W niemałe kłopoty popadły spółki, których pełnomocnicy złożyli do urzędu skarbowego zawiadomienie o wyborze ryczałtu od dochodów spółek na podstawie formularza UPL-1. To niewłaściwy dokument – okazuje się teraz.
W niemałe kłopoty popadły spółki, których pełnomocnicy złożyli do urzędu skarbowego zawiadomienie o wyborze ryczałtu od dochodów spółek na podstawie formularza UPL-1. To niewłaściwy dokument – okazuje się teraz.
UPL-1 to pełnomocnictwo do podpisywania elektronicznych deklaracji podatkowych. Zdaniem fiskusa nie nadaje się ono do złożenia w imieniu spółki zawiadomienia ZAW-RD o wyborze ryczałtu od dochodów spółek, zwanego potocznie estońskim CIT. Skarbówka twierdzi, że do tego potrzebne jest pełnomocnictwo szczególne PPS-1 lub ogólne PPO-1.
Jeżeli zawiadomienie ZAW-RD było złożone na podstawie pełnomocnictwa UPL-1, to było ono bezskuteczne – twierdzi fiskus.
Jednak – jak podkreśla Grzegorz Niebudek, adwokat, doradca podatkowy, partner zarządzający w LTCA – takie zawiadomienia ZAW-RD zostały skutecznie wysłane przez e-Deklaracje i z uwagi na brak sygnałów ze strony fiskusa można było domniemywać brak problemów. Jak się okazuje – przedwcześnie.
Informacje o bezskuteczności zawiadomienia złożonego na podstawie pełnomocnictwa UPL-1 zaczęły trafiać do pełnomocników dopiero od niedawna. To oznacza, że spółka nie tylko nie zyskała prawa do estońskiego CIT, ale powinna była za cały ten okres wpłacać zaliczki na standardowy CIT, na zasadach ogólnych. Jeśli tego nie robiła (bo sądziła, że ma prawo do estońskiego podatku), to powinna teraz uregulować zaległość wraz z odsetkami, bo niewpłacona na czas zaliczka na CIT to zaległość podatkowa (aktualna stawka odsetek to 15 proc.).
– W rezultacie, z powodu niedopełnienia jednej tylko formalności, o czym urząd skarbowy nie poinformował spółki jako podatnika na bieżąco, tylko dopiero po miesiącach, może teraz upaść cały biznes – komentuje Grzegorz Niebudek.
Problem jest jeszcze bardziej dotkliwy, gdy spółka należy do grupy kapitałowej, w której inne podmioty również wybrały estoński CIT.
– Wykładnia, zgodnie z którą wszystkie zawiadomienia ZAW-RD nie zostały skutecznie złożone, oznacza prawdziwą katastrofę dla całej grupy – zwraca uwagę Grzegorz Niebudek.
Problem dotyczy wyłącznie tych spółek, które zdecydowały się działać za pośrednictwem pełnomocnika, a ten posłużył się pełnomocnictwem UPL-1, a nie pełnomocnictwem szczególnym PPS-1 lub ogólnym PPO-1.
Przepisy nie precyzują, czy zawiadomienie ZAW-RD można traktować tak jak deklarację podatkową.
– Przedstawiciele fiskusa odwołują się tu do stanowiska resortu finansów dotyczącego składania innego druku ZAW-NR, czyli zawiadomienia o wpłacie na rachunek bankowy niewidniejący na białej liście. Ze stanowiska MF wynika, że takie zawiadomienie nie jest deklaracją, a więc wymaga działania na podstawie PPS-1 albo PPO-1. Poinformowali również, że obecnie weryfikują pod tym kątem wszystkie złożone już zawiadomienia o wyborze estońskiego CIT – informuje Grzegorz Niebudek.
PPS-1 to pełnomocnictwo szczególne upoważniające do działania w imieniu mocodawcy w konkretnej sprawie dotyczącej podatków. Natomiast PPO-1 to pełnomocnictwo ogólne – upoważniające do działania we wszystkich sprawach.
Udzielenie pierwszego z nich wymaga uiszczenia opłaty skarbowej w wysokości 17 zł.
Zdaniem Grzegorza Niebudka, skoro w przepisach podatkowych nie ma definicji zawiadomienia, to należałoby je kwalifikować jako podanie w rozumieniu art. 168 ordynacji podatkowej. A to oznacza, że należałoby stosować również art. 169 par. 1 ordynacji. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli podanie nie spełnia wymogów określonych przepisami prawa, to organ podatkowy wzywa wnoszącego podanie do usunięcia braków w terminie siedmiu dni, z pouczeniem, że niewypełnienie tego warunku spowoduje pozostawienie podania bez rozpatrzenia.
