- Nalegałbym na konieczność szybkiego postępu w sprawie wdrożenia projektu dotyczącego MŚP. Mamy nadzieję, że zostanie on przyjęty w przyszłym roku i wejdzie w życie w 2026 r. - mówi Benjamin Angel, dyrektor ds. podatków bezpośrednich, koordynacji podatkowej, analizy ekonomicznej i oceny w Komisji Europejskiej.

W ostatnich latach Komisja Europejska opublikowała kilka ambitnych projektów dyrektyw w dziedzinie międzynarodowych podatków bezpośrednich. Jeden z nich, określany jako BEFIT, ma na celu stworzenie jednolitego zestawu zasad opodatkowania największych spółek holdingowych. Trwają również prace nad innym projektem, tzw. pakietem dla MŚP, który powinien zmniejszyć obciążenia podatkowe małych i średnich przedsiębiorstw unijnych. Komisja zaproponowała też pewne zmiany w przepisach dotyczących cen transferowych i procedur zwrotu podatku u źródła. Czy któryś z tych projektów można uznać za priorytetowy?
ikona lupy />
Benjamin Angel, dyrektor ds. podatków bezpośrednich, koordynacji podatkowej, analizy ekonomicznej i oceny w Komisji Europejskiej / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Jeśli chodzi o harmonogram, to naszym zamiarem jest jak najszybsze zakończenie prac nad pakietem ulg dla MŚP. Powód jest prosty – jest to projekt znacznie mniej czasochłonny i prostszy od projektu BEFIT i tym samym wymaga mniej dyskusji z krajami członkowskimi Unii Europejskiej. BEFIT zakłada ujednolicenie przepisów podatkowych dla niektórych międzynarodowych korporacji. Uzyskanie dla niego konsensusu wśród wszystkich państw członkowskich będzie prawdopodobnie wymagało dużo czasu, tym bardziej że sama dyrektywa jest dość długa. Propozycje zawarte w pakiecie dla MŚP są krótsze i łatwe do wyjaśnienia. Dlatego pierwsza dyskusja legislacyjna na temat tego projektu odbędzie się już 1 grudnia 2023 r., natomiast pierwsza dyskusja na temat BEFIT jest zaplanowana na marzec 2024 r. i może zająć lata.

Powiedział pan o szacowanym czasie wdrożenia obu projektów, ale czy Komisja uważa któryś z nich za ważniejszy?

Oba projekty są dla nas bardzo ważne, ale skierowane do różnych odbiorców. BEFIT dotyczy opodatkowania największych międzynarodowych korporacji, podczas gdy dyrektywa MŚP jest skierowana do milionów małych i średnich przedsiębiorstw działających w państwach członkowskich UE. Pod tym względem zdecydowanie nie nazwałbym żadnego z nich ważniejszym. Ale nadal nalegałbym na konieczność szybkiego postępu w sprawie wdrożenia projektu dotyczącego MŚP. Mamy nadzieję, że zostanie on przyjęty w przyszłym roku i wejdzie w życie w 2026 r., ale oczywiście jesteśmy elastyczni co do dat.

Dlaczego wejście w życie pakietu dla MŚP jest tak ważne?

Unijne małe i średnie przedsiębiorstwa nie wykorzystują w pełni korzyści płynących z jednolitego rynku. Obecnie 90 proc. z nich nie prowadzi działalności transgranicznej. Od 1993 r. mamy jednolity rynek, a 90 proc. MŚP z niego nie korzysta. Dlaczego? Jedną z największych przeszkód są właśnie podatki.

