Ministrowie finansów państw UE poparli na nieformalnym posiedzeniu w Amsterdamie utworzenie wspólnej listy tzw. rajów podatkowych, czyli krajów, których jurysdykcje nie przekazują informacji o transferowanych do nich dochodach obywateli państw trzecich.

To konsekwencja afery "Panama Papers". Szefowie resortów finansów państw unijnych rozmawiali na ten temat w piątek w holenderskiej stolicy.

Obecnie każdy z krajów UE ma swoją własną listę państw, które uznaje za niewspółpracujące w dziedzinie wymiany informacji podatkowych. KE pod koniec stycznia przedstawiła rozwiązania, które mają pomóc scalić te listy.

Po wybuchu afery "Panama Papers" komisarz UE ds. gospodarczych, finansowych oraz podatków i ceł Pierre Moscovici mówił, że chce, by prace nad wspólną listą zakończyły się w przeciągu maksymalnie pół roku.

"Ministrowie poparli propozycje unijnej listy niewspółpracujących jurysdykcji" - poinformował w Amsterdamie szef resortu finansów sprawującej prezydencję Holandii Jeroen Dijsselbloem.

Negocjacje w tej sprawie potrwają jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Zgodę na nowe regulacje musi wyrazić Parlament Europejski. Unijna czarna lista pozwoliłaby wspólnocie wywierać większą presję na raje podatkowe m.in. dzięki temu, że cała UE mogłaby je obejmować sankcjami.

Dijsselbloem podkreślał, że "Panama Papers" dała kolejny impuls do tego, by zająć się kwestią oszustw podatkowych, prania brudnych pieniędzy i uchylania się od podatków. "Europa powinna przewodzić we wdrażaniu działań (w walce z tymi zjawiskami)" - relacjonował ustalenia ministrów Holender.

W piątek kraje UE zadeklarowały też uczestnictwo w automatycznej wymianie danych dotyczących szczegółów własności spółek bądź funduszy. To kolejny krok, który ma zwiększyć transparentność i pozwolić na walkę z unikaniem opodatkowania.

"Panama Papers", czyli ok. 11,5 mln dokumentów, które wyciekły z kancelarii Mossack Fonseca, pokazują, jak znani i bogaci ukrywają przed fiskusem pieniądze w rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła dotąd ponad 200 tys. fasadowych firm (shell companies), które jedynie zarządzają włożonymi pieniędzmi, ukrywając, kto jest ich właścicielem. Potwierdziła, że dokumenty, które wyciekły, są autentyczne.

Dokumenty z lat 1977-2015 ujawniło Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), sugerując, że 140 polityków i innych osobistości oficjalnych z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz ich rodziny bądź krąg przyjaciół, ma powiązania z tajnymi firmami offshore.