14 czerwca br. w Szczecinie odbyła się konferencja naukowa „O kodeksie karnym skarbowym po blisko 25 latach jego obowiązywania”. Pan – jako jeden z prelegentów – postawił tezę, że kodeks karny skarbowy w obecnej formie może już nie spełniać swojej funkcji. Dlaczego?
Kodeks karny skarbowy (ustawa z 10 września 1999 r. – red.) był tworzony w zupełnie innym otoczeniu prawnym. Od czasu jego uchwalenia wiele się zmieniło nie tylko w zakresie legislacyjnym, lecz także praktycznym. Po pierwsze, zostały wprowadzone nowe środki represji administracyjnej, takie jak choćby podwyższone odsetki za zwłokę, kary administracyjne, dodatkowe zobowiązania podatkowe (sankcje). Po drugie, pojawiły się nowe typy przestępstw w kodeksie karnym, związane z przestępczością podatkową (czyny związane z tzw. fałszerstwem intelektualnym faktur). Zmieniły się też praktyka ścigania i sposoby działania samych przestępców – częściej możemy mieć do czynienia choćby ze zorganizowanymi grupami przestępczymi. Uczestnictwo w takich grupach jest zaś penalizowane na podstawie kodeksu karnego. W konsekwencji sprawcy drobniejszych czynów są karani zarówno administracyjnie, podwyższonymi odsetkami itd., jak i – później – na podstawie przepisów k.k.s. Natomiast w przypadku sprawców czynów poważniejszych pierwszorzędne staje się ściganie ich na podstawie przepisów kodeksu karnego. To wszystko każe zadać pytanie, czy k.k.s. spełnia jeszcze swoje funkcje. Czy może stał się przede wszystkim (zwłaszcza w odniesieniu do czynów drobniejszych) narzędziem generowania dodatkowych wpływów budżetowych?
Być może należałoby przemyśleć rezygnację w ogóle z odrębnej kodyfikacji prawa karnego skarbowego. Może powinno się karać (kryminalnie) tylko za najpoważniejsze czyny tego rodzaju, zaś w pozostałym zakresie wystarczająca byłaby coraz mocniej rozwijająca się odpowiedzialność administracyjno-karna. Wydaje się, że przez lata obowiązywania k.k.s. został on przeładowany bardzo szczegółowymi typami przestępstw (i wykroczeń) skarbowych, które mogłyby podlegać karze na podstawie bardziej ogólnych przepisów. Mam też wrażenie, że ilekroć Ministerstwo Finansów nowelizowało przepisy podatkowe, za punkt honoru stawiano sobie, żeby dodać jakiś przepis w k.k.s., który coś by tam penalizował w tym nowym zakresie, nie zauważając tego, że te nowo opisywane zachowania mogłyby być karane na podstawie przepisów dotychczasowych.
Prawdziwych przestępców podatkowych należy karać surowo. Należałoby jednak, po pierwsze – przedefiniować to, kto jest przestępcą podatkowym (bo tutaj można się o to spierać), zaś po drugie – odejść od bezrefleksyjnego stosowania przepisów k.k.s., łączącego każde naruszenie przepisów podatkowych (celnych, dewizowych itd.) z popełnieniem przestępstwa skarbowego, w oderwaniu od kwestii winy, umyślności itp. ©℗