospodarczej grunty rolne przekształcone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na grunty inwestycyjne i objęte Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną. W momencie zakupu firma zapłaciła podatek PCC, a po czterech latach zwróciła się do urzędu o zwrot nadpłaty podatku. Jankowski podkreślił, że gmina musiała zwrócić temu inwestorowi ok. 350 tys. zł. Burmistrz Strykowa przewiduje, że z podobnym roszczeniem wystąpią także inni inwestorzy.

W odpowiedzi na poselską interpelację wiceminister finansów Maciej Grabowski przyznał, że Ministerstwo Finansów widzi problem i będzie interweniować. Nie powiodły się bowiem wcześniejsze prace prowadzone w latach 2008-2011 przez resort infrastruktury nad projektem ustawy o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw. W projekcie proponowano wówczas m.in. taką zmianę przepisów ustawy o podatku rolnym oraz ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, by grunty przeznaczone w miejscowym planie zagospodarowania na cele nierolnicze i nieleśne nie były objęte podatkiem rolnym, ale by były opodatkowane podatkiem od nieruchomości. Projekt nie trafił jednak pod obrady Rady Ministrów.

Grabowski zapewnił, że MF chce ponownie zająć się tym problemem. Wskazywał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby uzależnienie sposobu opodatkowania gruntów rolnych od ich przeznaczenia w planach zagospodarowania przestrzennego. Na przeszkodzie stoi jednak to, że dziś plany zagospodarowania przestrzennego ma niewielka liczba gmin. Grabowski zapewnił, że "w związku z sygnałami dotyczącymi wykorzystywania tego zwolnienia niezgodnie z założonym celem, MF prowadzi analizę przepisów podatkowych; jej skutki zostaną uwzględnione podczas najbliższych prac legislacyjnych".