Resort finansów zapowiada, że wprowadzi nową procedurę odwoławczą od interpretacji podatkowych. Ma być ona mniej uciążliwa dla podatników.
Na początku roku Ministerstwo Finansów opublikuje projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej. Zmieni on procedurę odwoływania się podatników od interpretacji podatkowych wydawanych przez ministra finansów.
– Chcemy doprecyzować procedurę odwoławczą. Dziś podatnik, który chce się odwołać od interpretacji, musi wezwać ministra finansów do usunięcia naruszenia prawa. To mocno nieprecyzyjna procedura. Chcemy to naprawić. Oczywiście nie planujemy likwidacji drogi odwoławczej, ale powinna być ona jasna i czytelna – zapewniał na łamach „DGP” wiceminister finansów Maciej Grabowski.

Rewolucji nie będzie

Niezależni eksperci uważają, że te zmiany można wprowadzić, choć podatnicy radzą sobie z dzisiejszymi regulacjami.
– Wprowadzenie trybu odwoławczego pozwoli usunąć niepewność po stronie podatników i zwiększy poziom przysługujących im gwarancji procesowych – ocenia Agnieszka Tałasiewicz, partner w Ernst & Young.
Z wypowiedzi wiceministra finansów wynika, że planowane są zmiany procedury związanej z wydawaniem interpretacji podatkowych. Małgorzata Pastuszek, asystent podatkowy w Taxplan, przypuszcza, że zmiany te będą miały raczej powierzchniowy charakter i nie wprowadzą dodatkowych udogodnień dla podatników.
– Zmienić się ma procedura odwoławcza, jednak może to być jedynie zmiana kosmetyczna, polegająca na tym, że zamiast wezwania do usunięcia naruszenia prawa pojawi się nowy mechanizm, który nie jest jeszcze sprecyzowany – podkreśla Małgorzata Pastuszek.
Nasza rozmówczyni zauważa, że wiceminister wspomina o wprowadzeniu odwołania do ministra finansów, a więc – tak jak dziś – do tego samego organu, który interpretację wydał.

Uciążliwa procedura

Zmiana przepisów co do sposobu zaskarżenia interpretacji podatkowych pozwoli odejść od uciążliwej dla podatnika metody wzywania do usunięcia naruszenia prawa przed złożeniem skargi do sądu. Takiego zdania jest Agnieszka Tałasiewicz, która podkreśla, że zgodnie z obecnymi zasadami podatnik wzywa ministra finansów do usunięcia naruszenia prawa w ciągu 14 dni od otrzymania interpretacji. A potem czeka.
– Czeka i liczy, bo termin do złożenia skargi upływa albo 30 dni od doręczenia odpowiedzi ministra na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, albo 60 dni od dnia wezwania do usunięcia naruszenia – przypomina Agnieszka Tałasiewicz.
Jednocześnie podkreśla, że wyraźne uregulowanie trybu odwoławczego od interpretacji może umożliwić ministrowi ponowną analizę zajętego raz stanowiska i doprecyzowanie go lub zmodyfikowanie przed poddaniem sprawy ocenie sądu.
– Dzisiaj przedmiotem zaskarżenia są interpretacje, a ewentualne wyjaśnienia udzielone przez MF w odpowiedzi na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa nie są przez sądy uwzględniane – zauważa partner w Ernst & Young.
Ryzyko, jakie może się jednak pojawić przy tej okazji, to nadmierne przedłużanie postępowania odwoławczego.



