PROBLEM: Zerwany dach domu, przywalony konarem samochód czy zalany magazyn pełen niesprzedanego towaru – to tylko niektóre przeciwności losu, z którymi muszą mierzyć się poszkodowani ze 101 gmin dotkniętych sierpniowymi nawałnicami. A co w sytuacji, gdy oprócz majątku utracą też np. wszystkie faktury? Czy będą mieć problem z fiskusem? I co z otrzymaną pomocą – tą od państwa i od innych ludzi. Czy będą musieli podzielić się nią z fiskusem? Czy odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela jest przychodem opodatkowanym PIT? ⒸⓅ
1. Pomoc bez podatków
Dzięki rozporządzeniu ministra rozwoju i finansów z 23 sierpnia br. (Dz.U. poz. 1574) poszkodowani w wyniku sierpniowych nawałnic nie muszą martwić się o podatek od spadków i darowizn. Zwolnienie będzie miało zastosowanie do mienia nabytego w ciągu 24 miesięcy, począwszy od 12 sierpnia 2017 r. Chodzi o pieniądze, rzeczy i prawa majątkowe nabyte w drodze darowizny lub polecenia darczyńcy. – Bez tego rozporządzenia poszkodowani musieliby je opodatkować po przekroczeniu ustawowych limitów – zwraca uwagę Katarzyna Adamowicz, doradca podatkowy w GekkoTaxens. Zaznacza przy tym, że firmy, które przekażą darowizny, nie będą mogły ująć ich w kosztach podatkowych.
Ekspertka przypomina też, że mienie zwolnione z podatku od spadków i darowizn nie generuje dochodu podlegającego PIT. Podatek dochodowy mógłby się pojawić w przypadku innych świadczeń, niebędących darowiznami. Podkreśla jednak, że i w tym przypadku są liczne podstawy do zwolnienia. Wolne od PIT są bowiem świadczenia otrzymane z tytułu jednorazowej pomocy materialnej finansowanej ze środków budżetu państwa lub budżetów jednostek samorządu terytorialnego w związku z zaistnieniem zdarzeń losowych (art. 21 ust. 1 pkt 26a ustawy o PIT). I to bez ograniczenia kwotowego. Podobnie ze świadczeniami wypłacanymi z tytułu pomocy społecznej (art. 21 ust. 1 pkt 79 ustawy o PIT). Chodzi o pomoc, która już trafia do poszkodowanych, np. zasiłki celowe wypłacane na podstawie ustawy o pomocy społecznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 930 ze zm.). Przypomnijmy, że poszkodowani w nawałnicach mogą dostać:
– do 6 tys. zł na pokrycie strat w budynkach mieszkalnych i podstawowym wyposażeniu domowym,
– do 20 tys. zł na remont budynku lub lokalu mieszkalnego,
– do 100 tys. zł na odbudowę budynku gospodarczego, który służy zaspokajaniu potrzeb bytowych,
– do 200 tys. zł na odbudowę budynku lub lokalu mieszkalnego, w sprawie którego wydana została decyzja o nakazie rozbiórki.
Poza zasiłkami poszkodowane rodziny, które mają dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, będą też mogły skorzystać dodatkowo ze wsparcia z programu rządowego. Mowa tu o zasiłku losowym, który wynosi od 500 do 1000 zł na ucznia.
– Zwolnione z PIT będą też zapomogi wypłacane np. przez zakłady pracy, ale tylko gdy nie przekroczą rocznie 2280 zł (art. 21 ust. 1 pkt 26 ustawy o PIT) – przypomina Katarzyna Adamowicz. ⒸⓅ
2. Odszkodowania wypłacane przez ubezpieczycieli
Nieco inaczej wygląda sprawa kwot otrzymanych z tytułu ubezpieczeń majątkowych i osobowych. W tym przypadku zastosowanie ma bowiem art. 21 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT. Wynika z niego, że wolne od PIT są kwoty otrzymane z tytułu ubezpieczeń majątkowych i osobowych, z wyjątkiem odszkodowań dotyczących majątku związanego z prowadzoną działalnością gospodarczą lub działami specjalnymi produkcji rolnej.
