Wyrok NSA to deska ratunku dla osób, które spóźnią się z poinformowaniem urzędu o tym, że zostali obdarowani.
Eksperci zgadzają się jednak, że tak liberalna interpretacja przepisów może otwierać pole do nadużyć.
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że przy zawarciu umowy między darczyńcą a obdarowanym i rozłożeniu darowizny na raty obowiązek podatkowy powstaje dopiero wtedy, gdy przekazana została całość świadczenia.
/>
W praktyce oznacza to, że o otrzymanej darowiźnie wystarczy zawiadomić urząd skarbowy tylko raz, gdy wpłynie już cała kwota. Do tej pory przeważała wykładnia, że najbliżsi członkowie rodziny – chcąc skorzystać ze zwolnienia od podatku – muszą poinformować urząd o każdej otrzymanej wpłacie (chyba że zawarliby umowę przed notariuszem). Wynika tak z art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn (Dz.U. z 2016 r., poz. 205). Niezgłoszenie w ciągu 6 miesięcy oznacza utratę prawa do zwolnienia od podatku.
Fiskus prezentował stanowisko, że każda rata to odrębne przysporzenie, o którym należy poinformować. Potwierdził to NSA m.in. w wyrokach z 21 grudnia 2011 r. (sygn. akt II FSK 2770/11 ) i z 9 września 2014 r. (sygn. akt II FSK 2179/12).
Inaczej jednak sąd kasacyjny orzekł 17 maja br. (sygn. akt II FSK 941/14). – Spełnienie przyrzeczonego świadczenia, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy, należy interpretować jako spełnienie go w całości, a to oznacza tyle samo, co wykonanie całej umowy – wyjaśnił sędzia Stefan Babiarz.
Jedni skorzystają
– Z wyroku wynika, że NSA położył większą wagę na regulacje ustawowe, a mniej brał pod uwagę ewentualne próby unikania opodatkowania przez podatników – twierdzi radca prawny Przemysław Stopinski.
Zgadza się z nim radca prawny dr Rafał Bucholski z Katedry Prawa Administracyjnego i Finansowego Uniwersytetu Zielonogórskiego. – Brzmienie art. 4a ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy jest jednoznaczne: w razie zawarcia umowy darowizny bez zachowania przewidzianej formy (aktu notarialnego) obowiązek podatkowy powstaje z chwilą spełnienia przyrzeczonego świadczenia – podkreśla.
Tego samego zdania jest Mirosław Siwiński, doradca podatkowy w Kancelarii Prof. W. Modzelewskiego. Uważa, że wyrok NSA należy uznać za słuszny, zgodny tak z duchem, jak i literą prawa. – Przepis art. 6 ust. 1 pkt 4 wyraźnie wskazuje na „spełnienie przyrzeczonego świadczenia”, co nastąpiło z chwilą wypłaty ostatniej raty.
Grzegorz Maślanko, radca prawny z Grant Thornton, dodaje, że wykładnia zaprezentowana przez NSA może być zasadna nie tylko w przypadku darowizn pieniężnych. Chodzi tu o sytuacje, gdy świadczenie częściowe może nie mieć realnej wartości, jak chociażby w przypadku darowizny maszyny, którą darczyńca realizuje w drodze cyklicznego przekazywania części składowych. – Trudno byłoby opodatkowywać np. poszczególne elementy przekazywanej linii produkcyjnej, bo dopiero po ich złożeniu, czyli wykonaniu całości umowy, mają one realną wartość – wyjaśnia.
Drudzy wykorzystają
Eksperci przyznają jednak, że luźniejsza interpretacja przepisów może również prowadzić do nadużyć, zwłaszcza gdy umowa nie została sporządzona na piśmie. – W sytuacji gdy została zawarta ustnie, obie strony zawsze mogą twierdzić, że do spełnienia przyrzeczenia pozostało jeszcze wiele „rat” – zwraca uwagę Grzegorz Maślanko.
Wątpliwościom tym dał wyraz również WSA w Szczecinie, którego wyrok uchylił NSA 17 maja br. Sprawa dotyczyła kobiety, która dostała od rodziców 90 tys. zł darowizny. Zawarli umowę na piśmie, ale nie przed notariuszem. Podzielili całość na cztery raty, które trafiały na konto córki w ciągu czterech miesięcy. Ostatnia wpłynęła pod koniec sierpnia 2011 r. O otrzymanych pieniądzach kobieta poinformowała urząd dopiero w lutym 2012 r. Było to na kilka dni przed upływem 6-miesięcznego terminu, licząc od ostatniej raty.
WSA uznał, że obowiązek podatkowy powstał przy każdej racie. Podkreślił, że w przeciwnym razie zostałaby naruszona zasada równości wobec prawa, bo w gorszej sytuacji znaleźliby się podatnicy, którzy zawarli umowę w formie aktu notarialnego. Dodał też, że gdyby przyznać rację kobiecie, to pozwoliłoby to unikać opodatkowania poprzez celowe odwlekanie wpłaty ostatniej raty.
NSA uchylił jednak ten wyrok. Uznał bowiem, że obowiązek podatkowy powstał tylko raz przy zawieraniu umowy, a nie każdorazowo przy kolejnych wpłatach. – Skoro organy nie zakwestionowały, że umowa została zawarta i była ważna, to oczywiste jest, że darowizna dotyczyła kwoty 90 tys. zł. Skoro tak, to trudno przyjąć, żeby każda z wpłat była odrębną darowizną. Co najwyżej możemy mówić o darowiźnie płaconej w ratach – uzasadniał sędzia Stefan Babiarz.
Podkreślił też, że gdyby ustawodawca chciał opodatkowywać tylko część darowizny, to mógłby to zrobić, wprowadzając odpowiednie regulacje. Tak jak stało się to z zachowkiem, o którym mowa w art. 6 ust. 1 pkt 2a ustawy. Stanowi on, że obowiązek podatkowy powstaje w momencie zaspokojenia roszczenia lub jego części.