Projektu jeszcze nie ma, na razie poznaliśmy tylko założenia. Wynika z nich, że Rada Ministrów przyjmie projekt jeszcze w II kw. br., a uproszczenia mogłyby wejść w życie od początku 2026 r.

Pomoc publiczna

MF zapewnia, że celem zmian wpisanych do rządowego wykazu jest eliminacja zbędnych procedur administracyjnych, redukcja kosztów prowadzenia działalności oraz zwiększenie przejrzystości systemu podatkowego. Kto skorzysta na zmianach?

Będą to m.in. firmy, którym cofnięto zezwolenie na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej lub też uchylono decyzję o wsparciu nowej inwestycji. Zgodnie z obecnymi przepisami (art. 17 ust. 5 ustawy o CIT i art. 21 ust. 5b ustawy o PIT) przedsiębiorcy, którzy znajdą się w takiej sytuacji, tracą prawo do zwolnienia i muszą zapłacić podatek.

– Najbardziej kontrowersyjna jest zasada ustanowiona w art. 17 ust. 6 pkt 2 ustawy o CIT i art. 21 ust. 5c pkt 2 ustawy o PIT – mówi Honorata Ścisłowicz, doradca podatkowy i partner w Hoss Advisory. Przewiduje ona, że podatnik, który korzystał z pomocy publicznej w ramach więcej niż jednego zezwolenia lub decyzji, musi zapłacić podatek w kwocie stanowiącej maksymalną dopuszczalną pomoc publiczną określoną w zezwoleniu lub w uchylonej decyzji o wsparciu.

– W praktyce oznacza to, że inwestor musiałby zwracać coś, czego realnie nigdy nie otrzymał – wskazuje ekspertka. Tłumaczy to też na przykładzie.

Przykład

Inwestor ma trzy zezwolenia związane z inwestycjami realizowanymi w przeszłości, a w 2021 r. uzyskał decyzję o wsparciu w związku z nową inwestycją, której wartość wynosi 50 mln zł. Załóżmy, że przysługuje mu zwolnienie podatkowe w wysokości 50 proc., czyli 25 mln zł do wykorzystania w ciągu 12 lat. Dotychczas inwestor wykorzystał z tej kwoty 1 mln zł. Jeśli ma kłopoty i wie, że np. nie utrzyma wymaganego w decyzji poziomu zatrudnienia, co może finalnie skutkować uchyleniem decyzji, to według aktualnych przepisów miałby zwrócić nie ten faktycznie wykorzystany 1 mln zł pomocy publicznej z odsetkami, ale całe 25 mln zł, które miał jedynie na papierze, a nigdy realnie na koncie.

– Pozostaje mieć nadzieję, że zapowiadana nowelizacja zlikwiduje tę sankcję i dostosuje jej wysokość do rzeczywistego wykorzystania pomocy publicznej – apeluje Honorata Ścisłowicz.

MF zapowiedziało póki co jedynie opracowanie „alternatywnego mechanizmu umożliwiającego określenie kwoty podatku do zapłaty w związku z uchyloną decyzją o wsparciu lub cofniętym zezwoleniem, w przypadku gdy podatnik posiada więcej niż jedną decyzję o wsparciu lub więcej niż jedno zezwolenie”.

Podatkowe grupy kapitałowe

Na planowanych zmianach skorzystać mają też podatkowe grupy kapitałowe. MF chce bowiem odwrócić skutki dotychczasowej negatywnej wykładni, którą usankcjonował wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 3 września 2024 r. (sygn. akt II FSK 815/24). O skutkach tego orzeczenia pisaliśmy szerzej w artykule „W PGK nie można pozwolić sobie na pomyłki” (DGP nr 183/2024).

Chodzi o wykładnię art. 1a ust. 2 pkt 3 lit. b ustawy o CIT. Z przepisu wynika, że w przypadku dokonania transakcji kontrolowanej (w rozumieniu art. 11a ust. 1 pkt 6) z podmiotami powiązanymi, niewchodzącymi w skład PGK, spółki tworzące tę grupę „nie ustalają lub nie narzucają warunków różniących się od warunków, które ustaliłyby między sobą podmioty niepowiązane”. Naruszenie tego warunku oznacza, że PGK traci swój status ze skutkiem na dzień poprzedzający dokonanie nierynkowej transakcji.

