Zaakceptowane przez rząd zmiany dadzą gminom potężny argument, aby znowu w całości opodatkować elektrownie wiatrowe. To samo będzie dotyczyć: paneli fotowoltaicznych, magazynów energii oraz części technicznych kolejek linowych, wyciągów narciarskich i skoczni

Takiego zdania są eksperci podatkowi.

– W trakcie konsultacji publicznych Ministerstwo Finansów podkreślało, że jego intencją nie jest to, aby obiekty związane z odnawialnymi źródłami energii były opodatkowane w całości, tj. od wszystkich komponentów. Ale obecny projekt niweczy to założenie – zauważa Rafał Kran, doradca podatkowy, partner w MDDP.

W poniedziałek wieczorem Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji, który zakłada m.in. zmiany w przepisach o podatku od nieruchomości. Teraz zajmie się nim Sejm.

Zawirowania w 2017 r.

Przypomnijmy, że problem z opodatkowaniem farm wiatrowych powstał z początkiem 2017 r., kiedy to na skutek nieoczekiwanej zmiany przepisów podatek od nieruchomości zaczął być pobierany od całości wiatraka, a nie tylko od jego części budowlanych. Dla właścicieli elektrowni wiatrowych oznaczało to gigantyczny wzrost opodatkowania.

Zmieniło się to dopiero w 2018 r., gdy z mocą wstecz (od 1 stycznia 2028 r.) weszła w życie nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 317). Wprowadziła ona nową definicję elektrowni wiatrowej, zgodnie z którą wiatrak składa się z części budowlanej i technicznej. Na skutek tego podatek od elektrowni wiatrowych jest pobierany wyłącznie od części budowlanych.

Procedowana nowelizacja budzi wątpliwości

Ale problem wrócił w czerwcu br., gdy światło dzienne ujrzał projekt nowelizacji ustaw: o podatku rolnym, o podatkach i opłatach lokalnych oraz o opłacie skarbowej. Organizacje zrzeszające przedsiębiorców zaczęły alarmować, że w świetle planowanych zmian elektrownia wiatrowa może zostać uznana jako całość za urządzenie techniczne. To by oznaczało, że od 2025 r. znów zacznie być opodatkowana w całości, a właścicieli farm wiatrowych znów czeka kilkunastokrotny wzrost podatku od nieruchomości. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule „Zmiany w podatku od nieruchomości. Firmy przerażone planami fiskusa” (DGP nr 136/2024).

Ministerstwo Finansów szybko zareagowało na te sygnały i już w drugiej wersji projektu pojawiła się nowa wersja art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Wynikało z niej, że opodatkowana będzie tylko część budowlana m.in. elektrowni wiatrowych, fotowoltaicznych, jądrowych, magazynów energii, kotłów, pieców przemysłowych, kolejek linowych, wyciągów narciarskich oraz skoczni.

Takie brzmienie art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy zostało powtórzone w kolejnych dwóch wersjach projektu. Ale zmieniło się z kolei brzmienie innego przepisu – art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. c, który wskazuje, czym jest urządzenie budowlane (takie urządzenie będzie opodatkowane jako budowla).

Zdaniem ekspertów to właśnie ten przepis sprawi, że gminy będą mogły żądać podatku od części technicznej wiatraka.

Urządzeniem budowlanym ma być bowiem „przyłącze oraz urządzenie instalacyjne, w tym służące oczyszczaniu lub gromadzeniu ścieków oraz inne urządzenie techniczne, bezpośrednio związane z budynkiem lub obiektem, o którym mowa w lit. a i b, niezbędne do ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem”.

We wcześniejszej wersji projektu urządzenie budowlane miało być związane tylko z budynkiem lub budowlą, o której mowa w lit. a. Teraz odwołuje się też do lit. b, w której właśnie mowa m.in. o wiatrakach.

Argument dla gmin

– Taka zmiana w definicji urządzenia budowlanego spowoduje, że elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne będą mogły być efektywnie opodatkowane również w zakresie ich części technicznych. W rezultacie istnieje ryzyko, że opodatkowane będą również np. elementy prądotwórcze turbin wiatrowych czy panele fotowoltaiczne – twierdzi Rafał Kran.

Dodaje, że stoi to w sprzeczności z frazą „wyłącznie w zakresie ich części budowlanych” z projektowanej lit. b w art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy.

Problem potwierdza prof. dr hab. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Również jego zdaniem definicja urządzenia budowlanego odwołująca się do obiektu budowlanego, a nie do budowli, prowadzi do wniosku, że urządzenia budowlane wcale nie muszą być związane wyłącznie z częścią budowlaną elektrowni wiatrowej. – Daje ona możliwości opodatkowania takich urządzeń technicznych, które są bezpośrednio związane z elektrownią wiatrową (obiektem) i są niezbędne do jej użytkowania (np. generator, rotor, wirnik) – przyznaje ekspert.

To niejedyna konsekwencja zmiany w definicji urządzenia budowlanego. – Na takiej samej zasadzie opodatkowane mogłyby być też części techniczne np. kolejek linowych, wyciągów narciarskich i skoczni – podkreśla Rafał Dowgier.

Co na to Sejm

Zdaniem ekspertów problem da się jeszcze naprawić. – Powinni się tym zająć posłowie, np. w ramach poprawki zgłoszonej przez komisję sejmową – mówi Rafał Kran.

Przypomina, że ustawa powinna zostać uchwalona i opublikowana do końca listopada br.

– W przeciwnym razie powstanie wiele wątpliwości, jakie zasady opodatkowania nieruchomości stosować od 2025 r. Mogłoby dojść do dużego zamieszania i sporów dotyczących tego, która regulacja ma zastosowanie – podkreśla ekspert.

Przypomnijmy, że przepisy o podatku od nieruchomości są zmieniane na skutek wyroków Trybunału Konstytucyjnego: z 4 lipca 2023 r. (sygn. SK 14/21) i z 18 października 2023 r. (SK 23/19). Pierwszy dotyczy definicji budowli, a drugi opodatkowania garaży wielostanowiskowych w budynkach mieszkalnych. Wątpliwy jest jednak status tych wyroków, bo chociaż zostały one opublikowane w Dzienniku Ustaw, to w składach orzekających zasiadał tzw. sędzia dubler (dlatego w uzasadnieniu do projektu w ogóle nie ma mowy o tych orzeczeniach TK).

Jednakże zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi Trybunału Konstytucyjnego minimalne vacatio legis powinno wynieść co najmniej miesiąc, jeżeli zmiany są niekorzystne dla podatników. W odniesieniu do podatków rozliczanych rocznie wymaga to opublikowania nowelizacji w Dzienniku Ustaw do 30 listopada. ©℗