Podatnicy mogą się skarżyć na przedłużenie terminu zwrotu VAT, a sąd nie może odmówić rozpatrzenia skargi. Fiskus z kolei nie zawsze może przeprowadzać kontrole krzyżowe.
Podatnicy mogą się skarżyć na przedłużenie terminu zwrotu VAT, a sąd nie może odmówić rozpatrzenia skargi. Fiskus z kolei nie zawsze może przeprowadzać kontrole krzyżowe.
To wnioski z dwóch wczorajszych uchwał Naczelnego Sądu Administracyjnego. Obie dotyczyły spraw niezmiernie ważnych dla podatników VAT, bo związanych ze zwrotami tego podatku.
Uchwały zapadły po myśli przedsiębiorców, ale już wkrótce jedna z nich może okazać się nieaktualna w związku z zaplanowaną przez Ministerstwo Finansów nowelizacją ustawy o VAT i ordynacji podatkowej. Do art. 274c ordynacji ma zostać dodany paragraf, który umożliwi fiskusowi weryfikację całego łańcucha dostaw, także w ramach czynności sprawdzających.
Trzy terminy, dwa pytania
Zasadniczo urząd skarbowy powinien zwrócić nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym w ciągu 60 dni. Termin jest krótszy – wynosi 25 dni, jeśli podatnik złoży wniosek i spełnione są określone wymogi (art. 87 ust. 6 tej ustawy).
Oba terminy mogą zostać przedłużone, jeżeli „zasadność zwrotu wymaga dodatkowego zweryfikowania”. Organ wydaje wtedy postanowienie o przedłużeniu terminu i sprawdza, czy zwrot rzeczywiście się podatnikowi należy.
Weryfikacja może odbywać się w ramach różnych procedur: czynności sprawdzających, postępowania lub kontroli podatkowej (prowadzonych na podstawie przepisów ordynacji) albo postępowania kontrolnego (na podstawie przepisów o kontroli skarbowej).
Wątpliwości, przed którymi stanął NSA, dotyczyły dwóch kwestii:
1) czy sądy powinny sprawować nadzór nad postanowieniami o przedłużeniu terminu na zwrot VAT niezależnie od tego, w jakim postępowaniu zostały one wydane, czy może – jak chciał tego fiskus – tylko nad niektórymi z nich (wydanymi w ramach czynności sprawdzających),
2) co wolno sprawdzać urzędnikom w ramach czynności sprawdzających.
Co wolno sądowi po nowelizacji
Pierwsza wątpliwość powstała na skutek ubiegłorocznej nowelizacji Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Ppsa), która weszła w życie 15 sierpnia 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 658). Znaczna część wojewódzkich sądów administracyjnych uznała, że od tej pory nie mają prawa kontrolować dużej części postanowień urzędów o przedłużaniu terminów na zwrot VAT.
Sądy zaczęły więc odrzucać skargi podatników. Rozpatrywały je tylko, gdy postanowienie zostało wydane w ramach czynności sprawdzających, bo tylko te – jak wynikało z sądowej wykładni – nadal podlegały sądowej kontroli.
Skutek był taki, że organy podatkowe wszczynały – po zakończeniu czynności sprawdzających – postępowania podatkowe albo kontrolne i dopiero w tym trybie wydawały postanowienia o przedłużeniu terminu na zwrot VAT. Podatnicy, którzy próbowali je zaskarżyć, napotykali w sądach na mur.
Skargi podatników w tym zakresie odrzuciły wojewódzkie sądy administracyjne, m.in. w Opolu (sygn. akt I SA/ Op 94/16), w Poznaniu (sygn. akt I SA/Po 2450/15) i w Łodzi (sygn. akt I SA/ Łd 191/16).
Część sądów nie zgadzała się jednak z taką wykładnią. Przykładowo WSA w Gliwicach (sygn. akt III SA/Gl 2409/15) i w Gdańsku (sygn. akt I Sa/Gd 420/16) orzekły, że mimo nowelizacji sędziowie nadal powinni kontrolować wszystkie postanowienia o przedłużaniu terminu na zwrot VAT. Wyłączenie sądowej kontroli dotyczyło bowiem – zdaniem tych sądów – tylko czynności technicznych, a kwestia zwrotu VAT do takich nie należy.
