Przed 2016 r. bieg terminu przedawnienia nie mógł zostać przerwany, jeśli w ogóle nie zaczął jeszcze biec – uznał wczoraj NSA w uchwale siedmiu sędziów.
Stwierdził więc, że zgłoszenie upadłości podatnika po upływie terminu zapłaty CIT, ale przed końcem roku kalendarzowego, w którym upływał termin płatności tego podatku, nie skutkowało przerwaniem biegu terminu przedawnienia.
Uchwała nie zapadła jednak jednomyślnie. Dwóch sędziów zgłosiło do niej zdania odrębne.

Obecnie inaczej

Uchwała dotyczy stanu prawnego obowiązującego do końca 2015 r. Przepisy ordynacji podatkowej mówiły wówczas tylko tyle, że:
  • zobowiązania podatkowe przedawniają się z upływem 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku (art. 70 par. 1), oraz że
  • bieg terminu przedawnienia przerywa ogłoszenie upadłości (zdanie pierwsze art. 70 par. 3).
Nie było więc przepisu, który wskazywałby, co się stanie, jeżeli ogłoszenie upadłości nastąpiło przed rozpoczęciem biegu terminu przedawnienia. Taki przepis pojawił się w ordynacji podatkowej dopiero w 2016 r. Obecnie art. 70 par. 3a odracza rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia. Wynika z niego bowiem, że jeżeli ogłoszenie upadłości nastąpiło przed rozpoczęciem biegu terminu przedawnienia, to bieg ten rozpoczyna się od dnia następującego po dniu uprawomocnienia się postanowienia o zakończeniu lub umorzeniu postępowania upadłościowego.

Sprawa Elektrimu

Chodziło o głośną sprawę firmy Elektrim, która od lat toczyła bój z fiskusem o CIT za 2006 r. Spółka uważała, że jej sprawa powinna zostać zakończona z uwagi na upływ terminu przedawnienia. Termin płatności podatku upływał bowiem 31 marca 2007 r., a zatem pięcioletni okres przedawnienia rozpoczął swój bieg 1 stycznia 2008 r. i co do zasady powinien upłynąć 31 grudnia 2012 r.

Księga Podatkowa Przedsiębiorcy. Zmiany w 2019 r. >>>>

Do tego czasu fiskus nie zdążył wydać ostatecznej decyzji, z której miały wynikać milionowe zaległości w podatku. Została ona wydana dopiero pod koniec 2013 r.
Fiskus przekonywał, że mógł wydać ją później, z uwagi na przerwanie biegu terminu przedawnienia. Miało do tego dojść – zdaniem organów – w 2007 r. wskutek ogłoszenia upadłości spółki, co miało miejsce 21 sierpnia 2007 r., a więc już po upływie terminu na zapłatę CIT za 2006 r. (upływał on 31 marca), ale jeszcze przed końcem 2007 r.

Początek przedawnienia

Uzasadniając wczorajszą uchwałę sędzia Jan Rudowski wyjaśnił, że przerwanie terminu przedawnienia może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy termin zaczął swój bieg. Kluczowe jest więc to, kiedy termin przedawnienia zaczyna biec.
Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z wykładnią, że termin przedawnienia nie zaczyna biec z upływem terminu płatności podatku, tylko z końcem roku podatkowego, w którym upływa termin płatności (taki pogląd wyraził NSA m.in. w wyroku o sygn. akt I FSK 1542/18).
Wysnuł z tego wniosek, że ogłoszenie upadłości przed rozpoczęciem biegu przedawnienia nie przerywa biegu tego terminu.

Był już wyrok

NSA już raz zajmował się tą kwestią, i to w tej samej sprawie. Wydając wyrok w grudniu 2016 r. (sygn. akt II FSK 3678/14), orzekł na korzyść fiskusa (wyrok z 6 grudnia 2016 r). Stwierdził wtedy, że postanowienie o ogłoszeniu upadłości spółki, wydane po upływie terminu płatności podatku dochodowego, ale jeszcze przed końcem roku, w którym ten termin przypadał, przerywało bieg przedawnienia. Jednak przy ponownym rozpoznaniu tej samej sprawy inny skład orzekający zdecydował się skierować pytanie do poszerzonego składu NSA.
Wczoraj NSA uznał, że wcześniejsze rozstrzygnięcie sądu kasacyjnego nie jest przeszkodą do wydania uchwały w rozszerzonym składzie. Ostatecznie więc fiskus przegrał spór.

orzecznictwo

Uchwała NSA z 3 czerwca 2019 r., sygn. akt II FPS 1/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia