Część podatku niesłusznie wpłaconego przez polskiego pracodawcę do niemieckiego urzędu skarbowego jest nadal częścią wynagrodzenia brutto pracownika. Dlatego powinna być rozliczona tak, jak reszta wynagrodzenia za pracę wykonywaną w obu państwach: w Polsce i w Niemczech – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Spytała o to polska spółka, która zatrudnia na podstawie umowy o pracę (zawartej na podstawie prawa niemieckiego) pracownika będącego rezydentem podatkowym w Niemczech. Pracownik część pracy wykonuje na terytorium Niemiec, a część na terytorium Polski. Jako miejsce pracy jest wskazana siedziba spółki w Polsce oraz adres zamieszkania pracownika w Niemczech (ponieważ wykonuje on pracę zdalną). Przyjazd pracownika do siedziby spółki jest traktowany jak podróż służbowa. Spółka jest w stanie ustalić, jaka część pracy jest wykonywana na terytorium Polski, a jaka część na terytorium Niemiec.

Początkowo spółka uważała, że ciążą na niej obowiązki płatnika również w Niemczech i dlatego w marcu 2022 r. przelała do tamtejszego urzędu skarbowego potrącone zaliczki na PIT. Pieniądze te zostały jej jednak zwrócone. Niemiecki urząd skarbowy uzasadnił to tym, że spółka nie ma w Niemczech zakładu podatkowego ani nie zarejestrowała się tam na potrzeby rozliczenia PIT za pracownika.

To prowadziło do wniosku, że pracownik powinien samodzielnie rozliczyć się w Niemczech z podatku dochodowego. Niemiecki fiskus oszacował na jego prośbę wysokość należnego podatku, a następnie spółka porozumiała się z pracownikiem, że wykorzysta on zwrot wypłacony przez niemiecki urząd, by samemu uregulować wszelkie roszczenia tamtejszej skarbówki.

W porozumieniu wskazano, że kwota, którą zwrócił niemiecki urząd, została potrącona pracownikowi z wynagrodzenia brutto należnego z tytułu umowy o pracę zawartej ze spółką. W kolejnych latach zostały podpisane cztery kolejne takie porozumienia.

Spółka uważała, że kwoty, których dotyczą porozumienia, powinny być opodatkowane tylko w Niemczech. Argumentowała, że pracownik otrzymał je tylko po to, by móc rozliczyć się z niemieckim fiskusem, nie są one związane z pracą wykonywaną na terytorium Polski.

Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Zwrócił uwagę na to, że kwoty, które niemiecki urząd zwrócił pracownikowi, zostały potrącone z kwoty brutto wynagrodzenia należnego pracownikowi z tytułu umowy o pracę zawartej ze spółką. Nie można więc twierdzić, że nie były one w żaden sposób związane z pracą wykonywaną na terytorium Polski. Skoro zostały potrącone z wynagrodzenia brutto, to w istocie stanowiły część wynagrodzenia za pracę wykonywaną w obu państwach: w Polsce i w Niemczech. W konsekwencji powinny one zostać opodatkowane tak, jak pozostała część wynagrodzenia, tj. z zastosowaniem metody proporcjonalnego dzielenia kwoty w odniesieniu do liczby dni przepracowanych w danym państwie – wyjaśnił dyrektor KIS (wynagrodzenia z pracy wykonywanej w Niemczech nie podlegają bowiem opodatkowaniu w Polsce).

Spółka powinna więc była uwzględnić liczbę dni faktycznie przepracowanych w Polsce w stosunku do ogólnej liczby dni roboczych faktycznie przepracowanych w danym miesiącu – poinstruował dyrektor KIS.

Podsumował zatem, że spółka powinna była pobrać zaliczki na PIT od całości wynagrodzenia związanego z pracą wykonywaną w Polsce, w tym od kwot potrąconych z wynagrodzenia brutto (w części przypadającej na pracę wykonywaną w Polsce), a następnie zwróconych pracownikowi przez niemiecki urząd.©℗