Sądy różnie orzekają w sprawie opodatkowania żaluzji i rolet. Raz nakazują objąć usługę ich montażu stawką 8 proc., a raz 23 proc. NSA miał to rozstrzygnąć, ale też wydaje sprzeczne opinie.
Stawki VAT od usług zabudowy w budynkach i lokalach / Dziennik Gazeta Prawna
Po uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 czerwca 2013 r. (sygn. akt I FPS 2/13) wydawało się, że sprawa opodatkowania usługi zabudowy różnych obiektów montowanych w mieszkaniach jest rozstrzygnięta. Sąd uznał wówczas, że usługa zaprojektowania i trwałego montażu mebli kuchennych, łazienkowych i np. szaf w mieszkaniu jest modernizacją budynku (lokalu) i w efekcie opodatkowana niższą, 8-proc. stawką VAT. Co więcej, modernizację należy rozumieć szeroko – istotne jest, czy dana usługa ulepsza bądź unowocześnia standard danego budynku.
Rozbieżne wyroki
Na powyższą uchwałę zaczęły się powoływać sądy w innych podobnych sprawach, np. przy opodatkowaniu usługi montażu rolet i żaluzji okiennych (wewnętrznych i zewnętrznych), a także rozkładanych markiz, które mają osłaniać okna od słońca. W tych przypadkach również istotna jest definicja modernizacji, którą wyłożył NSA. Problem polega na tym, że mimo uchwały w NSA zapadają rozbieżne wyroki dotyczące opodatkowania rolet i żaluzji.
Przykładowo w orzeczeniach z 23 lipca 2015 r. (sygn. akt I FSK 1008/14) i z 12 marca 2014 r. (sygn. akt I FSK 617/13) NSA przyznał, że rolety i żaluzje, zewnętrzne i wewnętrzne, są opodatkowane 8 proc. VAT, skoro są trwale połączone z budynkiem (lokalem) i podnoszą jego standard. Ich zamontowanie należy więc uznać za modernizację budynku.
Z kolei w czwartek 1 października zapadł wyrok NSA (sygn. akt I FSK 907/14), w którym sąd uznał inaczej – że montaż rolet i żaluzji powinien być opodatkowany 23 proc. VAT. NSA uzasadnił tym razem, że montaż tych elementów nie wpływa na zmianę parametrów użytkowych lub technicznych budynku. Nie można też takiej usługi uznać za budowę, remont, modernizację czy termomodernizację.
– Rolety, żaluzje czy moskitiery montowane na oknach są po prostu wyposażeniem lokalu – argumentowała sędzia Barbara Wasilewska.
Mirosław Siwiński, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego, wskazuje, że różne interpretacje to efekt niejasnych przepisów. W rozstrzygnięciu wątpliwości podatników dotyczących modernizacji budynku nie pomogła też interpretacja ogólna ministra finansów z 31 marca 2014 r. (nr PT10/033/5/133/WLI/14/RD30577), która odwoływała się wprost do uchwały NSA i dotyczyła zabudowy meblowej.
Mirosław Siwiński podkreśla, że była ona jedynie pozornie korzystna dla podatników. Minister zwrócił w niej uwagę, że za modernizację budynku można uznać odpowiednio trwałe połączenie mebli z elementami obiektu budowlanego lub lokalu. Nie wystarczy więc – wyjaśniał – aby meble (nawet te wykonane na specjalne zamówienie) były przymocowane do ściany za pomocą kołków lub listew montażowych, bo takie mocowanie oznacza, że można szafki zdemontować bez ich uszkodzenia i naruszenia konstrukcji budynku lub lokalu. Wykluczał więc objęcie usługi wykonania i montażu mebli kuchennych niższą stawką VAT. Dopuszczał jednak niższy podatek w przypadku zabudowy kuchennej wykonanej np. z cegły klinkierowej zespolonej zaprawą murarską ze ścianą i podłogą lokalu, gdzie demontaż powodowałby uszkodzenie zarówno samej zabudowy, jak i pomieszczenia, w którym została ona zamontowana.
Przykład rozbieżnego orzecznictwa w sprawie żaluzji, rolet i moskitier pokazuje jednak, że ani uchwała NSA, ani interpretacja ogólna ministra finansów nie zakończyły sporów dotyczących modernizacji budynków (lokalów) i stosowania obniżonej stawki.
Trzeba doprecyzować
Zdaniem Mirosława Siwińskiego NSA nie powinien jednak wydawać kolejnych uchwał w tej sprawie. To byłby absurd. Ponadto uchwały są wiążące jedynie dla sądów, a fiskus często odmawia ich stosowania, licząc na to, że podatnik nie zaskarży jego decyzji do sądu.
– Rozwiązaniem jest zmiana przepisów. Należy je doprecyzować – zaznacza ekspert.
Do tego czasu podatnicy nie mają jednak wyjścia. Jeśli chcą płacić niższe podatki, powinni skarżyć decyzje i interpretacje fiskusa do sądów i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie. Jak pokazuje jednak czwartkowy wyrok NSA, nie ma gwarancji wygranej.