Na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów rząd przyjął projekt ustawy likwidującej obowiązek uzyskiwania numeru identyfikacji podatkowej (NIP) przez niektóre osoby fizyczne. Proponowane rozwiązanie zdejmie z takich osób obowiązek posługiwania się w kontaktach z administracją publiczną kilkoma identyfikatorami. Czy numer podatkowy dla takich osób zniknie w ogóle z obiegu?
Na początek warto dodać, że dla realizacji czynności związanych z podatkami lub parapodatkami osoba objęta rejestrem PESEL, nieprowadząca działalności gospodarczej i niebędąca podatnikiem VAT, na wszelkich dokumentach będzie mogła się posługiwać numerem PESEL, po którym zostanie zidentyfikowana przez administrację podatkową.
Jednak sam NIP takich osób zupełnie nie zniknie i będzie funkcjonować nadal w wewnętrznym obiegu administracyjnym. Podatnik będzie mógł się posługiwać wyłącznie numerem PESEL, natomiast NIP ma funkcjonować dla automatyzacji procesów. Wydaje się więc, że po raz kolejny zdecydowano się na półśrodki w kwestii uproszczenia identyfikacji obywateli. W Stanach Zjednoczonych wszyscy legalnie tam przebywający i pracujący, zarówno obywatele, jak i cudzoziemcy, posługują się numerem ubezpieczeniowym (social security number). Jakkolwiek numer ten stworzony został właśnie dla celów podatkowych oraz korzystania ze świadczeń ubezpieczeniowych i zdrowotnych, de facto jest podstawowym i jedynym identyfikatorem w wielu dziedzinach życia codziennego. Zaaprobowane przez rząd zmiany należy ocenić pozytywnie. W dłuższej perspektywie powinny uprościć kontakty Kowalskiego z władzami skarbowymi. Trzeba jednak pamiętać, że poza tym uproszczeniem pozostaną osoby fizyczne, które nie posiadają numeru PESEL, np. niektórzy cudzoziemcy płacący podatki w naszym kraju. Warto więc kontynuować prace nad zasadami identyfikacji ludności, tak aby zmiany doprowadziły do funkcjonowania jednego numeru identyfikacyjnego dla wszystkich osób fizycznych, które w jakikolwiek sposób zasilają budżet państwa lub samorządu terytorialnego.