Założenie, które stoi za przepisem, jest zrozumiałe. Miał on zapobiec wykorzystywaniu PGK do agresywnych optymalizacji podatkowych. Wątpliwości dotyczą jednak sytuacji, gdy był to zwykły nieumyślny błąd, a nie próba oszukania fiskusa. Podatnicy uważali, że w takiej sytuacji nie można mówić o rozwiązaniu PGK z mocy prawa, a korekta powinna być uznana. Jednak zarówno fiskus, jak i NSA są innego zdania.

– Stanowisko, które zaakceptował sąd kasacyjny, oznacza więc w praktyce, że spółki tworzące PGK muszą codziennie monitorować każdą transakcję kontrolowaną z podmiotem powiązanym niewchodzącym w skład grupy i to bez względu na wartość takiej transakcji – komentował skutki wyroku NSA na naszych łamach Paweł Rosiński, doradca podatkowy.

Wygląda na to, że podatnicy doczekają się zmian. MF poinformowało bowiem, że planuje „uchylenie sankcji utraty przez PGK statusu podatnika CIT w przypadku dokonywania transakcji kontrolowanych z podmiotami powiązanymi spoza grupy na warunkach nierynkowych”.

Spółki jawne

Kolejne zmiany mają dotyczyć spółek jawnych, które chcą uniknąć opodatkowania CIT. Przypomnijmy, że spółki jawne, których wspólnikami są nie tylko osoby fizyczne (ale np. też spółka z o.o.) zostały objęte przepisami ustawy o CIT od początku 2021 r. Otrzymały jednak szansę, aby pozostać spółką transparentną podatkowo (taką, w której z fiskusem rozliczają się wspólnicy). W tym celu muszą jednak składać w urzędzie skarbowym przed początkiem roku obrotowego informację CIT-15J o swoich wspólnikach posiadających prawa do udziału w jej zysku. W przypadku zmian w składzie wspólników informacja powinna być aktualizowana w terminie 14 dni.

Fiskus jest zdania, że spółki jawne powinny składać informację CIT-15J przed początkiem każdego roku obrotowego i to nawet jeśli nie nastąpią zmiany w składzie wspólników. – Taki wymóg wydaje się zbędną biurokracją, która marnuje czas przedsiębiorców, a nie przynosi fiskusowi żadnych korzyści – uważa Grzegorz Niebudek, adwokat, doradca podatkowy i partner zarządzający w LTCA. Ekspert zwraca uwagę, że przepisy ustawy o CIT wymagają równolegle aktualizacji informacji o składzie wspólników spółki jawnej w urzędzie skarbowym, a więc zapewniają fiskusowi pełną wymaganą przez niego wiedzę.

– Jaki jest więc sens zasypywania urzędów co roku informacjami, które ten i tak ma? – pyta ekspert LTCA.

Podobne pytania zgłosił zespół deregulacyjny działający pod kierownictwem Rafała Brzoski. Resort finansów najprawdopodobniej podzielił te wątpliwości, bo planuje usunąć obowiązek składania informacji co roku, w sytuacji gdy skład wspólników nie został zmieniony. ©℗

opinia

W sprawie PGK przydałaby się także interpretacja ogólna

ikona lupy />
Tomasz Jankowski, partner i doradca podatkowy w Paczuski i Taudul / Materiały prasowe

Zmiany, które zapowiedziano dla podatkowych grup kapitałowych, idą w słusznym kierunku, ale nie przesadzałbym jeszcze z optymizmem. Skoro MF chce uchylać 'sankcję', to znaczy, że problem realnie istnieje. Można zakładać, że w obecnym stanie prawnym prezentuje podobne stanowisko do tego, które zaprezentował NSA w wyroku z 3 września 2024 r.

Dla już funkcjonujących PGK nie oznacza to zatem, że ryzyko utraty statusu podatnika na skutek błędów w ustalaniu cen transferowych przestanie istnieć, a jedynie, że nie wystąpi w przyszłości. Nie wiadomo przy tym, kiedy ten moment nastąpi. Być może lepszym rozwiązaniem niż oczekiwanie na uchwalenie zapowiedzianych zmian byłoby wydanie interpretacji ogólnej, która potwierdzałaby możliwość dokonywanie korekt błędnych rozliczeń z podmiotami powiązanymi spoza PGK bez utraty tego szczególnego statusu. MF nie musi w tym zakresie kierować się restrykcyjną wykładnią przyjętą przez sądy administracyjne. ©℗