Nie może być tak, że przedsiębiorstwo ma zysk, a nie płaci podatku dochodowego – uważa Ministerstwo Finansów. Po serii ostrzeżeń przygotowało przepisy, które mają być wymierzone w różne formy unikania opodatkowania przez firmy. W tym w te należące do międzynarodowych korporacji. Szykuje się nowa batalia, której celem jest jeszcze większa poprawa ściągalności danin. Szczegóły projektu ujawnia w dzisiejszym wywiadzie dla DGP Maciej Żukowski, dyrektor departamentu podatków dochodowych w Ministerstwie Finansów.
Maciej Żukowski, dyrektor departamentu podatków dochodowych w Ministerstwie Finansów / Dziennik Gazeta Prawna
Kompensowanie zysku operacyjnego ze stratą kapitałową / Dziennik Gazeta Prawna
Na czym ma polegać nowy minimalny podatek od galerii handlowych?
Nie należy tego utożsamiać wyłącznie z galeriami. Dotyczy to także podatników posiadających biurowce o znacznej wartości. Podatek od dochodu powinien być płacony w miejscu, gdzie znajdują się aktywa, które ten dochód generują. To nasze założenie jest w pełni zgodne ze światowymi trendami w zakresie podatków dochodowych. Pierwszy z nich to dyrektywa ATAD (Anti-Tax Avoidance Directive), drugi to inicjatywa Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – BEPS (Base Erosion and Profit Shifting). Mechanizm minimalnego podatku dochodowego ma doprowadzić do sprawiedliwszego rozłożenia ciężaru podatku w stosunku do właścicieli nieruchomości komercyjnych, z których część nie płaciła do tej pory podatku w Polsce, mimo dysponowania aktywami wielkiej wartości. Podatek byłby odliczany od kwoty CIT ustalonej na zasadach ogólnych. Będzie obliczany od hipotetycznego przychodu z najmu, w oparciu o wartość początkową nieruchomości. Tak więc zmiany, które przygotowujemy, wpisują się w dwa działania zmierzające na świecie do uszczelniania podatków dochodowych.
W takim razie będzie to podatek od nieruchomości, a nie od dochodu?
Nie, w branży nieruchomościowej zysk z inwestycji oblicza się właśnie na podstawie wartości zaangażowanego kapitału. Stawiamy tezę, że inwestycja w nieruchomość komercyjną co do zasady wszędzie na świecie przynosi określony zysk z wynajmu. Do tej pory w wielu przypadkach zyski z nieruchomości wypracowane w Polsce nie były tu opodatkowane, a to rozwiązanie pozwoli na opodatkowanie dochodu w wysokości 0,042 proc. wartości nieruchomości. Dla tych właścicieli, którzy płacą CIT, żadne dodatkowe obciążenie nie powstanie, gdyż ten podatek minimalny będzie odliczany od deklarowanego CIT.
Skąd 0,042 proc. wartości nieruchomości?
Rocznie minimalny podatek dochodowy będzie wynosił 0,5 proc. wartości nieruchomości. Zakładamy, że właściciele nieruchomości komercyjnych zyskują rocznie średnio 5 proc. od kwoty zaangażowanego kapitału. Gdyby kwota ta była deklarowana jako zysk podatkowy, to przy stawce 19 proc. CIT dałoby to rocznie do budżetu państwa 1 proc. od zaangażowanego kapitału. My chcemy pobierać rocznie połowę tej kwoty jako minimalny podatek.
Od jakich obiektów będzie on płacony?
Od nieruchomości handlowo-usługowych, czyli galerii handlowych i biurowców. Minimalny podatek nie będzie dotyczył fabryk, magazynów, centrów logistycznych, hal produkcyjnych.
A co z mniejszymi sklepami, jak Biedronka czy Żabka?
Wprowadzimy limit 10 mln zł wartości nieruchomości. Minimalny podatek dochodowy będą płacili podatnicy posiadający nieruchomości handlowo-usługowe o wartości co najmniej 10 mln zł. Przypuszczam więc, że to rozwiązanie nie będzie dotyczyło małych i średnich obiektów handlowych.
