Autorzy internetowych dzienników funkcjonują jak małe agencje reklamowe. Mają więc takie same obowiązki podatkowe jak inne firmy.
W Internecie działa około 152 mln blogów, czyli internetowych dzienników. Najpopularniejsze z nich odwiedza kilkaset tysięcy osób miesięcznie. Blogerzy zajmują się przeróżnymi tematami – od prezentowania najnowszych trendów mody przez przepisy kulinarne, nowinki techniczne po rady, jak wychowywać dzieci. Medium to zostało uznane za ważny środek komunikacji także przez przedsiębiorców, w szczególności w zakresie promocji i reklamy. A dla samych blogerów stało się również jednym ze sposobów uzyskiwania dochodów.
Rozliczenie działalności gospodarczej / DGP
Fiskus coraz częściej i skuteczniej kontroluje to, co się dzieje w Internecie, a blog i zdjęcia na nim prezentowane mogą stanowić doskonałe dowody w postępowaniu ustalającym wysokość zatajanych dochodów.

Rozliczenie firmy

To, w jaki sposób należy opodatkować zyski z prowadzenia internetowego dziennika, zależy od rozmiarów prowadzonej działalności.
Jeśli podatnik osiąga przychody z tytułu prowadzenia internetowego dziennika sporadycznie, blog prowadzony jest hobbistycznie, niezawodowo, to należy uznać, że nie ma to znamion działalności gospodarczej.
– Natomiast jeśli blog z założenia miał prowadzić do osiągnięcia przychodów i posiadacz strony w internecie oferuje płatne usługi, np. reklamę, opinie, pozycjonowanie produktów i usług lub inne świadczenia, to może być to postrzegane jako prowadzenie działalności gospodarczej – zauważa Grzegorz Ogórek, starszy konsultant w PwC.
Zgodnie z ustawą o PIT (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 51, poz. 307 z późn. zm.) działalność gospodarcza jest definiowana jako działalność zarobkowa, prowadzona we własnym imieniu bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły.
Grzegorz Sprawka, menedżer w kancelarii Palinka, Domański, Zakrzewski, tłumaczy, że nie jest istotne, czy bloger zarejestrował działalność.
Osoby zarabiają na reklamach umieszczonych na swojej stronie internetowej, świadczą usługi reklamowe, otrzymują darowizny od sklepów internetowych, a niekiedy podpisują umowy z firmami, których produkty będą prezentować i zachwalać na blogu. W takich przypadkach prowadzą oni działalność gospodarczą.
– Każdy przypadek należy oceniać w sposób indywidualny, na podstawie wszystkich okoliczności, przy czym nie sposób jest wskazać jednolitych kryteriów, które mają zastosowanie do konkretnej osoby – podkreśla Grzegorz Sprawka.
Uznanie, że prowadzenie internetowego dziennika jest działalnością, ma swoje plusy. W takim przypadku bloger może być opodatkowany na zasadach ogólnych, stawką liniową lub ryczałtem.
Tomasz Gałka, doradca podatkowy w kancelarii Olesiński i Wspólnicy, radzi, aby zarejestrować działalność gospodarczą i wybrać opodatkowanie liniowe. Będzie to korzystne dla osób, które uzyskują dodatkowy dochód z prowadzonego bloga, gdyż nie będą musiały doliczać go do zysków opodatkowanych wg. skali.
Trzeba pamiętać, że jeśli zaległość zostanie określona przez organy podatkowe w wyniku kontroli i postępowania podatkowego, PIT będzie płacony według skali podatkowej i powiększony o ewentualne odsetki. W przypadku gdy podatnik wybierze opodatkowanie liniowe, to od dochodu podatek ustalony zostanie według stawki 19-proc. (niezależnie od wysokości dochodu, przy czym w tym przypadku nie występuje kwota wolna od podatku). Wybierając tę metodę, przedsiębiorca obowiązany jest do poinformowania naczelnika urzędu skarbowego do 20 stycznia roku podatkowego pisemnym oświadczeniem o wyborze tego sposobu opodatkowania.
– Jeżeli podatnik rozpoczyna prowadzenie działalności gospodarczej, oświadczenie może złożyć, składając jednocześnie wniosek o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej – przypomina Mateusz Machalski, konsultant w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Należy zaznaczyć, że obie formy opodatkowania wymagają prowadzenia księgi przychodów i rozchodów, odprowadzania miesięcznych lub kwartalnych zaliczek na PIT oraz rozliczenia przychodów w rocznym zeznaniu podatkowym PIT-36 lub PIT-36L.
– Niestety działalność gospodarcza polegająca na świadczeniu usług reklamowych nie może być opodatkowana ryczałtem – ostrzega Grzegorz Sprawka.
Wynika to z art. 8 ust. 1 pkt 3 lit. e (i poz. 34 załącznika nr 2) ustawy z 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (Dz.U. nr 144, poz. 930 z późn. zm.).