Podam przykład. Polskie małe lub średnie przedsiębiorstwo, które prowadzi działalność przez stałe zakłady w Niemczech, Szwecji i Danii, rozlicza się z fiskusem we wszystkich tych krajach. Wymaga to znajomości przepisów podatkowych obowiązujących w czterech wymienionych państwach i interakcji z czterema różnymi administracjami podatkowymi w czterech różnych językach. Nie jest to problemem dla większych międzynarodowych firm, ale z pewnością stanowi przeszkodę dla MŚP, jeśli się weźmie pod uwagę to, że firmy te mają ograniczony dostęp do doradztwa podatkowego na odpowiednim poziomie. To, co staramy się zrobić w projekcie dla MŚP, to istotne uproszczenie obecnych przepisów.

Dzięki temu polskie MŚP, o którym wspomniałem w przykładzie, działałoby wyłącznie na podstawie polskich przepisów podatkowych i wchodziłoby w interakcje tylko z polską administracją podatkową. Niemcy, Szwecja i Dania jedynie informowałyby o stawce podatku, którą należy zastosować do dochodu uzyskanego z operacji mających miejsce na ich terytorium. Podatek w tym zakresie byłby pobierany przez Polskę i przesyłany za granicę. Dla firm z sektora MŚP nie można sobie wyobrazić większego uproszczenia. Dlatego mamy nadzieję, że ten projekt nie tylko uprości działalność małych i średnich przedsiębiorstw, które już podejmują działalność transgraniczną, lecz także zachęci wiele innych firm do rozpoczęcia takiej działalności.

Jak byłyby przeprowadzane kontrole podatkowe w takim modelu?

Jest to rzeczywiście trudny temat, ponieważ administracja podatkowa może być zmuszona do kontrolowania niektórych operacji MŚP, które podlegają przepisom podatkowym innego kraju. W prawie UE istnieją jednak przepisy dotyczące prowadzenia wspólnych kontroli przez administracje podatkowe różnych państw i można z nich skorzystać. Z pewnością więc propozycja ta ułatwiłaby życie MŚP, choć niekoniecznie organom podatkowym. Nadal uważamy, że jest to warte wysiłku ze względu na korzyści, jakie może przynieść.

We wspomnianym przykładzie polskie MŚP musiałoby pewnego dnia poradzić sobie z kontrolą podatkową ze strony zagranicznej administracji skarbowej, np. duńskiej. Czy Duńczycy byliby uprawnieni tylko do prowadzenia wspólnej kontroli z Polakami, czy też mogliby ją przeprowadzić samodzielnie, według własnych reguł krajowych?

Mogliby działać i tak, i tak. Uważamy jednak, że lepszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie wspólnej kontroli podatkowej z polskimi organami podatkowymi, ponieważ jedna administracja zna odpowiednie przepisy prawne, a druga wie więcej o samym MŚP.

Przejdźmy do projektu BEFIT. Jeśli dobrze pamiętam, jest on trzecią próbą ujednolicenia zasad poboru CIT w Unii Europejskiej. Dwie pierwsze były bardzo ambitne, ale zakończyły się niepowodzeniem. Kilka krajów obawiało się, że proponowane zmiany zmniejszą wysokość przysługujących im dochodów podatkowych. Dlaczego tym razem BEFIT miałby odnieść większy sukces?

Przede wszystkim od tamtego czasu zmieniła się ogólna sytuacja polityczna i obecnie poziom otwartości na duże międzynarodowe zmiany podatkowe jest znacznie wyższy. Dobrym przykładem jest osiągnięcie konsensusu w OECD i jednogłośne przyjęcie dyrektywy wprowadzającej dla przedsiębiorstw wielonarodowych 15-proc. stawkę minimalnego efektywnego opodatkowania osób prawnych w Unii Europejskiej. To oczywiście miało miejsce w zeszłym roku, ale w lipcu 2023 r. wydarzyła się kolejna rzecz – 138 krajów wchodzących w skład inicjatywy Inclusive Framework on Base Erosion and Profit Shifting (BEPS), działającej przy OECD i G20, zgodziło się na przyjęcie zasad, na jakich będą dzielić między sobą prawo do poboru podatku. Jeśli jesteśmy w stanie się zgodzić na dzielenie się swoim prawem w tym zakresie np. z Brazylią lub Indiami, to dlaczego osiągnięcie konsensusu między 27 europejskimi krajami członkowskimi, które dzielą ten sam jednolity rynek i tysiące przepisów, miałoby być trudniejsze?

