Nowelizacja, która weszła w życie 1 stycznia br., uderzyła głównie w rodzimy biznes. Zagraniczni wspólnicy mogą korzystać ze zwolnienia dywidendowego, więc utrzymane jest jednokrotne opodatkowanie.

Różnica jest tylko taka, że zmieniło się źródło przychodów wspólników, ale podatek nadal jest tylko raz. Poza tym są również inne opcje, by uniknąć podwójnego opodatkowania – niedostępne dla polskich podmiotów.
Skutek nowelizacji
Chodzi o zmiany w opodatkowaniu spółek komandytowych. Od 1 stycznia br. (lub od 1 maja, jeśli tak zdecydowała spółka) są one podatnikami CIT, co zasadniczo oznacza dwukrotne opodatkowanie – na poziomie wspólnika i spółki. Wielokrotnie informowaliśmy o skutkach dla polskich wspólników takich spółek – komandytariuszy i komplementariuszy.
Eksperci już na jesieni zeszłego roku ostrzegali, że zmiany uderzą głównie w polskich wspólników spółek komandytowych. Teraz potwierdzają, że choć zmiany objęły również zagranicznych wspólników, to ci jednak mogą stosunkowo łatwo uniknąć podwójnego opodatkowania.
Jak było
– Polskie spółki komandytowe są popularną strukturą inwestycyjną wykorzystywaną przez zagranicznych inwestorów, np. z Niemiec – mówi Katarzyna Klimkiewicz-Deplano, doradca podatkowy i partner w Advicero Nexia.
Wyjaśnia, że zazwyczaj niemiecka spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (GmbH) jest komandytariuszem w polskiej spółce komandytowej.
Dotychczas – jak tłumaczy ekspertka – zastosowanie tego typu struktury podatkowej było możliwe, bo:
  • polska spółka komandytowa była transparentna podatkowo, a podatnikiem podatku dochodowego był każdy wspólnik,
  • dochody uzyskiwane przez wspólników były zaliczane do przychodów z działalności gospodarczej (osoby fizyczne) lub pozostałych przychodów (osoba prawna),
  • na gruncie polsko-niemieckiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania były to zyski przedsiębiorstw (art. 7 umowy polsko-niemieckiej), a więc podwójne opodatkowanie było wyeliminowane poprzez zastosowanie metody wyłączenia,
  • zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą i interpretacyjną uczestnictwo w polskiej spółce osobowej (prowadzącej działalność operacyjną) oznaczało, że zagraniczni wspólnicy mieli w Polsce zakład podatkowy.
Jak jest
– Wprowadzenie od 1 stycznia 2021 r. zmian w zakresie opodatkowania spółek komandytowych powoduje dwie istotne zmiany – zwraca uwagę Katarzyna Klimkiewicz-Deplano.
Po pierwsze, spółka komandytowa nie jest już transparentna podatkowo, a przychody osiągane przez wspólników są zaliczane do zysków kapitałowych, a nie do przychodów z działalności gospodarczej lub z innych źródeł. Ma to swoje konsekwencje podatkowe. Przede wszystkim, na gruncie umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, przychody z udziału w polskiej spółce komandytowej są traktowane jako przychody z kapitałów pieniężnych, a nie zyski przedsiębiorstwa.
– Innymi słowy są one opodatkowane jako dywidendy (art. 10 umów o unikaniu podwójnego opodatkowania) – wskazuje ekspertka. To z kolei oznacza, że stosujemy najczęściej inną metodę unikania podwójnego opodatkowania – zaliczenia proporcjonalnego, a nie wyłączenia z progresją.
– To oznacza, że jeżeli efektywna stawka podatkowa zagranicznego przedsiębiorcy jest wyższa niż stawka zastosowana w Polsce, to przychód uzyskany z polskiej spółki komandytowej będzie podlegał opodatkowaniu za granicą (np. w Niemczech). Może to prowadzić do zwiększonego obciążenia podatkowego zagranicznego wspólnika polskiej spółki komandytowej – przyznaje Katarzyna Klimkiewicz-Deplano.
Co więcej, jeśli taki wspólnik nie uzyskuje innych przychodów w Polsce, to nie ma też tu zakładu.
