Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdza w kolejnych interpretacjach indywidualnych, że opodatkowanie internetowego wsparcia zależy od tego, czy jest ono… podpisane.

Jeśli wpłaty przekazane internetowemu twórcy za pośrednictwem innego podmiotu są anonimowe, to nie można ich uznać za darowiznę. Youtuber, streamer lub beneficjent zbiórki charytatywnej, który mógł wcześniej uniknąć podatku, według obecnie wydawanych interpretacji musi zapłacić PIT. Inaczej będzie, jeśli wpłata, którą otrzyma, zostanie opatrzona chociażby imieniem i nazwiskiem wspierającego internauty. Dyrektor KIS uznaje bowiem, że będzie ona darowizną, dla której obowiązuje wysoka kwota wolna przewidziana dla III grupy podatkowej (5733 zł w ciągu danego roku i pięciu lat poprzednich).

Ewolucja stanowiska fiskusa

Wniosek, jaki płynie z interpretacji indywidualnych, jest więc jeden. Anonimowe donejty, przelewy i inne podobne wsparcie podlegają opodatkowaniu PIT jako przychody z innych źródeł. Koszty uzyskania przychodu w takim przypadku mogą być niewielkie lub wręcz zerowe, a wtedy przychód będzie równy uzyskanemu dochodowi. Twórca internetowy, który rozlicza się według skali podatkowej (12 proc. i 32 proc. PIT), skorzysta wprawdzie z kwoty wolnej dla dochodów nieprzekraczających 30 tys. zł, ale to niekoniecznie uchroni go przed daniną.

– Wpłaty bywają w praktyce dość wysokie, a dodatkowo należy je dodać do innych dochodów opodatkowanych według skali, takich jak dochody z pracy, zlecenia czy tzw. innych źródeł. Przekroczenie kwoty wolnej od PIT jest więc łatwe, co może prowadzić do konieczności zapłacenia 12-proc. podatku, a w przypadku rocznych dochodów powyżej 120 tys. zł nawet 32-proc. – zauważa Patrycja Kijanowska, konsultant w MDDP.

Słowem, nowe stanowisko fiskusa oznacza, że budżet państwa zarobi na dochodach uzyskiwanych przez wielu internautów.

Problem dotyczy internetowych twórców lub zwykłych internautów w potrzebie, którzy otrzymują wsparcie finansowe za pośrednictwem wyspecjalizowanych platform. Pośrednikiem może być portal, taki jak YouTube, na którym internauci prezentują filmiki, Twitch, gdzie transmitują rozgrywkę komputerową, czy portal crowdfundingowy, który pośredniczy w zbieraniu pieniędzy na cele charytatywne. W każdym z tych przypadków wpłata dla twórcy może być zupełnie anonimowa lub też zawierać wyłącznie niektóre dane (np. imię i nazwisko wspierającego internauty). Ani beneficjent środków, ani pośrednik nie mają przy tym realnej możliwości weryfikacji danych wpłacającego.

W przypadku internetowych wpłat problemem są dane identyfikujące darczyńcę. Ten problem nie powstałby, gdyby wspierający przekazał pieniądze bezpośrednio z własnego konta bankowego na rachunek obdarowanego, bo przelewy są podpisane. Wsparcie najczęściej jest jednak przekazywane przez pośrednika i bywa anonimowe. Dyrektor KIS uznawał, że mimo to jest ono darowizną – np. w interpretacjach indywidualnych z 19 lipca 2021 r. (sygn. 0111-KDIB2-3.4015.86.2021.2.MD), z 9 stycznia 2023 r. (0111 KDIB2-2.4015.119.2022. 3.PB) i z 22 lutego 2023 r. (0111-KDIB2-2.4015.143. 2022.3.MM). Problem jednak w tym, że sami wnioskodawcy pisali w nich, że otrzymali darowizny. Uważali przy tym, że skoro były one anonimowe, to nie powinny zostać opodatkowane. Dyrektor KIS uznawał z kolei, że ważne jest nie to, że darczyńca jest anonimowy, lecz to, iż samo świadczenie zostało spełnione. Zasugerował też, aby internauta, do którego trafiły sumy przekraczające kwotę wolną (5733 zł), wskazał w zeznaniu rocznym, że wsparcie było anonimowe. – Takie stanowisko nigdy nie gwarantowało 100 proc. ochrony wnioskodawcom. Fiskus przyjmował bowiem jako element stanu faktycznego to, co wskazywali sami podatnicy, czyli że otrzymali darowiznę. Ewentualna kontrola mogłaby stwierdzić co innego, a wtedy posiadana interpretacja nie byłaby wiele warta – wskazuje Piotr Leonarski, adwokat i doradca podatkowy w LSW.