Co więcej, tym razem nie zaproponowaliśmy żadnej formy redystrybucji dochodu podatkowego na podstawie takich czynników jak wartości niematerialne i prawne, lista płac lub sprzedaż według miejsca przeznaczenia. Zaproponowaliśmy wspólny zestaw przepisów podatkowych, które pomogą zagregować podstawę opodatkowania. Obejmie to transgraniczne odliczanie strat, ponieważ straty będą automatycznie kompensowane z zyskami za granicą, oraz zwiększoną pewność podatkową w zakresie zgodności cen transferowych. Taki projekt nie powinien rozkołysać łodzi ani sprawić, że niektóre kraje byłyby zwycięzcami, a niektóre przegranymi tej reformy. Wpływ BEFIT na wysokość dochodów podatkowych powinien być niewielki.

Kiedy BEFIT miałby zostać przyjęty?

Publikując projekt dyrektywy, szacowaliśmy, że będzie to rok 2028, ale może to być również rok 2029 lub później. Ważniejsze jest, aby poświęcić czas na rozwianie podczas procesu legislacyjnego wszelkich obaw ze strony krajów członkowskich. Rok 2024 będzie czasem wyjaśnień i dyskusji na temat projektowanych przepisów. Prawdziwe negocjacje dotyczące kompromisów najprawdopodobniej rozpoczną się podczas nadchodzącej polskiej prezydencji w Radzie.

Komisja Europejska zaproponowała również propozycję innej dyrektywy, która zawiera ustandaryzowany zestaw zasad dotyczących cen transferowych. Dlaczego było to takie ważne?

Obecnie obserwujemy w Unii Europejskiej gwałtowny wzrost liczby sporów dotyczących cen transferowych. Takich sporów jest już ponad 2,3 tys. Co ważniejsze, ich liczba rośnie jak kula śniegowa: roczny napływ nowych sporów jest znacznie większy niż liczba zakończonych sporów. Nasze szacunki pokazują, że do końca dekady możemy stanąć w obliczu 4 tys. sporów w zakresie cen transferowych, i temu właśnie musimy zapobiec. Taki jest też cel wspomnianego projektu. Wszyscy uznają wiążącą moc wytycznych OECD dotycząch cen transferowych i nie mamy zamiaru ich zastępować. Jednocześnie kraje członkowskie wdrażają te wytyczne z niewielkimi różnicami. Gdy jednak te niewielkie różnice zostaną pomnożone przez 27 państw, to nie są one już wcale takie małe. Podam przykład: próg własności dla określenia, czy spółka jest przedsiębiorstwem powiązanym, waha się w krajach członkowskich od 25 proc. do 75 proc. Ten pułap jest bardzo ważny, bo mówi o tym, czy transakcje przeprowadzane z daną spółką muszą być objęte regulacjami dotyczącymi cen transferowych. Nie chcemy przesądzać, który pułap jest właściwy. Musimy jednak spróbować uzgodnić go w ramach UE, aby zapobiec sporom w tym zakresie. W dyrektywie staramy się w związku z tym uruchomić proces, w ramach którego będziemy stopniowo uzgadniać wspólną interpretację wytycznych OECD. Za każdym razem, gdy zgodzimy się na taką interpretację, zostanie ona umieszczona w akcie wykonawczym Rady UE, który musi zostać jednogłośnie przyjęty, a następnie stanie się wiążącym prawem. Powinno to zapewnić znacznie większą przewidywalność przepisów dotyczących cen transferowych. Nie znikną dzięki temu wszystkie spory, ale ich liczba powinna zostać znacznie zmniejszona i będzie łatwiejsza do opanowania.

