Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy obie decyzje fiskusa wymierzające 75-proc. PIT od przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach.

Podatnicy tłumaczyli się na różne sposoby. M.in. przekonywali, że przechowywali w domu prezenty po zmarłym w 1977 r. pierwszym mężu kobiety (cztery złote pierścionki oraz ruble i marki jeszcze z czasów NRD). Twierdzili, że zgromadzili też pieniądze z pracy, którą kobieta wykonywała w gospodarstwie rolnym swoich rodziców przed zawarciem małżeństwa, w latach 60. ubiegłego wieku.

Utrzymywali, że zgromadzone oszczędności przechowywali w domu w gotówce, bo nie ufają bankom.

Pamiątki po mężu i praca przed laty

Naczelnik urzędu skarbowego uznał te wyjaśnienia za gołosłowne. Małżonkowie nie przedstawili bowiem żadnych dowodów na to, że pamiątki po zmarłym mężu zostały sprzedane. Nie wykazali też, kiedy i w jaki sposób środki ze sprzedaży tych przedmiotów miały być przechowywane i wykorzystane.

Fiskusa nie przekonał również argument o zarobkach z pracy w latach 60. XX wieku. Praca ta nie została udokumentowana i nie mogła mieć realnego znaczenia dla sytuacji finansowej małżonków w trakcie zakupu nieruchomości - stwierdził naczelnik urzędu.

Wyliczył, że małżonkowie mogli mieć 243 tys. zł zgromadzonych oszczędności, a w 2016 r. wydali o ponad 46 tys. zł więcej niż mieli przychodów. Wobec tego ustalił, że każde z nich powinno zapłacić ponad 17 tys. zł podatku od przychodów z nieujawnionych źródeł. Jego stawka - zgodnie z art. 25e ustawy o PIT – wynosi 75 proc.

Dyrektor izby administracji skarbowej skorygował decyzje naczelnika w zakresie niektórych wydatków i oszczędności. W rezultacie obniżył zobowiązanie każdego z małżonków do ponad 10 tys. zł.

Zabrakło dowodów, skąd małżonkowie wzięli pieniądze na zakup

WSA w Łodzi oddalił skargi małżonków (sygn. akt I SA/Łd 168/22 i I SA/Łd 169/22). Orzekł, że ciężar dowodu w tej sprawie leży po stronie podatnika, a małżonkowie nie przedstawili wystarczających dowodów na to, że środki na zakup nieruchomości pochodziły z ujawnionych źródeł.

Sąd przyznał, że źródła gromadzenia oszczędności mogą pochodzić nawet z odległych lat, ale – jak podkreślił – nie można tego dowodzić gołosłownym twierdzeniem. Nie da się pogodzić przechowywania w domu oszczędności z lat 60. ubiegłego wieku z zasadami racjonalizmu, logiki i zdrowego rozsądku – stwierdził WSA, zwracając uwagę choćby na utratę wartości pieniądza wskutek inflacji.

Niewiarygodne tłumaczenia dotyczące środków na zakup

Również NSA orzekł, że jeżeli podatnik nie potrafi wykazać legalnych źródeł finansowania wydatków, to w świetle ustawy o PIT może zostać obciążony 75-proc. podatkiem od przychodów z nieujawnionych źródeł.

- Organy podatkowe opierały się na wszystkich dowodach, które skarżący przedstawiali w toku postępowania i zdaniem sądu dokonały ich prawidłowej oceny – uzasadniła wyrok sędzia Beata Cieloch.

Wyroki NSA z 8 lipca 2025 r., sygn. akt II FSK 1315/22 i II FSK 1316/22