Przestaniemy podpisywać zgłoszenia rejestracyjne naszych klientów. Tak najnowszy pomysł MF komentują eksperci. Chodzi o projekt dużej nowelizacji ustawy o VAT.
Resort finansów pracował nad nią ponad pół roku, bo rozwiązania zawarte w tym dokumencie mają umożliwić odzyskanie dla budżetu miliardów wyciekającego podatku i pozwolić w ten sposób na obniżkę stawek VAT do poziomu sprzed 2011 r. (7 i 22 proc.). Przynajmniej jeden z pomysłów MF zdążył jednak wzbudzić znaczne kontrowersje w środowisku doradców podatkowych.
Odpowie solidarnie
Resort baczną uwagę zwrócił na rejestr VAT. Dziś bowiem wiele obecnych w nim podmiotów to firmy założone przez fiskalnych przestępców tylko po to, aby wydłużyć karuzelę podatkową i zwiększyć prawdopodobieństwo wyłudzenia daniny. Dość łatwo jest firmy zarejestrować, a wcale nie tak prosto wykreślić. To właśnie ma zmienić się w 2017 r., kiedy w życie wejdzie zaproponowana nowelizacja.
Podpisze klient
Pomysł, aby to doradcy podatkowi odpowiadali solidarnie za zaległości zarejestrowanego podmiotu, wzbudził już sprzeczne oceny komentujących. Internauci podkreślają, że doradcy podatkowi czy biura rachunkowe powinny odpowiadać za swoje czyny. Są przecież specjalistami zobowiązanymi do starannego wykonywania zadań powierzonych przez klientów. Dodają, że przecież zatrudniają je firmy, które nie muszą orientować się we wszystkich prawnych zawiłościach.
Sami zainteresowani są za to sceptyczni i uważają, że nowy przepis nie przyniesie założonych celów. Podkreślają, że najprawdopodobniej przestaną podpisywać zgłoszenia VAT-R.
– Trudno, aby doradca podatkowy czy inny pełnomocnik mógł realnie ocenić, czy dany klient ma na celu oszustwo, a nie normalne prowadzenie działalności gospodarcze – uważa Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska, Kosieradzki. – Jeśli powstaną wątpliwości, a zleceniodawca nie będzie chciał złożyć podpisu na dokumencie rejestracyjnym, to profesjonalista po prostu odmówi – dodaje ekspert. Zwraca uwagę na dodatkową trudność. Chodzi o kontakty z zagranicznymi klientami, którym polski doradca prześle do podpisu zgłoszenie VAT-R. – Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której taki dokument nie będzie przetłumaczony – mówi Radosław Piekarz. A to oznacza dodatkowy nakład pracy i kosztów dla doradcy.
Podobnie nowelizację ocenia Łukasz Warmiński, doradca podatkowy w WTA Warmiński Tax Attorneys. – Tak, przepis może zniechęcić doradców podatkowych do współpracy z oszustami. Zawsze jednak można poprosić o podpis na VAT-R (za odpłatnością) kogoś niezorientowanego w temacie. Wtedy taka osoba będzie pełnomocnikiem ponoszącym solidarną odpowiedzialność za zobowiązania spółki. A jednocześnie prawie na pewno nie ma majątku, który można wyegzekwować. Doradcom nie pozostaje inna droga niż prosić klientów o podpis – dodaje Łukasz Warmiński. Inne drogi, choć prawnie dopuszczalne, np. żądanie weksla od klienta, wydają się czystą fikcją zarówno z powodu realiów biznesowych, jak i niebezpieczeństwa, że taki niepewny klient nie ma majątku, który można od niego wyegzekwować. W innym przypadku można założyć, że ukrywa go przed fiskusem i współpraca z nim narazi doradcę zarówno na odpowiedzialność zawodową, jak i tę wynikającą z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. – Tak czy inaczej ryzyko byłoby zbyt duże – podsumowuje Łukasz Warmiński.
Wzrosną ceny
Wyższe ryzyko oznaczać będzie więc albo rezygnację ze zlecenia, albo większy nakład pracy i wyższą cenę. Trudno też wykluczyć, że część ekspertów skuszona wizją otrzymania wysokiego wynagrodzenia postąpi inaczej i pomoże w rejestracji. Organizatorzy podatkowych karuzel zazwyczaj liczą na wysokie zyski i w związku z tym mogą pełnomocnikowi zaproponować duże wynagrodzenie za rejestrację spółki. Radosław Piekarz przyznaje, że taka sytuacja jest prawdopodobna, ale jego zdaniem nic w tym zakresie nie zmieni planowana nowelizacja VAT. – Solidarna odpowiedzialność doradcy podatkowego limitowana jest poziomem dziesięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia i wydaje się, że o tyle właśnie droższa może być sama procedura rejestracyjna – zauważa ekspert.
