Podwykonawcy zakładów ubezpieczeniowych mogą odetchnąć z ulgą. Dzięki wczorajszym orzeczeniom NSA nie mają zaległości w podatku od towarów i usług.
czynności zwolnione z VAT przy likwidacji szkód / Dziennik Gazeta Prawna
Wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt I FSK 1106/16, I FSK 878/16, I FSK 797/16) zapadły na tle spraw trzech firm świadczących usługi likwidacji szkód komunikacyjnych dla zakładów ubezpieczeniowych. Jedną z nich była spółka Aspiro – ta sama, w sprawie której rozstrzygał 17 marca 2016 r. unijny Trybunał Sprawiedliwości. Orzekł on wtedy, że polskie zwolnienie w ustawie o VAT nie znajduje oparcia w unijnej dyrektywie, jest bowiem znacznie szersze (sygn. C-40/15).
Po wyroku TSUE interpretacja zakresu krajowego przepisu spadła na NSA. Musiał on rozstrzygnąć, czy zwolnienie obejmuje całą usługę likwidacji szkody (na którą składa się również wiele czynności technicznych), czy tylko jej merytoryczną część (tak jak widziałoby to Ministerstwo Finansów).
Wczorajsze wyroki to zwycięstwo branży. Gdyby wykładnia NSA była inna, to firmy zajmujące się likwidacją szkód musiałyby zapłacić zaległy VAT. Nie wiadomo przy tym, jak miałyby obliczyć podatek, bo ubezpieczyciele płacą im za całą usługę, nie dzieląc jej na część techniczną i merytoryczną.
Zmiana przepisów
Radość branży z wczorajszych wyroków nie potrwa długo, bo Ministerstwo Finansów zadbało już o całkowitą likwidację zwolnienia dla usług świadczonych przez podwykonawców branży ubezpieczeniowej. Zakłada to najnowszy projekt zmian do ustawy o VAT, który przewiduje uchylenie obecnego art. 43 ust. 13.
Zmiana miałaby wejść w życie już w 2017 r. Jej skutek będzie taki, że zwolniona z VAT będzie wyłącznie likwidacja szkód świadczona przez zakłady ubezpieczeniowe oraz agentów i brokerów ubezpieczeniowych (na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 37). Zewnętrzne podmioty specjalizujące się jedynie w likwidacji szkód będą płacić podatek według stawki podstawowej.
Tylko niektóre
Na razie jeszcze art. 43 ust. 13 obowiązuje, a MF od dawna toczył z podatnikami spór o zakres tego zwolnienia. Postarał się nawet o to, żeby jego zgodność z unijną dyrektywą zbadał sam unijny trybunał. Orzeczenie TSUE w sprawie Aspiro nie wniosło jednak niczego nowego. Trybunał potwierdził tylko to, co było wiadomo od dawna – że polskie zwolnienie jest szersze niż przewidziane w unijnej dyrektywie.
Po wyroku TSUE resort finansów przygotował więc oficjalne stanowisko w sprawie interpretacji zakresu polskiego zwolnienia. Odczytała je przedstawicielka MF podczas rozprawy przed NSA. Przypomniała, że art. 43 ust. 13 ustawy o VAT zwalnia z podatku tylko te usługi, które stanowią odrębną całość, są właściwe i niezbędne dla świadczenia usługi zwolnionej. Zdaniem MF te trzy cechy spełniają wyłącznie merytoryczne czynności związane z likwidacją szkód, a więc analiza zebranej dokumentacji i podejmowanie decyzji w sprawach szkodowych. Tylko one bowiem wiążą się z przejęciem ryzyka przez ubezpieczyciela, co jest immanentną cechą usługi ubezpieczeniowej.
Pozostałe czynności o charakterze techniczno-administracyjnym, tj. przyjęcie zgłoszenia, oględziny miejsca zdarzenia, wykonanie dokumentacji fotograficznej, archiwizacja dokumentów nie są właściwe dla usługi ubezpieczeniowej, bo mogą być wykonywane także w innych sektorach działalności gospodarczej – twierdziło Ministerstwo Finansów.
Nie zgadzało się też na stosowanie do likwidacji szkód koncepcji usług kompleksowych, polegającej na przyjęciu, że świadczenia, które są ze sobą związane i prowadzą do osiągnięcia jednego celu, uznaje się za jedno i opodatkowuje w całości – według stawki właściwej dla usługi wiodącej (w tym wypadku w grę wchodziłoby więc całościowe zwolnienie z VAT). Resort finansów stał jednak na stanowisku, że skoro art. 43 ust. 13 ustawy o VAT jest niezgodny z dyrektywą, to nie można przy jego interpretacji odwoływać się do unijnej koncepcji świadczeń złożonych (kompleksowych).
Liczy się całość
Polemikę ze stanowiskiem resortu podjęła reprezentująca firmę Aspiro Marta Szafarowska, doradca podatkowy w MDDP. Zauważyła, że tylko MF dzieli usługę likwidacji szkód na poszczególne czynności. Taki podział nie wynika ani z opinii rzecznika generalnego TSUE, ani z wyroku trybunału. Tłumaczyła, że owszem, z czynności mieszczących się w ramach procesu likwidacji szkody można uczynić odrębne usługi. – Na przykład czynność fotografowania uszkodzonego pojazdu mogłaby stanowić usługę fotograficzną, tyle że ubezpieczyciel nie jest zainteresowany nabyciem usługi fotograficznej. Interesuje go wyłącznie to, czy i w jakiej wysokości ma wypłacić odszkodowanie – argumentowała doradca.
Dla porównania podała przykład osoby udającej się do salonu fryzjerskiego, która chce się ładnie uczesać i nie interesują ją czynności podejmowane w tym celu przez fryzjera. – Nikt nie idzie do salonu po usługę mycia włosów, suszenia i lakierowania, tylko po jedną wspólną usługę układania fryzury – mówiła na rozprawie. Argumentowała, że za traktowaniem likwidacji szkód jako jednej usługi przemawia także sposób jej fakturowania. – Ubezpieczyciele płacą firmom 180 zł za likwidację szkód komunikacyjnych i nie dzielą tej kwoty na poszczególne czynności. Nie płacą więc np. 15 zł za wykonanie dokumentacji fotograficznej czy 10 zł za jej przechowywanie – tłumaczyła ekspertka.
Na koniec zwróciła uwagę na uzasadnienie najnowszego projektu zmian do ustawy o VAT. – Na stronach 5 i 6 Ministerstwo Finansów samo napisało, że zwolniona dotąd z podatku usługa likwidacji szkód obejmowała wiele czynności, począwszy od call center przez dokumentację fotograficzną i pomoc na miejscu zdarzenia aż do wydania merytorycznej decyzji – zauważyła Marta Szafarowska.
Prawo nie jest puste
Stanowisko to podzielił wczoraj NSA. Sięgnął do ustawy o działalności ubezpieczeniowej i na tej podstawie uznał, że usługi ubezpieczeniowe są niepodzielne, a likwidacja szkód jest ich elementem, który można outsourcingować.
– Nie ma podstaw do przyjęcia wykładni zawężającej, za którą opowiadał się minister finansów – powiedział sędzia Roman Wiatrowski. Wyjaśnił, że gdyby ją przyjąć, to art. 43 ust. 13 byłby pusty, bo nigdy nie znalazłaby się taka usługa, właściwa do ubezpieczeniowej, która byłaby objęta tym przepisem. Skoro przepis jest, to nie można podatnikom powiedzieć, że jest on pusty – powiedział sędzia Wiatrowski.