W ubiegłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że jeżeli powstaje nowy zakład, to przy wyliczaniu kwoty zwolnienia podatkowego dla nowych inwestycji bierze się pod uwagę również wydatki na części biurowo-administracyjną i socjalną (sygn. akt II FSK 608/21). Rozmowa z Małgorzatą Samborską, doradcą podatkowym i partnerem w Grant Thornton.

Czy to precedensowy wyrok?
ikona lupy />
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton / nieznane

Nie jest to pierwszy wyrok dotyczący spółek, które dostały decyzję o wsparciu i chciały zaliczyć do kosztów kwalifikowanych część administracyjną i socjalną nowych inwestycji. Podobne orzeczenie zapadło w NSA już 6 października 2023 r. (II FSK 527/23). Natomiast tym razem sędzia wyraźnie podkreśliła, przynajmniej w ustnym uzasadnieniu, że taka interpretacja jest możliwa z uwagi na to, że nowa inwestycja dotyczyła nowego zakładu, a nie np. jego rozbudowy. Sędzia wręcz zasugerowała, że wówczas nie można byłoby mówić o preferencji.

Czy to oznacza, że sytuacja podatników, którzy rozbudowują istniejący już zakład, jest gorsza?

W pisemnym uzasadnieniu wyroku z 6 października 2023 r. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził jedynie, że „ewentualne” ograniczenie można odnieść do wydatków na rozbudowę istniejącego zakładu. Zarazem jednak podkreślił, że współcześnie nie do pomyślenia jest prowadzenie jakiejkolwiek produkcji bez zaplecza administracyjnego i magazynowego. Co więcej, prowadzenie działalności bez zaplecza socjalnego jest wręcz niezgodne z przepisami prawa. Bez tych obiektów spółka nie byłaby w stanie – zdaniem sądu – realizować działalności produkcyjnej ani zwiększyć swoich zdolności produkcyjnych. Dlatego są one bezpośrednio związane z procesami produkcyjnymi.

Jeśli natomiast chodzi o ubiegłotygodniowy wyrok, z 6 lutego br., to na sali sądowej wyraźnie wybrzmiała różnica między budową nowego zakładu a rozbudową już istniejącego. Można się więc spodziewać, że w tym drugim przypadku rozstrzygnięcie mogłoby być niekorzystne. Sędzia sprawozdawca wprost odwołała się do przykładu nr 13 z objaśnień podatkowych ministra finansów z 6 marca 2020 r. Przykład ten dotyczył budowy w ramach nowej inwestycji hali produkcyjnej oraz przyzakładowej stołówki. Minister wyjaśnił, że o ile budowa hali jest związana z działalnością produkcyjną, o tyle stołówka już nie, bo jest wykorzystywana do celów pracowniczych i nie można jej zaliczyć do kosztów kwalifikowanych.

W ustnym uzasadnieniu sędzia podkreśliła, że w przypadku nowego zakładu wydatkami kwalifikowanymi są: budowa budynku administracyjnego, części socjalnej, drogi wewnętrznej, ogrodzenia, zagospodarowanie terenu. NSA uznał, że trudno sobie wyobrazić budowę nowego zakładu bez realizacji tych wszystkich zadań pomocniczo związanych z produkcją.

Natomiast przy rozbudowie zakładu być może trudno będzie uzyskać korzystny wyrok NSA, potwierdzający, że koszty budowy stołówki czy innych pomieszczeń socjalnych można ująć jako koszty kwalifikowane.

Jakie jest pani zdanie w tej kwestii?

Nie zgadzam się z taką argumentacją, bo oznacza ona różne podejście do tych samych rodzajowo kosztów w ramach inwestycji realizowanych przez przedsiębiorców mających decyzje o wsparciu, będących na różnym etapie rozwoju swojego przedsiębiorstwa. W mojej ocenie, jeśli podatnik uzyskał decyzję o wsparciu nowej inwestycji, dla której przedstawił biznesplan i wskazał wydatki, które planuje ponieść, wypełniające przesłanki z rozporządzenia, to powinny być one uznane za koszty kwalifikowane. Przedsiębiorcy działają racjonalnie i budują pomieszczenia socjalne przy okazji rozbudowy zakładu produkcyjnego, jeżeli stało się to niezbędne ze względu na przepisy w zakresie bezpieczeństwa pracy, lub kierując się dobrem pracowników i wierząc, że przyczynią się one do zwiększenia zadowolenia pracowników, a przez to ich wydajności. Nie powinno mieć znaczenia to, że wydatek został poniesiony w już istniejącym podmiocie, a nie na początku jego rozwoju. ©℗

Rozmawiała Agnieszka Pokojska