Już dawno zapowiedzi zmian w prawie podatkowym dotyczące relatywnie niewielkiej grupy polskich podatników nie budziły tylu emocji co zapowiadana nowelizacja przepisów dotycząca zasad opodatkowania fundacji rodzinnej.

W sierpniu br. okazało się, że Ministerstwo Finansów rozważa zmiany przepisów dotyczących fundacji rodzinnych. Najistotniejszą wydaje się zapowiedź opodatkowania sprzedaży majątku fundacji, jeżeli sprzedawane aktywo pozostanie w fundacji krócej niż 15 lat (w dzisiejszym stanie prawnym taka sprzedaż nie skutkuje koniecznością zapłaty CIT). Zapowiedziano również niekorzystne dla fundacji i jej beneficjentów zmiany w zakresie daniny solidarnościowej, możliwość objęcia fundacji rodzinnych regulacjami CFC (potencjalne opodatkowanie dochodów uzyskanych za granicą oraz dodatkowe obowiązki administracyjne i raportowe), a także możliwość opodatkowania dochodów fundacji rodzinnych pochodzących z oddania nieruchomości do odpłatnego korzystania.

Wiceminister finansów Jarosław Neneman uzasadnia to następująco: fundacje rodzinne są wykorzystywane do agresywnej optymalizacji podatkowej.

Można rozumieć, że zarzut ten dotyczy chociażby pojawiających się na rynku doradczym koncepcji wnoszenia do fundacji majątku nie w celu jego gromadzenia i ochrony, ale po to, aby go szybko zbyć, z wykorzystaniem przewidzianych dziś preferencji podatkowych. Czy na pewno jednak są podstawy do twierdzenia – jak słyszymy to od przedstawicieli rządu – że fundacje rodzinne są wykorzystywane do agresywnej optymalizacji?

Naszym zdaniem na takie wnioski jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Istniejące fundacje (mamy ich dziś już ok. 2,5 tys.) dopiero kumulują majątek firm rodzinnych i nie widzimy na rynku transakcji „uszczuplających” wartość posiadanych przez nie aktywów.

Poza tym nawet jeśli komuś przyświeca zamysł szybkiej odsprzedaży majątku przy wykorzystaniu podatkowej furtki, to organy podatkowe w konkretnych przypadkach mają od dawna możliwość zakwestionowania takich poczynań, chociażby przy wykorzystaniu tzw. klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, na podstawie art. 119a i następnych ordynacji podatkowej.

Wprowadzenie zapowiadanych zmian może spowodować wycofanie się wielu osób z tej formy zabezpieczania majątku. Rynek mógłby po prostu uznać, że z uwagi na zmienność intencji ustawodawcy taka forma zabezpieczenia majątku nie jest ani pewna, ani optymalna. Polska fundacja rodzinna musi być konkurencyjna względem fundacji z innych krajów, gdzie również może trafić majątek wypracowany w Polsce. Jeśli nie utrzymamy względnie liberalnych rozwiązań podatkowych, to wiele osób będzie szukało atrakcyjniejszych rozwiązań za granicą, np. w Holandii czy na Malcie. Już słyszymy, że na wieść o planowanej zmianie przepisów polscy przedsiębiorcy wstrzymują się z założeniem fundacji rodzinnej w Polsce, czekając na to, co finalnie zaproponuje im nasz ustawodawca.

Na marginesie warto zauważyć, że zapowiadana obecnie nowelizacja nie jest zgodna z samą ustawą o fundacji rodzinnej (Dz.U. z 2023 r. poz. 326 ze zm.), która w art. 143 mówi, że przegląd skutków funkcjonowania fundacji rodzinnych i idące za tym zmiany przepisów mogą nastąpić po upływie trzech lat od wejścia tej ustawy w życie, a zatem nie wcześniej niż w 2026 r.©℗