Nawet jeżeli obiekt budowlany nie ma drzwi i okien, ma zniszczone instalacje, zawilgocone ściany i dziurawy dach, wciąż jest budynkiem dla celów podatkowych – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Spór w tej sprawie dotyczył art. 1a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zgodnie z tym przepisem budynkiem jest obiekt budowlany w rozumieniu przepisów prawa budowlanego, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz ma fundamenty i dach.

NSA uznał, że obiekt budowlany, który spełnia tę definicję, podlega opodatkowaniu jako budynek nawet wtedy, gdy ze względów technicznych, prawnych bądź faktycznych nie jest i nie może być wykorzystywany, w tym zgodnie z przeznaczeniem.

Dziurawe dachy

Chodziło o budynki, które w większości nie miały stolarki okiennej i drzwiowej, miały natomiast zniszczone instalacje i zawilgocone ściany. Dachy były dziurawe, a posadzki nadawały się do wymiany.

WSA w Warszawie orzekł, że mimo wszystko spółka powinna płacić od nich podatek od nieruchomości. Wyjaśnił, że przestałyby one być budynkami w rozumieniu prawa podatkowego, dopiero gdyby były całkowicie i trwale pozbawione dachu oraz przegród budowlanych.

Sąd zwrócił uwagę na to, że inspektorzy powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego stwierdzili na miejscu co innego, niż wynikało z zeznań świadków. Ci ostatni twierdzili, że w halach pozostały jedynie słupy i rygle dachowe, nie ma pokrycia dachowego ani ścian wewnętrznych i zewnętrznych w części biurowej. Niewątpliwie stan stwierdzony w toku oględzin nie odpowiadał temu, co wynikało z operatu szacunkowego oraz z zeznań świadków – stwierdził WSA. Nie zaprzeczał, że budynki były zdewastowane, ale wziął pod uwagę również to, że oględziny były prowadzone w toku prac adaptacyjnych.

Zdaniem WSA częściowe pozbawienie czy usunięcie pokrycia dachowego bądź ścian (w wyniku czynu niedozwolonego lub prowadzenia prac remontowych) nie oznacza, że dany obiekt nie ma dachu i przegród i przez to przestaje być budynkiem w rozumieniu ustawy podatkowej.

Jakie przegrody

Tego samego zdania był NSA. On również uznał, że zgromadzone w sprawie materiały oraz zdjęcia załączone do akt administracyjnych nie wskazywały na to, że obiekty nie były budynkami, a w szczególności, że nie miały zadaszenia. Owszem, w dachach były dziury, a pokrycie dachowe nie spełniało norm termoizolacyjnych, ale nie można mówić, że budynki w ogóle go nie miały – stwierdził sąd kasacyjny.

Nie zgodził się też ze spółką w kwestii wydzielenia budynku z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych. Stwierdził, że wbrew twierdzeniom spółki obiekt budowlany nie musi być zamknięty ze wszystkich stron i zabezpieczony przed wpływem czynników zewnętrznych. Wystarczy, aby istniejące przegrody zakreśliły granice tego obiektu. A tak było w tej sprawie.

Sąd nie kwestionował tego, że budynki wymagały remontu i prac adaptacyjnych. Jednak – jak stwierdził – nieużytkowanie budynków z powodu ich złego stanu technicznego nie wpływa na ich podatkową kwalifikację.

Definicja budynku odwołuje się do istnienia poszczególnych elementów budynku, a nie do ich stanu technicznego – podsumował NSA.

Nawiązał też do innego wyroku – z 8 grudnia 2023 r. (III FSK 702/23). Wynikało z niego, że obiekt budowlany pozostaje budynkiem, nawet gdy został wyłączony z bieżącej eksploatacji.©℗

orzecznictwo