Na koniec sierpnia deficyt budżetu wynosił 88,6 mld zł, co przy zakładanej na koniec roku kwocie 184 mld zł może się wydawać stosunkowo małą kwotą. Ale wydatki państwa w ostatnich miesiącach roku zwykle przyśpieszają i dziura w kasie gwałtownie się zwiększa. Jeśli się weźmie pod uwagę ostatnie 12 miesięcy (okres wrzesień 2023 – sierpień 2024), deficyt wyniósł prawie 158 mld zł.
Problemem pozostają wpływy. „Dochody podatkowe budżetu wyniosły 365,8 mld zł i były wyższe w stosunku do wykonania w okresie styczeń–sierpień 2023 r. o ok. 37,3 mld zł (to jest 11,4 proc.)” – podało w opublikowanym w poniedziałek komunikacie Ministerstwo Finansów. W największym stopniu rosły dochody z podatków dochodowych. Z PIT budżet uzyskał w ciągu ośmiu miesięcy tego roku 58,8 mld zł, co oznacza 25,7–proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. Wpływy z CIT zwiększyły się o 22,9 proc., do 41,7 mld zł.
Najważniejszy jest jednak VAT, który odpowiada za ponad połowę całkowitych dochodów podatkowych. Tu są dobre wiadomości: na koniec sierpnia wpływy były o 20,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wyniosły 194,2 mld zł. Jeśli wziąć pod uwagę sam sierpień, wzrost był mniejszy i wyniósł 19,5 proc. To oznacza, że w odniesieniu do sierpnia ub.r. wpływy były wyższe o 3,9 mld zł.
„Wykonanie wpłat VAT w sierpniu dotyczy transakcji ekonomicznych w lipcu. Na dochody z VAT w sierpniu 2024 r. wpłynęły wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Na dynamikę dochodów z VAT pozytywnie wpłynęła również sprzedaż detaliczna, która wzrosła w lipcu nominalnie o 5,0 proc.” – wyjaśnia resort finansów. Na korzyść fiskusa działa przywrócony wiosną 5-proc. VAT na żywność.
Wpływy z VAT muszą być wyższe
Ale jest i druga strona. Gdy się weźmie pod uwagę ostatnie 12 miesięcy, wpływy z VAT wynoszą 277,5 mld zł. Plan na cały 2024 r. zakłada kwotę 316,4 mld zł. Żeby udało się go zrealizować, w każdym miesiącu, począwszy od września, wpływy z podatku od towarów i usług powinny być o 9 mld zł większe niż rok wcześniej. Od stycznia do sierpnia wzrost w porównaniu z analogicznym miesiącem 2023 r. wynosił 4,1 mld zł. Dodatkowo w październiku i listopadzie ub.r. miesięczne wpływy z VAT przekraczały 25 mld zł. To więcej od średniej z pierwszych ośmiu miesięcy tego roku. Nieco oddechu może dać jedynie grudzień. W ubiegłym roku resort finansów przyśpieszył zwroty VAT i wpływy z tego podatku w ostatnim miesiącu wyniosły niecałe 12 mld zł.
Powodów do obaw jest więcej
Ogólna kwota dochodów zaplanowana w tegorocznym budżecie to 682,4 mld zł. Na koniec sierpnia wpływy wynoszą 409,4 mld zł, zaś suma za ostatnie 12 miesięcy to 609,6 mld zł. Żeby wykonać plan, w ostatnich czterech miesiącach roku wpływy musiałyby przekraczać ubiegłoroczne o 18 mld zł.
W uzasadnieniu do projektu budżetu na przyszły rok MF podało, że prognoza dochodów na 2024 r. jest o prawie 40 mld zł niższa od obowiązującego planu. W przypadku wpływów z VAT resort spodziewa się realnych wpływów na poziomie 300 mld zł. Czy uda się zamknąć deficyt w kwocie z obowiązującej ustawy? „Można prognozować, że deficyt nie przekroczy wartości określonej w ustawie budżetowej na rok 2024. Jednakże skala aktualnie prognozowanego osłabienia strumienia dochodów może być powodem do uruchomienia instrumentów przeciwdziałających przekroczeniu przez deficyt planowanego w ustawie budżetowej limitu, z nowelizacją ustawy budżetowej włącznie” – stwierdzono w dokumencie. ©℗