Wątpliwości w tej sprawie nabrał też NSA, gdy trafiła do niego sprawa przedsiębiorcy rozżalonego odrzuceniem przez WSA skargi na postanowienie o przedłużeniu zwrotu VAT. Zostało ono wydane w ramach kontroli podatkowej.
Trzyosobowy skład NSA uznał, że sprawa nie jest oczywista i że potrzebna jest uchwała.
/>
Ta przesądziła spór na korzyść podatników (sygn. akt I FPS 2/16). NSA uznał, że przedłużanie zwrotu VAT nie może się wymykać sądowej kontroli. Byłoby to sprzeczne z konstytucją, która gwarantuje równość obywateli, i z prawem unijnym, które wymaga zachowania neutralności tego podatku i rozsądnego terminu na zwrot – stwierdził sąd.
Znalazł przy tym inną niż dotychczas podstawę prawną kwestionowania tych postanowień.
Uznał, że podatnicy powinni składać zażalenia na wszystkie postanowienia o odroczeniu terminu zwrotu VAT, a nie – jak dotychczas przyjmowano – wezwanie organu do usunięcia naruszenia prawa. Dzięki temu – jak wyjaśnił sędzia Hieronim Sęk – podatnicy mogą je skarżyć do sądów w oparciu o art. 3 ust. 2 pkt 2 Ppsa, a nie – jak przyjęto po nowelizacji – w oparciu o art. 3 ust. 2 pkt 4 tej ustawy. Wszyscy, którzy dotąd złożyli wezwania do usunięcia naruszenia prawa, nie mają się czego obawiać. Będą one potraktowane jak złożone w terminie zażalenia – zapewnił sędzia Sęk.
Krzyżówki przy czynnościach sprawdzających
Drugi spór, zakończony wczoraj również uchwałą NSA (sygn. akt I FPS 3/16), ciągnął się znacznie dłużej. Dotyczy tego, czy w ramach czynności sprawdzających prawo do zwrotu VAT fiskus ma takie same kompetencje jak przy innych procedurach (a więc np. przy kontroli podatkowej). Chodziło konkretnie o kontrole krzyżowe, a więc o sprawdzanie dokumentów kontrahentów podatnika.
Przepisy ordynacji podatkowej jednoznacznie tego nie rozstrzygają. Z jednej strony mówią, że w trakcie czynności sprawdzających urząd ma ustalić stan faktyczny „w zakresie niezbędnym do stwierdzenia zgodności z przedstawionymi dokumentami” (art. 272 par. 3 ordynacji). Z drugiej strony zastrzegają, że kontrole krzyżowe mogą być prowadzone tylko w ramach postępowań i kontroli podatkowych (art. 274c par. 1 ordynacji).
Dwa i pół roku temu NSA odmówił podjęcia uchwały, która by to rozstrzygnęła (sygn. akt II FPS 7/13). Uznał, że nie ma rozbieżności w orzecznictwie i że w trakcie czynności sprawdzających mogą być również prowadzone kontrole krzyżowe.
Wczoraj jednak sąd zdecydował się podjąć uchwałę, mimo że przeciwko kontrolom krzyżowym przy czynnościach sprawdzających opowiedział się dotychczas tylko jeden skład NSA (sygn. akt I FSK 1251/14). Ten właśnie pogląd NSA podzielił wczoraj w uchwale.
Uznał, że obowiązujące przepisy nie pozwalają na weryfikację kontrahentów podatnika w ramach prowadzonych u niego czynności sprawdzających. Wyjaśnił, że ta procedura jest po to, żeby porównać zgodność deklaracji podatnika z posiadanymi przez niego dokumentami.
– Jeśli organ potrzebuje dokumentów od kontrahenta, to musi zamienić tę procedurę na kontrolę lub postępowanie podatkowe – powiedział sędzia Rudowski.
Wyjaśnił, że uchwała w konkretnej sprawie nie wymaga polaryzacji orzecznictwa.
– Wystarczy, żeby jeden skład sędziowski nabrał wątpliwości w sprawie dotychczasowej linii orzeczniczej – powiedział.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama