Trzy pytania do GRZEGORZA SMOGORZEWSKIEGO, dyrektora Departamentu Służby Celnej Ministerstwa Finansów, p.o. zastępcy szefa Służby Celnej - Skąd wynika zmiana stosunku urzędników celnych do przedsiębiorców, którzy z petentów zmienili się w klientów?

Służba Celna w obszarze celnym działa na zasadzie konkurencji. Konkurujemy z 26 administracjami celnymi UE i to powoduje, że postawa funkcjonariuszy zmienia się. Próbujemy też budować odpowiednie postawy. Nie tylko etyczne, ale także w podejściu do przedsiębiorcy. Można tu przytoczyć dokument rządowy „Polska 2030. Wyzwania rozwojowe”, gdzie wątek przyjaznej administracji też jest podnoszony. Spotykamy się z sytuacją, gdy konkretna sprawa może być załatwiona tylko w jeden sposób, ale dochodzić do tego rozstrzygnięcia można kilkoma drogami. Czasem zamiast korespondować, należy poprosić przedsiębiorcę, żeby przyszedł i wyjaśnił bądź wyjaśnić wątpliwości w drodze rozmowy telefonicznej.

W jakim sposób administracja celna komunikuje się z przedsiębiorcami?
Organizujemy spotkania, otrzymujemy e-maile z opiniami. Brakuje nam natomiast usystematyzowanej opinii przedsiębiorców. Musimy popracować nad tym, by przedsiębiorcy w sposób usystematyzowany mogli się zaangażować w proces tworzenia nowych rozwiązań, w tym informatycznych. Komisja Europejska powołała ciało przy grupie ECG (Electronic Customs Group) opiniujące różnego rodzaju rozwiązania. Jednak reprezentowane są tam tylko duże firmy, a motorem przemian w Polsce są przedsiębiorstwa średnie. Musimy na poziomie krajowym pozyskać stanowisko reprezentantów przedsiębiorców, szczególnie w trakcie wdrażania nowych rozwiązań informatycznych.
Jak głos polskiego przedsiębiorcy może dotrzeć do Komisji Europejskiej?
Komisja Europejska konsultuje z przedsiębiorcami tworzone przez siebie rozwiązania, w tym założenia do systemów IT. W tej grupie nie znajdują się polscy przedsiębiorcy. Myślimy o stworzeniu, może przy Radzie Służby Celnej – zespołu, który będzie zajmował się opiniowaniem takich rozwiązań.