Opłatę targową mogą zapłacić zarówno sprzedający towary na targowiskach, jak i świadczący tam usługi. Do gminnej kasy wpłynie więcej środków.
Projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, który wrócił po poprawkach senackich do sejmu, zostanie rozpatrzony na posiedzeniu rozpoczynającym się w środę. Jeśli posłowie zaakceptują zmiany wniesione przez senatorów, to nowelizację najbardziej odczują świadczący usługi na targowiskach. Senatorowie zaproponowali bowiem, aby nie tylko zmienić definicję opłaty targowej (mają jej podlegać wszyscy dokonujący sprzedaży, dziś: wszyscy handlujący), ale również rozszerzyć ją na świadczących usługi na targowiskach (np. szewców).
Jak przyznaje dr Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego oraz członek zespołu eksperckiego ds. lokalnego prawa podatkowego, obecnie świadczący nie mają obowiązku uiszczać opłaty, co wynika wprost z literalnej wykładni przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 z późn. zm.).
Jedna z propozycji budzących najwięcej wątpliwości dotyczy nałożenia obowiązku zapłaty opłaty targowej przez osoby, które płacą również podatek od nieruchomości znajdującej się na targowisku.
Jak wskazuje Adam Hellwig, doradca podatkowy z PwC, biuro w Katowicach, obecnie przysługuje zwolnienie z opłaty targowej od przedmiotów, przy pomocy których podatnik handluje na targowisku i jest objęty z tego tytułu podatkiem od nieruchomości.
Posłowie chcieli tę zasadę zmienić, uchylając art. 16 wspomnianej ustawy, który przewidywał zwolnienie. Zdaniem Adama Hellwiga taka zmiana ma charakter profiskalny, a gminną kasę zasilą dodatkowe środki. Senatorowie jednak nie zgodzili się na taką nowelizację. Jeśli zostanie ona ostatecznie zaakceptowana przez posłów, to skorzystają na tym podatnicy podatku od nieruchomości handlujący na targowiskach, gdyż nie wzrosną ich obciążenia.
Jak wyjaśnia Mariusz Popławski, gminy stosują maksymalną stawkę opłaty targowej, gdy chcą, aby handel odbywał się jedynie w określonych miejscach. Opłata obowiązuje więc np. poza targowiskami wyznaczonymi przez gminę. W efekcie tak wysoka stawka dzienna odstrasza osoby, które chcą handlować poza targowiskiem.