– Słowem, organ podatkowy powinien najpierw wezwać do usunięcia braków formalnych zawiadomienia, a dopiero gdy do tego nie dojdzie, uznawać, że dana spółka nieskutecznie wybrała opodatkowanie estońskim CIT. Jakiekolwiek inne postępowanie wydaje się sprzeczne z jakimikolwiek przyjętymi zasadami racjonalności ustawodawcy – podsumowuje Grzegorz Niebudek.
Ekspert zwraca też uwagę na korzystne orzecznictwo sądowe, zgodnie z którym posiadanie niewłaściwego upoważnienia do złożenia podania jest wyłącznie brakiem formalnym i do jego uzupełnienia powinien wzywać fiskus. Takie wnioski płyną z wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, m.in. z 7 sierpnia 2020 r. (sygn. akt II FSK 1003/18) i z 10 marca 2021 r. (sygn. III FSK 2552/21).
Redakcja DGP spytała Ministerstwo Finansów, w jaki sposób powinny postąpić spółki, których pełnomocnicy złożyli zawiadomienie o wyborze estońskiego CIT na podstawie pełnomocnictwa UPL-1. I czy w takiej sytuacji muszą one teraz skorygować swoje rozliczenia, czy przeciwnie – można uznać, że zawiadomienie mimo błędu formalnego było złożone skutecznie.
Do zamknięcia tego wydania gazety nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Część doradców, z tego co wiemy, z ostrożności zrezygnowała z podpisywania zawiadomień ZAW-RD i ceduje ten obowiązek na zarządy spółek, które chcą przejść na estoński CIT.
– Przyjęliśmy takie podejście z uwagi na duże prawdopodobieństwo uznania przez organy podatkowe, że zawiadomienie ZAW-RD nie ma cech deklaracji podatkowej, podobnie jak ZAW-NR. Organy mogłyby twierdzić, że zawiadomienie ZAW-RD dotyczy uprawnienia podatnika, a nie jego obowiązku, a więc może nie zostać uznane za deklarację w rozumieniu art. 3 pkt 5 ordynacji podatkowej – mówi Adrian Kęmpiński z kancelarii Ostrowski i Wspólnicy.
Dodaje, że pozyskanie w takiej sytuacji pełnomocnictwa PPS-1 czy PPO-1 mogłoby być bardziej kłopotliwe niż nakłonienie spółki, aby sama podpisała (a ściślej członkowie jej zarządu) i złożyła przygotowany wcześniej przez kancelarię formularz.
Taki tryb postępowania potwierdza Jacek Lechna, menedżer w zespole bieżącego doradztwa podatkowego Grant Thornton. Obaj eksperci nie kryją jednak zdziwienia zaistniałą sytuacją.
– Nie mam wątpliwości, że naczelnik właściwego urzędu skarbowego powinien jak najszybciej reagować, aby nie narazić spółki na konsekwencje związane z nieskutecznym wyborem estońskiego CIT. Poinformowanie o problemie po wielu miesiącach naraża spółkę na zapłatę zaległości wraz z odsetkami, co trudno ocenić jako postępowanie budzące zaufanie do organów podatkowych – dodaje Jacek Lechna.
Zasadniczo zawiadomienie ZAW-RD należy złożyć do urzędu skarbowego do końca pierwszego miesiąca roku podatkowego, w którym spółka miałaby być opodatkowana estońskim CIT (art. 28j ust. 1 pkt 7 ustawy o CIT). Ale można to zrobić również „przed upływem przyjętego przez podatnika roku podatkowego” (art. 28j ust. 5 ustawy o CIT). W takiej sytuacji na ostatni dzień miesiąca poprzedzającego pierwszy miesiąc opodatkowania ryczałtem spółka musi zamknąć księgi rachunkowe i sporządzić sprawozdanie finansowe.
Dlatego spółki, które nie zdążyły złożyć zawiadomienia do końca stycznia (zakładając, że ich rok obrotowy pokrywa się z kalendarzowym), przechodzą na estoński CIT w trakcie roku. W sumie w 2022 r. tę formę opodatkowania wybrało już ponad 5 tys. spółek (na początku maja było ich 5079). Dla porównania w 2021 r. było ich 331. Pisaliśmy o tym w artykule „Na estoński CIT przeszło ok. 5 tys. spółek. A to nie koniec” (DGP nr 96/2022).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama