Niedawno minister finansów obwieścił wszem i wobec, że planuje zmiany w prawie, na mocy których zeznania podatkowe dużych podatników będą publikowane i każdy będzie mógł dowiedzieć się, jakie ci podatnicy osiągnęli przychody, jakie ponieśli koszty i ile podatku zapłacili do budżetu.
Dość dziwna to zapowiedź, biorąc pod uwagę fakt, że już dzisiaj takie informacje są ogólnie dostępne w Krajowym Rejestrze Sądowym. To właśnie w sądzie rejestrowym wszystkie duże podmioty (i nie tylko) mają obowiązek składać coroczne sprawozdania finansowe. Przypomnijmy, że zgodnie z art. 45 ust. 2 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1047 ze zm.) wspomniane wyżej sprawozdania finansowe składają się z:
1) bilansu,
2) rachunku zysków i strat,
3) informacji dodatkowej obejmującej wprowadzenie do sprawozdania finansowego oraz dodatkowe informacje i objaśnienia.
Tak więc częścią rocznego sprawozdania finansowego jest informacja dodatkowa, która oprócz innych znaczących informacji zawiera także pełne dane wynikające z rocznego zeznania o osiągniętym dochodzie lub poniesionej stracie CIT-8, a takie właśnie składają corocznie w urzędzie skarbowym duże podmioty. Żaden podmiot gospodarczy, który ma obowiązek badania sprawozdania finansowego przez biegłego rewidenta (a duże podmioty generalnie temu obowiązkowi podlegają), nie uzyska pozytywnej opinii biegłego rewidenta o tym sprawozdaniu, jeżeli nie ujawni w nim szczegółowego wyniku podatkowego za dany rok obrachunkowy. Należy również wspomnieć, że to jedna z kluczowych informacji o podmiocie dla wielu różnych odbiorców sprawozdania finansowego (akcjonariusze, udziałowcy, instytucje kredytujące, firmy leasingowe etc.), jak choćby dla potencjalnych inwestorów. Biorąc więc pod uwagę to, że dokumentacja podmiotów gospodarczych w KRS jest jawna, czyli każdy zainteresowany w dowolnym czasie może taką dokumentację określonego podmiotu przejrzeć, trudno oprzeć się wrażeniu, iż zapowiedź ministra to ruch pod publiczkę. Oto minister finansów zapowiada elektoratowi, że od dzisiaj już będzie transparentnie i duzi podatków unikać nie będą, bo każdy się o tym dowie. Naiwnym trzeba być, aby myśleć, że taki właśnie skutek przyniesie planowana przez ministra zmiana. Czy nie lepiej zastanowić się nad tym, co zrobić, aby podatki radykalnie zmniejszyć i osiągnąć znacznie większy i dużo bardziej realny i rzeczywisty sukces w postaci zwiększonych wpływów podatkowych do budżetu? Każdy, kto ma choćby najmniejsze pojęcie o ekonomii, zna jedno z jej podstawowych praw, które mówi, że wpływy podatkowe rosną wraz ze spadkiem stawki procentowej podatku (tzw. krzywa Laffera). Wtedy nasz minister, w mojej ocenie, mógłby stać się nawet bohaterem narodowym.
Na koniec rozważań o najnowszym pomyśle ministra mógłbym też przyjąć założenie, że sytuacja wygląda zgoła inaczej i minister nie orientuje się w już istniejących rozwiązaniach prawnych, o Krajowym Rejestrze Sądowym nie słyszał i o opisanym powyżej rozwiązaniu nie wie. Wolałbym się jednak mylić, bo co to za minister, który nie zna prawa – a już minister finansów w szczególności. Reasumując, pomysł ministra jest chybiony, a jego efektem będą tylko dodatkowe koszty, wszak ktoś publikacją zeznań podatkowych będzie musiał się zająć, ktoś będzie musiał stworzyć narzędzia informatyczne do takich publikacji, a i samym dużym podmiotom, których dotknie ten obowiązek, kosztów też przybędzie, bo ktoś te dodatkowe raporty będzie musiał przygotować.