Niektóre zamknięte fundusze inwestycyjne zostaną opodatkowane. To skutek nowelizacji, która wchodzi w życie za kilka dni.
Dotychczas wszystkie fundusze – zarówno zamknięte, jak i otwarte – były zwolnione z podatku dochodowego. Podatek był pobierany dopiero od inwestora (uczestnika): w momencie wykupu lub umorzenia jednostek uczestnictwa (w funduszu otwartym) lub certyfikatów inwestycyjnych (w FIZ).
Wielu podatników wykorzystywało więc zamknięte fundusze inwestycyjne do unikania opodatkowania. Wystarczyło, żeby FIZ został akcjonariuszem w spółce osobowej (transparentnej podatkowo) z siedzibą w kraju, gdzie podatek był niski lub w ogóle go nie było. W tym celu najczęściej wybierano spółki osobowe w Luksemburgu i na Cyprze. Tracił na tym polski budżet.
Od 2017 r. fundusze zamknięte skorzystają ze zwolnienia tylko w ograniczonym zakresie (nadal w pełni zwolnione z CIT będą otwarte fundusze inwestycyjne). FIZ zapłacą bowiem podatek od dochodów z udziału w podmiotach transparentnych podatkowo (głównie właśnie zagranicznych spółek osobowych). Opodatkowane będą też odsetki od pożyczek i innych wierzytelności wobec takich podmiotów, odsetek od udziału kapitałowego, darowizn i świadczeń nieodpłatnych na ich rzecz, odsetek od emitowanych przez nie papierów wartościowych i ich sprzedaży.
Zdaniem Aleksego Miarkowskiego, doradcy podatkowego w Mazars, zmiany mogą częściowo ograniczyć agresywne optymalizacje podatkowe z wykorzystaniem FIZ. Jeżeli jednak celem fiskusa jest dążenie do wyeliminowania luki w CIT, to działaniom legislacyjnym powinny towarzyszyć umiejętnie prowadzone kontrole, nakierowane na agresywne struktury optymalizacyjne – uważa ekspert. W przeciwnym wypadku – zakładając, że klauzula przeciw unikaniu opodatkowania (GAAR) pozostanie martwa – nadal użyteczne będą te same struktury optymalizacyjne, w których wykorzystywano dotychczas FIZ, jedynie po lekkiej ich modyfikacji.