– Skutek tej regulacji jest taki, że osoby prywatne nie zapłacą PIT od otrzymanych odszkodowań. Co innego przedsiębiorcy – zwraca uwagę Katarzyna Adamowicz. W praktyce więc dla podatnika, który ubezpieczył firmowy kiosk, magazyn czy samochód, odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela będzie już stanowiło przychód. Jednak może on ująć powstałe straty w kosztach podatkowych. – Chodzi o to, żeby przedsiębiorca nie uzyskał podwójnej korzyści – twierdzi Katarzyna Adamowicz. I zaznacza, że w kosztach wolno ująć tę część, która nie została dotychczas zamortyzowana, a nie całą kwotę wynikającą z faktury dokumentującej nabycie danego środka trwałego.
3. Utracone towary i materiały
Zniszczone środki trwałe, tj. maszyny czy magazyny, to jednak niejedyny problem przedsiębiorców. Wielu z nich na skutek nawałnicy straciło też środki obrotowe, a więc materiały i towary, które miały być przedmiotem zbycia albo wytworzenia innych towarów.
Czy w takiej sytuacji przedsiębiorcy mogą liczyć na wyrozumiałość fiskusa? Zdaniem Katarzyny Adamowicz nic nie stoi na przeszkodzie, by podatnicy, których środki obrotowe uległy zniszczeniu na skutek niezawinionego i niezależnego od nich zdarzenia losowego (a takim niewątpliwie były sierpniowe nawałnice), ujęli poniesione na nie wydatki w całości w kosztach podatkowych.
Co jest przy tym szczególnie ważne – przedsiębiorca musi posiadać dokumentację potwierdzającą nie tylko nabycie tych towarów, lecz także ich zniszczenie. – Powinien być sporządzony protokół, w którym przede wszystkim podana zostanie przyczyna zniszczenia i oszacowanie jego wartości. Pomocne mogą być też protokoły ze straży pożarnej, policji lub dokumenty złożone do firmy ubezpieczeniowej w celu uzyskania rekompensaty. Podatnik musi mieć też faktury potwierdzające, że środki obrotowe faktycznie zostały przez niego zakupione – dodaje ekspertka.
Podobnie ma się sytuacja na gruncie VAT, bo jeżeli strata jest spowodowana działaniem siły wyższej, to podatnik zachowuje prawo do odliczenia VAT naliczonego przy nabyciu. – W praktyce oznacza to, że nie trzeba robić korekty, bo często straty są w towarach, z których VAT został już odliczony. A jeśli nie został dotychczas odliczony, to można odliczyć, ale znów pod warunkiem, że ma się dokumenty – podkreśla Katarzyna Adamowicz. ⒸⓅ
4. Zniszczona dokumentacja podatkowa
Odzyskanie zniszczonej dokumentacji podatkowej to z pewnością ostatnia rzecz, o której myślą teraz ofiary nawałnic. Eksperci uczulają jednak, by po ugaszeniu pierwszych pożarów jak najszybciej wziąć się za przegląd i ewentualne uzupełnienie braków w tej dokumentacji.
Co do zasady na podatnikach spoczywa bowiem – wynikający z art. 86 ordynacji podatkowej – obowiązek prowadzenia i przechowywania ksiąg rachunkowych. I to do czasu upływu okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego, czyli w praktyce 5–6 lat. – Niestety przy dość restrykcyjnym podejściu organów podatkowych brak takiej dokumentacji stanowi często niemały problem i to niezależnie od przyczyn utraty dokumentów. Dla skarbówki często nie ma bowiem znaczenia, że podatnik utracił dokumenty wskutek żywiołu, a nie w sposób przez siebie zawiniony – przypomina Paweł Satkiewicz, doradca podatkowy z Podatki.blog. I przypomina, że organy szacowały podstawę opodatkowania w przypadku ofiar powodzi, którym woda zniszczyła dokumentację księgową.
Jakie niesie to za sobą konsekwencje? Gdy podatnik nie ma wszystkich dokumentów, to organ podatkowy ustala dochód w drodze szacowania.
W związku z tym trzeba podjąć wysiłek i postarać się o duplikaty brakujących faktur, żeby uniknąć przeszacowania przychodów lub zmniejszenia kosztów – przestrzegają eksperci.