Kto będzie płacił podatek: właściciel, najemca?
Właściciel nieruchomości.
Czy Ministerstwo Finansów nie obawia się, że kapitał zacznie się wynosić z naszego kraju, szczególnie że coraz częściej Polacy kupują przez internet, a nie w hipermarketach? Część z nich już się od nas wyprowadziła.
Nie obawiamy się, że zapłata niewielkiego podatku od dochodu na sprawiedliwych zasadach będzie przeszkodą w inwestowaniu kapitału w Polsce. Na całym świecie są centra handlowe i wielkie sklepy, które płacą podatki dużo wyższe niż w Polsce i handel ma się tam doskonale. Co więcej, powiedziałbym, że się rozwija. Jeśli niektóre firmy wychodzą z Polski, to jest to skutkiem restrukturyzacji, połączeń, akwizycji itp. Na miejsce tych firm wchodzą inne. Cała inicjatywa BEPS zmierza właśnie do tego, żeby kapitał zaczął w końcu płacić podatki tam, gdzie jest zainwestowany, a nie by przerzucać dochody do innych państw.
Czy to nie kłóci się z innym projektem – o spółkach rynku wynajmu nieruchomości REIT (real estate investment trust)?
Nie, bo REIT mają płacić 8,5-proc. CIT przy dystrybucji zysków. A minimalny podatek będzie odliczany od CIT.
Czy to odpowiedź na zakwestionowany przez Komisję Europejską podatek od sklepów?
Nie, to są dwa zupełnie różne tematy.
Zmiany szykują się też dla podatkowych grup kapitałowych (PGK). Pod koniec czerwca Ministerstwo Finansów wydało ostrzeżenie przed optymalizacją w ramach PGK. W jakim więc zakresie szykuje dla nich zmiany?
Staramy się działać dwutorowo. Po pierwsze, ostrzegamy przed tym, co wydaje się nam obejściem prawa. Po drugie, rozwiązujemy problem zmianami legislacyjnymi. Zauważyliśmy kilkadziesiąt przypadków agresywnej optymalizacji z wykorzystaniem PGK, które naraziły Skarb Państwa na miliardy złotych strat. Przykładowo, były one zakładane tylko po to, by sprzedać nieruchomość, nie płacąc podatku od zysku z tej sprzedaży. Przypomnę, że celem PGK jest możliwość wspólnego rozliczania się z CIT spółek z tego samego pnia kapitałowego. Tymczasem idea ta została wypaczona przez praktyki optymalizacyjne. Zamierzamy więc wprowadzić przepisy, które uniemożliwią nadużywanie PGK do optymalizacji. Po to się zawiera umowę PGK na co najmniej trzy lata, aby przez ten okres spółki tworzące grupę funkcjonowały. Jeżeli tak się nie stanie, wówczas trzeba będzie rozwiązać PGK ze skutkiem od jej powstania (ex tunc), czyli tak, jakby grupa nigdy nie została utworzona.
Inne zmiany dla PGK?
Chcemy wykluczyć możliwość traktowania darowizn jako kosztu i przychodu podatkowego, co też było wykorzystywane do agresywnych optymalizacji. Nie ma racjonalnego uzasadnienia, aby spółki tworzące PGK dawały sobie darowizny. Nie chcemy utrzymywać fikcji prawnej. Zamierzamy też wprowadzić obowiązek stosowania cen rynkowych w transakcjach między podatkowymi grupami kapitałowymi. Zrezygnujemy natomiast z obowiązku dokumentowania cen transferowych w PGK.
Czy te zmiany nie spowodują, że wrócimy do lat, gdy na polskim rynku były tylko trzy PGK?