Anonimowe, więc z PIT

Zanim jednak Krajowa Administracja Skarbowa przeprowadziła takie kontrole, zmieniło się stanowisko prezentowane w interpretacjach indywidualnych. Potwierdzają to pisma z 9 maja 2024 r. (sygn. 0111-KDIB2-2.4015.42.2024.3.MM) i z 21 czerwca 2024 r. (0111 -KDIB2-2.4015.66.2024.3.PB). Wynika z nich, że anonimowość wyklucza uznanie internetowego wsparcia jako darowizny.

Dyrektor KIS wyjaśnił to następująco: „Skoro forma wsparcia, jakie będzie Pan otrzymywał od patronów, uniemożliwi identyfikację osób przekazujących wsparcie i tym samym wysokość dokonanych wpłat przez poszczególne osoby – nie ma Pan możliwości ustalenia tożsamości osób udzielających wsparcia, zarówno samodzielnie, jak i we współpracy z operatorem platformy (…), to nie będzie można kwalifikować tych wpłat jako umowy darowizny”.

Zwrócił uwagę, że brak takich informacji oznacza, iż nieznany jest podmiot umowy, jej dokładna treść oraz wysokość wpłaty od konkretnej osoby. To uniemożliwia opodatkowanie daniną od spadków i darowizn. W związku z tym anonimowe wpłaty są dla internautów przychodem z innych źródeł, który powinni samodzielnie rozliczyć w zeznaniu rocznym.

Co to oznacza w praktyce, pokazują eksperci na przykładach

Przykład 1 Emil Gierasimowicz, doradca podatkowy w BTTP

W świetle najnowszej wykładni fiskusa załóżmy, że streamer nieprowadzący działalności gospodarczej otrzymał roczne wsparcie m.in. w formie donejtów w kwocie 40 tys. zł. Powinien je zakwalifikować do tzw. innych źródeł przychodów opodatkowanych według skali podatkowej. Jeśli dodatkowo uzyskał inne takie dochody (np. z umowy o pracę) i przekroczył I próg podatkowy (120 tys. zł rocznie), to od nadwyżki ponad tę kwotę zapłaci podatek według stawki 32 proc. To w praktyce oznaczałoby konieczność zapłaty 12,8 tys. zł w terminie składania zeznania rocznego PIT. Zgodnie z wcześniejszym stanowiskiem fiskusa, o ile nie zostałby przekroczony limit kwoty wolnej dla darowizn, streamer nie zapłaciłby ani złotówki.

Przykład 2 Emil Gierasimowicz, doradca podatkowy w BTTP

Załóżmy, że informatyk poza prowadzoną działalnością gospodarczą hobbystycznie pracuje nad stworzeniem gry komputerowej i, aby pozyskać finansowanie, uruchomił zbiórkę crowdfundingową. Dotychczas, jeśli pojedyncze wsparcie nie przekroczyło 5733 zł, nie płacił ani złotówki podatku. W świetle nowej wykładni fiskus mógłby uznać, że przychody pochodzą z działalności gospodarczej, a więc powinny zostać opodatkowane. Zakładając, że suma pozyskanych wpłat wyniosłaby 40 tys. zł, a informatyk opłaca 19-proc. podatek liniowy, to zapłaciłby podatek dochodowy w kwocie 7,6 tys. zł, a także składkę zdrowotną w wysokości 1,9 tys. zł