Bezpieczne planowanie

Według Agnieszki Tałasiewicz przy standardowej regulacji dotyczącej terminu wydania rozstrzygnięcia w II instancji interpretacja podatkowa przestanie być środkiem pozwalającym na bezpieczne planowanie skutków transakcji podatkowych z góry, bo może się zdarzyć, że czekanie na rozpatrzenie odwołania przez MF może się przerodzić w dużą inwestycję czasową, podczas gdy w praktyce w większości przypadków jest to tylko etap, przez który trzeba przejść, aby móc dochodzić swoich praw przed sądem.
– Sensowne byłoby wprowadzenie najwyżej miesięcznego terminu na rozpatrzenie odwołania w sprawie interpretacyjnej – sugeruje Agnieszka Tałasiewicz.
Już dziś istnieje procedura odwoławcza od wydanych interpretacji indywidualnych – jest ona uregulowana w ustawie – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
– Ewentualnej zmiany wymagałyby przepisy tej ustawy – stwierdza Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy.
Dodaje także, że swoista instrukcja postępowania dla podatników widnieje także w każdej indywidualnej interpretacji pod jej częścią merytoryczną. Choć wspomniana procedura pozostawia nieco do życzenia, choćby z uwagi na rozpatrywanie odwołań (tj. wezwań o usunięcie naruszenia prawa) przez ten sam organ, to procedurę taką mamy i nie jest ona – w ocenie Tomasza Piekielnika – ani zbyt niezrozumiała, ani nieprecyzyjna.
– Doprecyzowanie procedury odwoławczej oceniam jako bieganie wokół własnego ogona. Nie sądzę też, aby przyniosło ono realną korzyść podatnikom – mówi Tomasz Piekielnik.
Jego zdaniem warto by się jednak zastanowić nad ujednoliceniem wydawanych przez różne ośrodki interpretacji (ich różnorodność bywa szczególnie uciążliwa dla stron tych samych transakcji z różnych regionów kraju), np. przez powołanie do tego celu specjalnego ośrodka lub takiego, który miałby rozpatrywać odwołania podatników od wydawanych interpretacji. Ponadto – co według Tomasza Piekielnika jest bardziej istotne – ministerstwo powinno się skupić na wydawaniu większej liczby interpretacji ogólnych w aktualnych kwestiach drażliwych dla biznesu, które zapewniłyby zdecydowanie większą stabilność prawa podatkowego dla szerokiego kręgu podatników.

Tryb instancyjny

Wiesław Łatała, radca prawny, partner w kancelarii Łatała i Wspólnicy, podkreśla, że Ordynacja podatkowa ani żaden inny akt prawny nie daje możliwości zaskarżenia interpretacji indywidualnych w toku kolejnych instancji administracyjnych. Interpretacje indywidualne nie są wydawane ani w formie postanowień, ani decyzji. Zatem problematyczne wydaje się wprowadzenie możliwości zaskarżenia interpretacji indywidualnej w formie zażalenia bądź odwołania.
– W szeroko rozumianej procedurze administracyjnej odwołania stanowią środek zaskarżenia decyzji, natomiast zażalenia stanowią środek zaskarżenia postanowień – tłumaczy Wiesław Łatała.
Ekspert dodaje, że aby móc zastosować konstrukcję odwołania czy zaskarżenia, należałoby się zastanowić nad zmianą formy prawnej interpretacji indywidualnych.
– Wskazane byłoby klarowne określenie w Ordynacji podatkowej jakie możliwości manewru przysługują podatnikowi w momencie otrzymania interpretacji indywidualnej, z której treścią się nie zgadza – podpowiada Wiesław Łatała.
Według naszego rozmówcy art. 14c par. 3 Ordynacji podatkowej określa jedynie w sposób lakoniczny, że interpretacja indywidualna ma zawierać pouczenie o prawie wniesienia skargi do sądu administracyjnego. Jeżeli jednak podatnik po otrzymaniu interpretacji indywidualnej wniósłby skargę bezpośrednio do WSA, to skarga taka zostawałaby potraktowana jako przedwczesna i sąd by ją odrzucił.
Podatnik musi się zatem oprzeć na art. 52 par. 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w którym wskazano, że jeżeli ustawa nie przewiduje środków zaskarżenia w sprawie będącej przedmiotem skargi, skargę na pisemną interpretację przepisów prawa podatkowego wydawaną w indywidualnej sprawie można wnieść po uprzednim wezwaniu na piśmie właściwego organu do usunięcia naruszeń prawa.
– Zatem jeszcze przed wszczęciem postępowania sądowoadministracyjnego organ wydający interpretację indywidualną ma możliwość ocenić zasadność żądań podatnika i ewentualnie podjąć własne działania zmierzające do naprawienia aktu niezgodnego z prawem. Nie oznacza to jednak zaskarżenia interpretacji do kolejnej instancji administracyjnej – argumentuje Wiesław Łatała.
Skargę do WSA wnosi się w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpowiedzi organu na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, a jeżeli organ nie udzieli odpowiedzi na wezwanie, w terminie 60 dni od dnia wniesienia wezwania o usunięcie naruszenia prawa.
Wskazane byłoby zatem – jak sugeruje Wiesław Łatała – powtórzenie unormowań z art. 53 par. 2 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi w przepisach Ordynacji podatkowej.