Nowelizacja ma przeciwdziałać powoływaniu PGK na kilka miesięcy w celu agresywnej optymalizacji podatkowej. Co do PGK istniejących trwale, to jest ich dziś około 100 i jesteśmy zainteresowani ich dalszym funkcjonowaniem. Dlatego zliberalizujemy wymogi dotyczące ich utworzenia i funkcjonowania. Chcemy obniżyć z 1 mln zł do 0,5 mln zł wysokość przeciętnego kapitału zakładowego spółek tworzących PGK. Obniżymy też z 95 proc. do 75 proc. limit bezpośredniego udziału spółki dominującej w spółkach zależnych. Z kolei minimalny trzyprocentowy próg dochodowy PGK chcemy obniżyć do 2 proc. Wyłączymy też obowiązek stosowania regulacji o cienkiej kapitalizacji wewnątrz grupy.
Zmian dotyczących cienkiej kapitalizacji ma być więcej. Na czym będą polegały?
Odejdziemy od koncepcji badania źródła finansowania. Przestanie nas interesować, czy spółka pożycza pieniądze od spółki matki, czy od banku. Spółki będą mogły zaliczyć do kosztów podatkowych odsetki w wysokości 30 proc. wartości swojej EBITDA (earnings before interest, taxes, depreciation and amortization), niezależnie od tego, czy źródłem finansowania ich długu będzie emisja obligacji, kredyt z banku, czy pożyczka od spółki matki. Takie podejście nakazuje dyrektywa ATAD, którą musimy implementować do polskiego prawa.
Skoro mowa o kosztach – ma być wprowadzony limit zaliczania do nich wydatków na usługi niematerialne.
Także na usługi prawne i inne usługi, których związek z przychodami podatnika jest pośredni. Z naszych obserwacji wynika, że podatnicy często dostają zagraniczne faktury na management fees lub w inny sposób zdefiniowane opłaty, które nie mają nic wspólnego z efektywnym zarządzaniem lub usługami doradczymi. W rzeczywistości są procentem od zaangażowanego kapitału przez zagraniczną spółkę matkę. Z tego powodu chcemy wprowadzić limit z tytułu takich opłat do 5 proc. EBITDA. Rozwiązanie to ma dotyczyć kosztów usług niematerialnych i prawnych o wartości przekraczającej 1,2 mln zł. Poniżej tej kwoty jest możliwość pełnego odliczenia kosztu, oczywiście przy spełnieniu dotychczas obowiązujących wymogów co do powiązania z przychodem itp. Limit nie będzie również dotyczył należności i opłat zaliczanych bezpośrednio do kosztów wytworzenia towarów lub usługi. Oznacza to, że jeżeli podatnik kupi jakąś usługę z zagranicy i jest w stanie wykazać, że ten koszt wpływa bezpośrednio na wartość produktu lub usługi, wówczas nie będzie stosował limitu.
Jakiego rzędu wydatki na usługi niematerialne i prawne są dziś zaliczane przez spółki do kosztów podatkowych, skoro MF chce je ograniczyć?
Nie chcę mówić o konkretnych liczbach. Mogę posłużyć się przykładem: często zdarza się, że spółki dostają pod koniec roku rachunek za usługi doradcze, który – tak się składa – idealnie pokrywa się z ich zyskiem. W skali kraju kwoty, które są w ten sposób fakturowane, są wielkie, w skali poszczególnych spółek daleko przekraczają proponowany przez nas limit.
A skoro już jesteśmy przy limitach, to proponowane przez nas zmiany w ustawach podatkowych przyniosą także długo oczekiwane przez przedsiębiorców podniesienie limitu wartości środków trwałych, umożliwiające jednorazowe wliczenie zakupu w koszty. Do tej pory było to 3,5 tys. zł. Chcemy, aby to było 5 tys. zł.
Planowane jest rozdzielenie źródeł przychodów?
To fundamentalna zmiana. Brak takiego odseparowania stanowi dziś podstawę do większości optymalizacji. Kreowane są sztucznie straty kapitałowe, które pochłaniają zysk operacyjny. Przykładowo, przeprowadzając transakcje w grupie spółek, można za pomocą wyceny wykreować stratę, przy czym sama transakcja nie zmienia prawa własności (patrz infografika – red.). Strata może powstać również na instrumentach finansowych, celowo zaprojektowanych dla optymalizacji.
