Marek Tarczyński, przewodniczący rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki - Szacuje się, że połowa ładunków naszego handlu zagranicznego odprawiana jest przez inne unijne administracje celne. Korzystają one wówczas z przywileju zachowania 25 proc. naliczonego cła.
Projekt drugiej ustawy deregulacyjnej wprowadza przepis pozwalający płacić VAT od importu w ciągu 25 dni od wprowadzenia towaru na teren Polski. Jakie skutki miałaby ta zmiana?
Zaproponowana zmiana usunęłaby jedną z barier ograniczających konkurencyjność naszych portów morskich i lotniczych, którą jest m.in. termin i sposób poboru VAT od importu. Wymóg uiszczania tego podatku wraz z cłem najpóźniej w ciągu 10 dni od odprawy celnej jest barierą. Od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej ładunki naszego handlu zagranicznego można odprawiać również na innych przejściach granicznych, gdzie uiszcza się cło, VAT deklarując już w kraju. Operacja jest prosta i korzystna finansowo dzięki instytucji przedstawiciela podatkowego od lat funkcjonującego w portach zachodnioeuropejskich. Wprawdzie taka sama kwotowo, niemniej z racji odroczenia VAT w porównaniu z odprawą w Polsce poprawiająca płynność finansową importerów, z czego wielu z nich korzysta.
Ile Polska traci na braku takiej regulacji?
Szacuje się, że połowa ładunków naszego handlu zagranicznego odprawiana jest przez inne unijne administracje celne. Korzystają one wówczas z przywileju zachowania 25 proc. naliczonego cła. Tracą nasze porty, spedytorzy, logistycy i transportowcy. Stąd bliskie nieraz sarkazmu stwierdzenie, że Hamburg jest największym polskim portem. Po wielu apelach sytuacja uległa poprawie w zeszłym roku, kiedy to znowelizowane przepisy umożliwiły odprawy celne w procedurach uproszczonych z odroczonym VAT. Ich wprowadzenie jest jednak trudniejsze niż w innych państwach i wymaga zwiększonej puli zabezpieczeń należności w porównaniu ze standardowymi odprawami. Ministerstwo Finansów zapowiada odstąpienie od składania zabezpieczeń w tych procedurach, co podniesie ich atrakcyjność.
Co należy jeszcze zmienić?
Obecny system jest w dużej mierze bezpieczny dla Skarbu Państwa. Towary odprawiane są w większości przez agencje celne składające stosowne zabezpieczenia. Agencje biorą na siebie ryzyko nieuiszczenia należności przez importera. To one zazwyczaj dokonują oceny ryzyka i w przypadku niepewnych klientów żądają zapłaty z góry lub nie decydują się na odprawy w procedurze uproszczonej, nie wspominając o możliwości odroczenia VAT. Ten aspekt należy uwzględnić w planowanej regulacji. Dodatkowym czynnikiem pośrednio związanym z odprawami celnymi są poprzedzające je kontrole, które z racji wielości uprawnionych doń podmiotów i zbyt restrykcyjnych wymogów zniechęcają importerów do odprawy w polskich portach.