Grozi nam masowy import oszustw podatkowych – alarmują przedsiębiorcy z branży elektronicznej. Ministerstwo Finansów podziela ich obawy.
Larum podniósł Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego. Według ZIPSEE Polsce grozi najazd oszustów specjalizujących się w tzw. karuzelach VAT, jeśli Czechom i Austrii uda się przeforsować na forum UE plan wprowadzenia tzw. odwróconego VAT dla wszystkich transakcji o wartości powyżej 10 tys. euro. Starania obu krajów doprowadziły do zobowiązania się Komisji Europejskiej, że przedstawi wniosek o zmianę unijnego prawa. Dziś odwrócony VAT można go stosować tylko w przypadku konkretnych towarów.
Polecany produkt: VAT w samorządach
Odwrócony VAT to sposób walki z oszustami, którzy budują całe struktury firm fikcyjnie handlujących między sobą towarem i wyłudzają zwrot VAT lub wcale nie odprowadzają tego podatku. Często ofiarą przestępców są uczciwe firmy, które nieświadomie podejmują z nimi współpracę – i to one potem znajdują się na celowniku fiskusa. O tym, jak łatwo można zostać wciągniętym w ten mechanizm, przekonał się jeden z największych polskich dystrybutorów elektroniki – giełdowa firma Action. W połowie lipca dwa urzędy skarbowe zarzuciły tej spółce, że zawyżyła VAT do odliczenia i powinna dopłacić z tego powodu 58 mln zł. Firma postanowiła się odwołać. Mając świadomość, że na rozstrzygnięcie przyjdzie jej długo czekać, złożyła wniosek w sądzie o postępowanie sanacyjne, które zostało przyjęte.
– Decyzje urzędów zaczęły zagrażać interesom spółki i jej akcjonariuszy. Spowodowały spadek wiarygodności w oczach banków, ubezpieczycieli i dostawców. Zyskaliśmy czas na to, by udowodnić swoją rację. Postępowanie sanacyjne działa jak parasol ochronny. Pozwala na niezakłócone funkcjonowanie spółki, kiedy nagromadzenie negatywnych czynników zaczyna zaburzać działalność firmy – tłumaczy Sławomir Harazin, wiceprezes Action.
Odwrócony VAT to najprostsza forma walki z karuzelami, bo za odprowadzenie podatku odpowiada ostatnie ogniwo łańcucha, końcowy nabywca towaru. Na wcześniejszym etapie obrotu płaci się tylko kwoty netto, nie ma więc czego wyłudzać. Tomasz Kassel, partner w firmie doradczej PwC, tłumaczy, dlaczego plany Czechów i Austriaków są dla nas groźne. – Amerykańskie służby zajmujące się zwalczaniem przestępczości narkotykowej efekty swojej pracy porównują do naciskania balonu napełnionego wodą: jeśli nacisnąć go w jednym miejscu, to w innym zrobi się bąbel. Jeżeli Czesi czy Austriacy nacisną mocno balon u siebie, to bąbel będzie musiał gdzieś wyjść, a ta przestępczość ma charakter transgraniczny. Wprowadzenie odwróconego VAT na jednym rynku praktycznie eliminuje proceder, jakim jest wyłudzanie VAT za pomocą tzw. karuzel vatowskich. Przestępcy przenoszą się wówczas tam, gdzie da się to robić. Jeśli Czesi i Austriacy dostaną zgodę na stosowanie odwróconego VAT w szerokim zakresie, Polska ucierpi na tym na pewno – mówi Kassel.
I tego obawia się ZIPSEE. – Oszuści przerzucą się do Polska jest idealnym rynkiem, by robić przekręty na VAT. Jego stawka jest u nas wysoka, a rynek jest duży i mocno rozdrobniony, co oznacza wielu pośredników w łańcuchu dostaw – komentuje Michał Kanownik, prezes związku. Jego zdaniem ryzyko oszustw już dziś jest wysokie, szczególnie w obrocie drobnymi, szybko rotującymi towarami. – Już mamy sygnały, że oszuści pojawiają się w małym AGD – tłumaczy Kanownik.
Ministerstwo Finansów podziela obawy branży. Przedstawiciele MF mówią, że nasz rząd nie popiera pomysłów wprowadzenia w wybranych państwach członkowskich generalnej zasady przerzucania obowiązku rozliczenia VAT z dostawcy na nabywcę oraz z rezerwą podchodzi do przyznawania tymczasowych odstępstw dla państw członkowskich w celu zwalczania oszustw krajowych i strukturalnych przy wykorzystaniu generalnego mechanizmu reverse charge. Powód? Ryzyko „eksportu” oszustw do państw sąsiednich, na co zwracano uwagę podczas prac na forum Unii Europejskiej nad czesko-austriackim projektem.
Przedstawiciele branży elektronicznej proponują ruch wyprzedzający, czyli wprowadzenie odwróconego VAT w Polsce. Najlepiej powszechnie, ale to mało prawdopodobne. – Dlatego zabiegamy, by odwróconym VAT zostały objęte kolejne kategorie produktów: twarde dyski, procesory, telewizory czy kamerki GoPro – wylicza Michał Kanownik.
Tomasz Kassel ocenia, że to nie rozwiąże problemu oszustw. Branża, w której wprowadzi się to rozwiązanie, odczuje ulgę, bo oszuści się z niej wyniosą – do innej, która tym samym stanie się zagrożona.
– Dla przestępców towarem jest VAT. Wprowadzanie odwróconego VAT może skończyć się tym, że w praktyce ten podatek zniknie, przekształci się w podatek od sprzedaży, który będzie płacony na koniec przez kupujących detalicznych. Poza tym reverse charge nie załatwia problemu wyłudzeń w stu procentach. Możliwy jest np. taki model oszustwa, w którym ktoś będzie udawał podatnika – i kupi towar po cenie netto, deklarując odprowadzenie VAT, ale tak naprawdę nigdy tego nie zrobi. To nie jest rozwiązanie doskonałe – uważa ekspert.
Radosław Piekarz, doradca podatkowy z kancelarii A&RT Rynkowska, Kosieradzki, Piekarz, proponuje wstrzymać się z propozycjami do opublikowania projektu nowej ustawy o VAT przygotowywanej przez Ministerstwo Finansów. – Przedstawiciele resortu zapowiadają rewolucyjne zmiany, które miałyby zapobiegać wyłudzeniom – przypomina. Jego zdaniem efekt zarażania po wprowadzeniu reverse charge w Czechach i Austrii wcale nie musi być duży, bo kontrole skarbowe w Polsce są już na tyle szerokie i restrykcyjne, że przedsiębiorcy coraz bardziej boją się brać udział w przestępstwach karuzelowych.
– Było ostatnio kilka pokazowych akcji rozbijających takie karuzele. Na tych, którzy uprawiają ten proceder, padł strach. To taktyka podobna do tej, jaką stosowała np. Słowacja, gdzie walka z wyłudzeniami VAT rozpoczęła się od spektakularnych i nagłośnionych aresztowań. Wydaje mi się więc, że szersze stosowanie reverse charge u sąsiadów nie musi wcale przełożyć się na zwiększenie skali procederu karuzeli VAT u nas – ocenia ekspert.
3 proc. PKB wielkość luki w VAT szacowana przez PwC
128,7 mld zł planowane wpływy z VAT do budżetu w 2016 r.
400 mln roczne wyłudzenia VAT na rynku twardych dysków i procesorów