Równie sceptyczny wobec pomysłu MF jest Przemysław Antas, radca prawny w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych.
– Z pewnością znajdą się osoby działające nieetycznie i pomagające oszustom również jako pełnomocnicy. Aby temu zapobiec, nie trzeba jednak obarczać wszystkich solidarną odpowiedzialnością za zaległe podatki – uważa Przemysław Antas. Wystarczy, aby pseudoekspert współpracujący z oszustem odpowiadał za pomocnictwo w ewentualnym przestępczym procederze. W przypadku profesjonalnych pełnomocników powinna też wchodzić w grę odpowiedzialność dyscyplinarna egzekwowana przez właściwy samorząd zawodowy. Wymaga to jednak pewnej aktywności po stronie organów śledczych. Natomiast proponowane rozwiązanie to w pewnym sensie próba wymuszenia na pełnomocnikach przyjęcia na siebie odpowiedzialności za wykrywanie i ściganie przestępców. Tym jednak powinna zajmować się przede wszystkim prokuratura – podkreśla Przemysław Antas.
Pomoże Bruksela
Dorota Pokrop partner w zespole doradztwa podatkowego EY / Dziennik Gazeta Prawna
Sam pomysł kar dla doradców podatkowych za pomoc w nieuczciwej optymalizacji nie jest nowy. Zgłosiła go m.in. komisja specjalna Parlamentu Europejskiego ds. interpretacji prawa podatkowego (komisja TAXE). Sankcje miałyby dotyczyć wszystkich firm doradczych, banków oraz indywidualnych doradców finansowych, którzy promują bądź wdrażają nielegalne scenariusze optymalizacyjne. Europosłowie chcieli też, aby Komisja Europejska jak najszybciej zaproponowała przepisy, na których podstawie będzie można karać te podmioty.
Konkretów na razie jednak nie poznamy. Bruksela w odpowiedzi na pytanie DGP zapewniła, że pracuje nad określeniem, jakiego rodzaju sankcje należy wprowadzić wobec doradców podatkowych oferujących nielegalne schematy optymalizacyjne. Takie przepisy zapewne będą ogólnounijne i będą też obowiązywać w Polsce. Tym samym pełnomocnicy byliby wtedy karani za pomoc przy tworzeniu struktur optymalizacyjnych oraz odpowiadali za zaległości zarejestrowanej firmy. Powstaje pytanie, jaka byłaby relacja obu regulacji wobec siebie – podsumowuje Przemysław Antas. Dodaje też, że unikanie opodatkowania jako takie nie jest działalnością nielegalną. Trzeba więc określić, jakie rodzaje optymalizacji są legalne.
Pełnomocnik reprezentujący podatnika w sprawie zarejestrowania go dla celów VAT ma odpowiadać za jego zobowiązania – wynika z projektu nowelizacji ustawy o VAT. To nie jest rozwiązanie tak złe, na jakie wygląda i – jeśli założymy dotrzymanie należytej staranności pełnomocnika – nie ma się czego bać. Dlaczego?
Po pierwsze dotyczy tylko okresu pierwszych sześciu miesięcy od dnia rejestracji, po drugie sankcja finansowa nie może przekroczyć dziesięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia.
A po trzecie nie dotyczy błędów związanych z rozliczeniami czy opóźnień w składaniu deklaracji.
Doradca podatkowy czy inny pełnomocnik zastanowi się dwa razy, czy jego klient ma zamiar prowadzić działalność czy też rejestruje się jedynie na chwilę w celu wyłudzenia podatku VAT. Będzie zatem trudniej zarejestrować tzw. słupa podatkowego i łatwiej taką malwersację wykryć. Jeśli ten cel zostanie osiągnięty, to rozwiązanie będzie przyjazne przedsiębiorcom grającym fair. Nieuczciwa konkurencja oferująca produkty i usługi tańsze o VAT ma do pokonania kolejną barierę.
Czy ceny usług doradztwa podatkowego wzrosną? Niewykluczone, poniekąd ryzyko zawodowe jest większe. Odpowiedzialność doradcy wynika jednak przede wszystkim z ustawy o doradztwie podatkowym, a wysokie sankcje w przypadku współpracy z przestępcami przewidują kodeks karny skarbowego i kodeks karny. Co ważne, rozszerzenie odpowiedzialności wynikające z omawianego projektu dotyczy jedynie składania zgłoszeń rejestracyjnych, a nie innych usług, np. prowadzenia ksiąg, w ramach których przygotowuje się rozliczenia VAT, czy też klasycznego doradztwa podatkowego.