Działalność osobista

W przypadku blogerów, którzy otrzymują od przedsiębiorców świadczenia w formie różnego rodzaju kuponów, wejściówek czy zaproszeń dla osobistej korzyści, wartość otrzymanych świadczeń nie powinna stanowić przychodu z pozarolniczej działalności gospodarczej. Nie oznacza to jednak, że nie będą stanowić przychodu opodatkowanego PIT.
W takich sytuacjach dochodzi do zawarcia swego rodzaju kontraktu (nawet jeśli nie został stwierdzony na piśmie), w ramach którego bloger, otrzymując świadczenie, zobowiązuje się wykonać świadczenie wzajemne.
– W zamian za zaproszenie do fryzjera, restauracji, kina musi zamieścić wpis z relacją z tego wydarzenia – tłumaczy Tomasz Gałka.
Dochody takie należy zaklasyfikować jako dochody z działalności wykonywanej osobiście. Podlegają one opodatkowaniu według skali.
– Jeśli wypłacającym wynagrodzenie jest przedsiębiorca, będzie on obowiązany do odprowadzenia zaliczki na PIT oraz – w przypadku umowy-zlecenia – również składki na ubezpieczenia społeczne – tłumaczy Joanna Karczewska, konsultant podatkowy w kancelarii Olesiński & Wspólnicy.

Reklama w internecie

Kolejnym źródłem przychodu jest reklama umieszczana na blogu. Jednak w przypadku reklam, organy podatkowe stoją na stanowisku, że takie zyski należy klasyfikować jako „inne źródła przychodów” (np. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 17 lutego 2012 r. nr IBPBII/1/415-962/11/AA oraz z 3 sierpnia 2011 r. nr IBPBII/1/415-494/11/BD).
Z tym stanowiskiem nie zgadzają się sądy administracyjne, które orzekają, że wynajmowanie stron internetowych można traktować jak zyski z najmu lub dzierżawy. Przykładowo, NSA w wyroku z 9 marca 2012 r. (sygn. akt II FSK 1548/10) uznał, że umowa o udostępnienie reklamy na stronie internetowej, choć nie stanowi umowy najmu lub dzierżawy, to jest umową podobną do umowy dzierżawy. W konsekwencji przychód z tego tytułu powinien być określany na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT, tj. jak z umowy najmu, dzierżawy lub innej o podobnym charakterze.
– Kwalifikacja przychodu do jednego ze wskazanych wyżej dwóch źródeł ma konsekwencje dla podmiotu zamieszczającego reklamę. Przy kwalifikacji zgodnej z twierdzeniami organów podatkowych na podmiocie tym ciąży obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C i przekazanie jej blogerowi oraz urzędowi skarbowemu – wyjaśnia Mateusz Machalski.

Blog i zdjęcia na nim prezentowane mogą być dowodem w ustaleniu zatajanych dochodów

Niezależnie od tego, czy dana osoba zdecyduje się na rozliczanie zysków w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, czy też nie, powinna pamiętać, że organ podatkowy może ustalić faktyczny dochód na podstawie zdjęć czy wpisów prezentowanych w internetowym dzienniku. Jeżeli organ podatkowy po przeprowadzeniu kontroli wyda decyzję z nieujawnionych źródeł, PIT zostanie ustalony w wysokości 75 proc. utajonych dochodów.