Chcemy więc uniemożliwić kompensowanie dochodów i strat, ale nie przez zmianę w opodatkowaniu zysków, tylko przez rozdzielenie ich rozliczania. Nie jesteśmy w tym pierwsi, na świecie stosowane są różne sposoby. Przykładowo w Holandii straty i zyski kapitałowe są w ogóle zwolnione z opodatkowania. My wprowadzamy inną koncepcję.
Zmiany mają również dotyczyć kontrolowanych spółek zagranicznych CFC (controlled foreign corporation). Podobno budżetowy efekt wprowadzenia tych przepisów jest dziś niewielki.
Tak, przepisy dotyczące CFC nie przynoszą dużych wpływów do budżetu. Dlatego chcemy je dostosować do rzeczywistości. Z tego powodu przy kwalifikowaniu spółki zależnej zamierzamy odejść od nominalnej stawki podatku na rzecz stawki efektywnej. Często bywa tak, że stawka podatku w danej jurysdykcji, np. na Malcie, jest taka sama jak w Polsce albo nawet wyższa, ale w rzeczywistości podatnik płaci dużo mniej. Zamierzamy też obniżyć z 50 proc. do 33 proc. próg udziału przychodów pasywnych (tj. np. z dywidend i innych przychodów z udziału w zyskach osób prawnych, przychodów ze zbycia udziałów/akcji, wierzytelności, odsetek od pożyczek, poręczeń i gwarancji) w przychodach ogółem zagranicznej spółki kontrolowanej.
Zmiany planowane przez Ministerstwo Finansów
Minimalny podatek od galerii handlowych i biurowców o wartości co najmniej 10 mln zł. Ich właściciele płaciliby miesięcznie 0,042 proc. wartości początkowej nieruchomości (0,5 proc. rocznie). Jego kwota byłaby odliczana od deklarowanego CIT. Minimalny podatek nie dotyczyłby fabryk, magazynów, centrów logistycznych, hal produkcyjnych.
Zmiany w zakresie podatkowych grup kapitałowych (PGK):
● brak możliwości sprzedaży spółek z PGK,
● brak możliwości traktowania darowizn jako kosztu i przychodu podatkowego,
● obowiązek stosowania cen rynkowych w transakcjach pomiędzy spółkami PGK (nie byłoby jedynie obowiązku dokumentowania cen transferowych w PGK),
● obniżenie z 1 mln zł do 0,5 mln zł wysokości przeciętnego kapitału zakładowego spółek tworzących PGK,
● obniżenie z 95 proc. do 75 proc. limitu bezpośredniego udziału spółki dominującej w spółkach zależnych,
● obniżenie z 3 proc. do 2 proc. minimalnego progu dochodowego PGK,
● wyłączenie obowiązku stosowania regulacji o cienkiej kapitalizacji wewnątrz grupy.
Zmiany w przepisach o cienkiej kapitalizacji. Spółki zaliczałyby do kosztów podatkowych odsetki w wysokości 30 proc. wartości swojej EBITDA, niezależnie od tego, co jest źródłem finansowania ich długu.
Wprowadzenie limitu kosztów na usługi niematerialne i prawne. Limit ma dotyczyć usług o wartości przekraczającej 1,2 mln zł. Wynosiłby on 5 proc. EBITDA. Ma dotyczyć kosztów usług o wartości przekraczającej 1,2 mln zł. Limit nie obejmie należności i opłat zaliczanych bezpośrednio do kosztów wytworzenia towarów lub usługi.
Odrębne rozliczanie przychodów kapitałowych i z działalności operacyjnej.
Zmiany w przepisach o kontrolowanych spółkach zagranicznych CFC:
● odejście od nominalnej stawki podatku na rzecz stawki efektywnej,
● obniżenie z 50 proc. do 33 proc. progu udziału przychodów pasywnych.
Podniesienie z 3,5 tys. zł do 5 tys. zł limitu wartości środków trwałych, umożliwiającego jednorazowe wliczenie zakupu w koszty.