Zdaniem Krajowej Rady Doradców Podatkowych objęcie podatkiem od wyjścia (exit tax) osób fizycznych oraz żądanie jego zapłaty natychmiast po zmianie miejsca zamieszkania narusza unijną dyrektywę ATAD i traktat o funkcjonowaniu UE



Podatek od niezrealizowanych zysków (exit tax) obowiązuje od 1 stycznia br. Został wpisany do ustaw o CIT i PIT jako realizacja unijnej dyrektywy ATAD, której celem jest przeciwdziałanie agresywnemu planowaniu podatkowemu.
Jednak zdaniem Krajowej Rady Doradców Podatkowych, Polska błędnie wdrożyła przepisy tej dyrektywy. Ponadto, jak twierdzi samorząd doradców, polskie przepisy naruszają również podstawowe zasady wynikające z Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), czyli zasadę swobody przedsiębiorczości oraz przepływu osób i kapitału.
Dlatego KRDP złożyła skargę do Komisji Europejskiej.
Na niezgodność tę zwracała uwagę już na etapie prac legislacyjnych, a także po uchwaleniu zmian w przepisach. – Nasze zastrzeżenia nie zostały jednak wzięte pod uwagę – mówi prof. Adam Mariański, przewodniczący KRDP.

Czego dotyczą zarzuty

Zarzuty samorządu doradców dotyczą przede wszystkim dwóch kwestii:
  • objęcia exit tax osób fizycznych (dyrektywa przewiduje obowiązek nałożenia go na osoby prawne), oraz
  • nałożenia na osoby wyprowadzające się z Polski natychmiastowego obowiązku zapłaty podatku od hipotetycznych, niezrealizowanych zysków.
Polskie przepisy o exit tax dotyczą nie tylko osób prawnych, ale też fizycznych, które po co najmniej 5 latach rozliczania się z fiskusem w naszym kraju przeniosą za granicę składnik majątku (np. udziały, akcje) wart więcej niż 4 mln zł lub zmienią rezydencję.
Zasadniczo podatek trzeba zapłacić już 7 dni po wyprowadzce z Polski, z tym że można starać się o rozłożenie go na raty bądź o zwrot – gdy podatnik wróci do naszego kraju.
Rada przyznaje, że dyrektywa ATAD przewiduje obowiązek wprowadzenia tylko minimalnego poziomu ochrony przed agresywną optymalizacją. Nie oznacza to jednak – twierdzi KRDP – że państwo członkowskie może wychodzić poza przepisy dyrektywy.
Zdaniem samorządu unijne przepisy nie pozwalają też żądać natychmiastowego poboru podatku. Potwirdził to niedawno Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 26 lutego 2019 r. (w sprawie C-581/17). Stwierdził w nim, że organy podatkowe nie mogą żądać natychmiastowej zapłaty podatku od niezrealizowanych zysków, bo narusza to unijne prawo i przeczy swobodzie przepływu kapitału. Było to kolejne orzeczenie TSUE dotyczące tej kwestii.
W trakcie prac parlamentarnych Ministerstwo Finansów tłumaczyło, że nie zgadza się na odroczenie zapłaty podatku, bo wyegzekwowanie go za granicą (gdy podatnik przeniesie się do innego kraju) byłoby już trudne.

Zarzuty były od początku

O niezgodności polskiego exit tax z dyrektywą ATAD doradcy podatkowi mówili już pod koniec sierpnia 2018 r., tuż po opublikowaniu projektu nowelizacji. Opinie te nasiliły się po tym, jak zapadł wspomniany wyrok TSUE z 26 lutego br.
Wprawdzie dotyczył on niemieckiego przedsiębiorcy, który przeniósł się do Szwajcarii, ale eksperci, z którymi rozmawialiśmy po publikacji tego orzeczenia, podkreślali, że Polska również powinna wyciągnąć z niego wnioski. Pisaliśmy o tym w artykule „TSUE podważył polski pomysł na exit tax” (DGP nr 41/2019).
W skardze do KE Krajowa Rada Doradców Podatkowych zwraca uwagę, że żądanie natychmiastowej zapłaty podatku od niezrealizowanych zysków utrudnia podatnikom podjęcie działalności gospodarczej na terenie innego państwa członkowskiego UE.

Co może zrobić KE

Po otrzymaniu skargi Komisja Europejska musi najpierw zdecydować, czy w ogóle się nią zajmie. Jeśli tak, to w kolejnym kroku będzie musiała zbadać, czy wprowadzone od 1 stycznia br. polskie przepisy o exit tax są w pełni zgodne z prawem UE i czy są prawidłowo stosowane. Komisja może też skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jeśli potwierdzi on, że doszło do naruszenia prawa UE, Polska będzie musiała podjąć działania w celu usunięcia tego naruszenia.