Co więc powinno być pierwszym krokiem, w razie gdyby podatnikowi – na skutek dotkliwej nawałnicy – zwyczajnie brakowało części faktur? Przemysław Antas, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii AntasLegal, przekonuje, że o takiej sytuacji należałoby przede wszystkim pisemnie zawiadomić urząd skarbowy. Cel jest prosty. – Chodzi o to, by zabezpieczyć się na czas kontroli i wskazać organom, że brak dokumentacji nie wynika ze złej woli podatnika – mówi ekspert.
Dodaje przy tym, że jest to oczywiście rozwiązanie tymczasowe, bo w miarę możliwości należy jak najszybciej odtworzyć utraconą dokumentację, m.in. poprzez wystawienie duplikatów faktur czy dowodów kasowych na podstawie dokumentacji posiadanej przez kontrahentów. – Nie zaszkodzi też zgromadzić jak największą liczbę dowodów potwierdzajacych realizację zaksięgowanych transakcji, w tym przede wszystkim wyciągi bankowe dokumentujące przepływy pieniężne. ⒸⓅ
5. Pomoc harcerzy i sąsiadów
Przemysław Antas zwraca też uwagę, że nieodpłatne lub częściowo nieodpłatne świadczenia, do których można zaliczyć np. prace wykonaną przez harcerzy czy sąsiadów usuwających skutki kataklizmu, zasadniczo stanowią przychód na gruncie PIT.
Co więcej, jak zwraca uwagę Paweł Satkiewicz, w ramach najnowszego zwolnienia z obowiązku zapłaty podatku od spadków i darowizn nie mieści się już np. nieodpłatne użyczenie lub nieodpłatne wykonanie usługi. Te bowiem co do zasady nie podlegają w ogóle podatkowi od spadków i darowizn. Oznaczałoby to de facto, że nieodpłatne świadczenia powinny być opodatkowane podatkiem dochodowym.
Eksperci mają jednak nadzieję, że organy podatkowe wykażą się w tej sytuacji zdrowym rozsądkiem. Uważają, że uznanie takich świadczeń, jak pomoc przy odbudowie zniszczonego garażu czy magazynu, za przysporzenie podważyłoby sens pomocy.
– Opodatkowanie takiego działania graniczyłoby z absurdem – twierdzi Katarzyna Adamowicz. Powołuje się przy tym na ustawę z 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi (Dz.U. poz. 1385). Jej art. 30 ust. 1 pkt 1a zwalniał z PIT dochody z nieodpłatnych lub częściowo odpłatnych świadczeń uzyskane wskutek usuwania skutków powodzi.
Również Mirosław Siwiński, radca prawny w Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego, zwraca uwagę, że darmowa pomoc stanowi niewątpliwie przychód, niezależnie od tego, czy wykonają ją harcerze, czy uczynny sąsiad. – Jedyne pocieszenie w tym, że czasami może być problem z policzeniem tego przychodu – kwituje ekspert. ⒸⓅ
6. Upusty cenowe i rabaty
Eksperci zwracają uwagę, że nie wszystkie firmy, np. budowlane czy sklepy spożywcze, zdecydują się na przekazanie darowizn. Część z nich może udzielić pomocy, stosując upusty cenowe i rabaty. Co w takiej sytuacji?
Marcin Malinowski, adwokat z kancelarii JSLegal, zwraca uwagę na zapędy organów podatkowych, które nieraz próbowały rozpoznać rabaty jako rodzaj przysporzenia, a tym samym uzyskanie przez nabywcę przychodu.
Podobnymi obserwacjami dzieli się też Paweł Satkiewicz. – Na gruncie podatków dochodowych duży rabat, np. piła o wartości rynkowej 2 tys. zł sprzedana za 1 zł, może być uznany za przychód nabywcy – stwierdza.
Eksperci mają jednak nadzieję, że poszkodowani w nawałnicach będą mogli liczyć na rozsądek organów podatkowych, a nie formalistyczne egzekwowanie podatku. I podkreślają, że fiskus nie powinien też kwestionować samego udzielenia rabatu od strony firmy, która go daje. – Z podatkowego punktu widzenia działanie takie może być traktowane jako działania marketingowe, co uzasadnia zaliczenie wydatków na sprzedawane z rabatem towary do kosztów podatkowych w pełnej wysokości – zwraca uwagę Katarzyna Adamowicz.