Przykład 3 Adrian Kęmpiński, doradca podatkowy i radca prawny w LTCA

Załóżmy, że 19-letni streamer otrzymał w roku podatkowym darowizny od darczyńców na kwotę łączną 100 tys. zł, co nie jest wartością niemożliwą dla twórcy regularnie publikującego w sieci. Jeśli twórca internetowy jest w stanie zidentyfikować chociaż z imienia i nazwiska darczyńcę i kwota darowizn od poszczególnej osoby nie przekroczyła w okresie pięciu lat progu zwolnienia wynoszącego 5733 zł, wówczas całe wsparcie może być zwolnione z podatku. Gdyby jednak wsparcie było anonimowe, otrzymane darowizny trzeba opodatkować samodzielnie jako przychód z innych źródeł. Ten rodzaj przychodów nie podlega zwolnieniu w ramach tzw. ulgi dla młodych, więc jedynym istotnym odliczeniem podatkowym, które znajdzie tu zastosowanie, jest kwota wolna od podatku wynosząca 30 tys. zł. Z kwoty 100 tys. zł opodatkować skalą podatkową (12 proc.) należy 70 tys. zł, co daje 8400 zł podatku dochodowego. Jeśli taki streamer nie osiąga innych dochodów opodatkowanych skalą podatkową (np. z tytułu umowy o pracę, umowy zlecenia, umowy o dzieło czy prowadzonej działalności gospodarczej)

Przykład 4 Patrycja Kijanowska, konsultant w MDDP

Załóżmy, że infuencer dostaje od 500 anonimowych osób donejty o wartości 100 zł. Zgodnie ze starym podejściem fiskusa podatek od spadków i darowizn nie byłby należny, ponieważ opodatkowaniu podlega wyłącznie nabycie (od jednego zbywcy) kwoty powyżej 5733 zł. Według obecnego podejścia fiskusa uzyskane donejty należy traktować jak przychód z innych źródeł, który podlega opodatkowaniu według skali podatkowej. Suma wpłat podlega więc opodatkowaniu stawką 12 proc. pomniejszoną o kwotę zmniejszającą podatek w wysokości 3,6 tys. zł. Jeśli influencer osiągałby inne dochody opodatkowane według skali podatkowej, a łączna kwota dochodów przewyższałaby 120 tys. zł, to donejty podlegałyby opodatkowaniu efektywną stawką podatkową w wysokości 32 proc.

Jeśli influencer otrzymał pojedynczą anonimową wpłatę na kwotę 50 tys. zł, to zgodnie z wcześniejszym podejściem fiskusa była ona traktowana jak darowizna i opodatkowana progresywną stawką do 20 proc. daniny. Zgodnie z obecnym podejściem wpłatę należy dodać do innych dochodów opodatkowanych według skali podatkowej, a podatek wyniósłby 12 proc. lub 32 proc. PIT.

Niepełne dane

Inaczej wygląda kwestia opodatkowania darowizn, dla których wspierający podał niektóre swoje dane, np. imię i nazwisko. W takim przypadku dyrektor KIS uznaje, że jest to nadal darowizna. Jeśli więc kumulowane w okresie pięciu lat darowizny otrzymane od konkretnej (jednej) osoby przekroczą kwotę wolną od opodatkowania (5733 zł), to obdarowany będzie musiał się rozliczyć z podatku na zeznaniu SD-3. Nie ma znaczenia, że nie jest w stanie zweryfikować danych darczyńcy.

„Nie jest przeszkodą opodatkowania to, że nie jest Pani w stanie zweryfikować wszystkich danych darczyńcy. Istotny jest fakt otrzymania od konkretnej osoby (znanej z imienia i nazwiska) darowizny, która przekracza kwotę wolną od opodatkowania, a więc darowizny, którą należy opodatkować i wykazać w zeznaniu SD-3. Jako darczyńcę wskazać należy imię i nazwisko, które podał wpłacający” – wyjaśnił dyrektor KIS w interpretacji indywidualnej z 5 sierpnia 2024 r. (0111-KDIB2-3.4015.122.2024.3.JKU).©℗