Na tym świecie nic nie jest pewne, z wyjątkiem śmierci i podatków, napisał w 1789 r. Benjamin Franklin, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych. Słowa te brzmią proroczo, jeżeli zauważyć, że ich autor zmarł kilka miesięcy później. I gorzko, jeżeli pamiętać, że Ameryka powstała z buntu podatników przeciw fiskusowi...
O zmienności prawa (i w tym kontekście o jego „inflacji”) możemy wnioskować z prostej analizy zmian w ustawach podatkowych. Weźmy przykład ustawy o PIT, której podlegają około 24 miliony Polaków. Od wejścia w życie w styczniu 1992 r. ustawodawca podatkowy zmienił ją...224 razy, czyli przeciętnie 16 razy w roku.
Tymczasem w Czechach, w których również głośno mówi się o inflacji prawa, w tym prawa podatkowego, i które wydają się znakomicie spełniać warunki porównywalności (w styczniu 1993 r. weszła tam w życie ustawa o podatkach dochodowych), odpowiednie regulacje w latach 1993–2015 były zmieniane 158 razy, czyli przeciętnie około 12 razy w roku.