Trwają również prace nad innym ważnym projektem zmian – w zakresie podatku u źródła (WHT). Chodzi o tzw. inicjatywę Faster, która wprowadza dwie przyspieszone procedury zwrotu nadpłaconego podatku, uzupełniające istniejącą procedurę standardową. Zakres przedmiotowy tej propozycji został jednak ograniczony do niektórych dywidend i odsetek. Dlaczego?

Tak, zakres tego projektu nie obejmuje opłat licencyjnych itp. Musieliśmy jednak od czegoś zacząć i chcieliśmy się skupić na obszarach, w których zidentyfikowano już największe problemy. Obszar objęty projektem Faster jest wrażliwy, ponieważ wiąże się z obawami krajów członkowskich, które miały w przeszłości do czynienia ze skandalami związanymi z oszustwami, takimi jak skandal Cum-Ex i skandal Cum Cum. Oba z nich spowodowały znaczne straty podatkowe i w obu dochodziło do nadużycia obecnych zasad zwrotu podatku. Niektóre państwa członkowskie zaostrzyły w związku z tym krajowe reguły dotyczące procedur zwrotu, co jest zrozumiałe, ale jednocześnie stworzyło to szkodliwą sytuację dla prawidłowego funkcjonowania unii rynków kapitałowych. Chcemy, aby przedsiębiorcy nie płacili zbyt wysokich podatków i nie musieli się zmagać z drobiazgowymi procedurami za każdym razem, gdy ubiegają się o zwrot nadpłaconego podatku u źródła. Na przykład w Niemczech odzyskanie takiej nadwyżki wymaga obecnie półtora roku, jeśli nie dwóch lat. Dlatego zaproponowaliśmy dwie nowe, szybsze procedury, które sprawią, że proces zwrotu podatku będzie szybszy i bardziej zharmonizowany w całej UE. Państwa członkowskie będą mogły wybrać, którą z nich zastosować. Będą też mogły łączyć obie z nich.

Pierwszą z nich jest procedura ulgi u źródła, zgodnie z którą stawka podatku stosowana w momencie wypłaty dywidend lub odsetek jest bezpośrednio oparta na obowiązujących przepisach umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Druga to procedura szybkiego zwrotu, zgodnie z którą początkowa płatność jest dokonywana z uwzględnieniem krajowej stawki podatku u źródła obowiązującej w państwie, w którym są wypłacane dywidendy lub odsetki, ale zwrot nadpłaconego podatku jest przyznawany w ciągu określonej liczby dni od daty płatności.

Oczywiście nadal będzie też istniała możliwość stosowania obecnej procedury zwrotu za każdym razem, gdy administracja podatkowa napotka podejrzaną sytuację. Na przykład jeśli wnioskodawca ma udziały od niedawna (uzyskał je dwa dni temu), to wniosek o zwrot podatku u źródła powinien zostać rozpatrzony w ramach standardowej procedury, a nie przyspieszonej. Administracja podatkowa potrzebuje czasu, aby przeanalizować taką sytuację.

Dyskusja na temat tego projektu postępuje stosunkowo szybko w Radzie UE i jest możliwe, że porozumienie polityczne zostanie osiągnięte już w grudniu. Jeśli nie, może to być kwestia kilku następnych miesięcy. Wszyscy zaangażowani zdają sobie sprawę, że obecne zasady wymagają ulepszeń i powinny być szybsze i bezpieczniejsze.

Kto miałby decydować, że dana operacja jest podejrzana i że wnioskodawca powinien w związku z tym zostać objęty standardową procedurą zwrotu podatku u źródła? Krajowa administracja podatkowa?

W projekcie zaproponowaliśmy pewne kryteria, których spełnienie może oznaczać, że operacja jest podejrzana i wniosek musi zostać rozpatrzony zgodnie ze standardową procedurą. Nie będzie więc w tym zakresie dowolności. ©℗

Rozmawiał Mariusz Szulc