W praktyce jednak tego podatku za granicą (np. w Niemczech) można uniknąć.
Zwolnienie dywidendowe
Jeśli bowiem wspólnikiem polskiej spółki komandytowej jest spółka zagraniczna, to może ona skorzystać ze zwolnienia od dywidend.
– Zagraniczni komandytariusze będący podatnikami CIT w krajach Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą skorzystać z tego zwolnienia pod warunkiem m.in. posiadania przynajmniej 10 proc. udziału w spółce komandytowej przez nieprzerwany okres 2 lat – wyjaśnia Michał Thedy, doradca podatkowy i wspólnik w Thedy & Partners.
Przekształcenie w jawną
W gorszej sytuacji mogą być spółki spoza EU lub EOG, bo mogą one liczyć jedynie na ewentualne obniżenie opodatkowania na mocy umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Ponadto – jak zauważa Michał Thedy – w przypadku zagranicznych spółek ważniejszym efektem zmian może być utrata możliwości konsolidacji wyników podatkowych.
– Spółki komandytowe pozwalały osiągnąć taką konsolidację bez wchodzenia w restrykcyjny reżim podatkowej grupy kapitałowej – wyjaśnia ekspert.
Ale – jak dodaje – opcją na zachowanie możliwości konsolidacji będzie przekształcenie w spółki jawne.
Sposób na zakład
Podmioty z Niemiec mogą też sięgnąć po inne rozwiązanie. Jak bowiem wskazuje Katarzyna Klimkiewicz-Deplano, jeśli wspólnik spółki komandytowej prowadzi w Polsce inną działalność gospodarczą i udział w spółce komandytowej jest związany z tą działalnością, to przychód z takiego udziału rozpoznaje w ramach zakładu w Polsce. Chodzi o sytuację, gdy firma zagraniczna ma w Polsce stały zakład i za jego pomocą prowadzi działalność, a jednocześnie posiada udziały w polskiej spółce komandytowej.
– W takim przypadku zyski osiągane z udziału w polskiej spółce komandytowej mogą być przypisane wprost do polskiego zakładu podatkowego (jako zyski przedsiębiorstwa, a nie kapitałowe) i odpowiednio opodatkowane jako element przychodów tego zakładu – tłumaczy ekspertka.
To korzystne rozwiązanie, bo zyski przedsiębiorstw (zyski polskiego zakładu zagranicznej firmy) są co do zasady wyłączone z opodatkowania w państwie rezydencji zagranicznego inwestora, czyli w Niemczech. Słowem, wspólnik zachowuje jednokrotne opodatkowanie, nie płaci daniny np. w Niemczech.
Kto więc straci
Zdaniem ekspertów na zmianach związanych ze spółkami komandytowymi tracą głównie wspólnicy będący osobami fizycznymi, bo realnie przechodzą oni na podwójne opodatkowanie.
– Wśród wspólników osób fizycznych oczywiście przeważają Polacy i dlatego uderza to głównie w rodzimy, mniejszy, często rodzinny biznes – mówi Michał Thedy.
W przypadku wspólników zagranicznych, będących osobami fizycznymi, sprawa jest bardziej skomplikowana, bo końcowe obciążenie podatkowe zależy od opodatkowania w ich macierzystym kraju.
Chcąc zachować jednokrotne opodatkowanie, wystarczy przekształcić spółkę komandytową w jawną, która nie jest podatnikiem podatku dochodowego.
– W takim przypadku zagraniczny podatnik będzie miał zakład podatkowy w Polsce, tak jak to miało miejsce dotychczas w przypadku działania poprzez spółkę komandytową – mówi Katarzyna Klimkiewicz-Deplano.
Podobnie zachowanie jednokrotnego opodatkowania będzie możliwe, jeśli zagraniczny wspólnik zmieni swój status w spółce komandytowej – z komandytariusza na komplementariusza.
– Jednak zarówno przekształcenie w spółkę jawną, jak i zmiana statusu wspólnika będą się wiązały z przyjęciem pełnej odpowiedzialności za zobowiązania spółki – zaznacza Michał Thedy.
Skutki zmian w opodatkowaniu spółek komandytowych CIT-em