Polskie przepisy zgodnie z którymi napój zawierający mleko może być opodatkowany różnymi stawkami VAT w zależności od tego czy klient kupi go w restauracji, czy też w sklepie są zgodne z prawem unijnym – orzekł właśnie Trybunał Sprawiedliwości UE.

Wyjaśnił, że klient, który kupi gorący napój mleczny w kawiarni kupuje usługę związaną z wyżywieniem, która podlega opodatkowaniu według 8 proc. stawki VAT. Kto natomiast kupi podobny napój jako gotowy do spożycia w sklepie, nie korzysta z dodatkowych usług, nie ma też wpływu na jego skład, a więc kupuje produkt żywnościowy, który do 31 stycznia 2022 r. podlegał stawce 5 proc. VAT, a obecnie tymczasowej 0 proc. stawce VAT. Wyrok został wprawdzie wydany w polskiej sprawie, ale ma znaczenie także dla wszystkich innych unijnych przedsiębiorców. Przepisy dotyczące VAT są bowiem ujednolicone na terenie całej Unii Europejskiej.

Gastronomia problemem trybunału

Przypomnijmy, że to już kolejny wyrok TSUE w sprawie rozliczeń VAT w polskiej gastronomii. Poprzedni został wydany 22 kwietnia 2021 r. (sygn. akt C-703/19), kiedy to unijny trybunał uznał, że w praktyce to wybór klienta decyduje o prawidłowej stawce VAT. Jeśli skorzysta on z udostępnionej infrastruktury umożliwiającej konsumpcję posiłku na miejscu (skorzysta z obsługi kelnerskiej, ze stolika, krzesła, sztućców, toalety, szatni i innych udogodnień) – mamy do czynienia z usługą gastronomiczną. Jeśli jednak dostawie żywności nie będzie towarzyszyła żadna dodatkowa usługa wspomagająca, to właściwa będzie stawka 5 proc.

To do tego właśnie orzeczenia obszernie odwoływał się dziś TSUE uzasadniając swoje rozstrzygnięcie.

Gorąca czekolada a VAT

W sprawie, która tym razem trafiła na wokandę unijnego trybunału chodziło o przedsiębiorcę gastronomicznego, który sprzedawał m.in. jogurty mleczne i gorącą czekoladę na bazie mleka. We wniosku o wydanie wiążącej informacji stawkowej uważał, że powinien rozliczać się według stawki 5 proc. VAT. Argumentował, że sprzedając napoje mleczne, nie świadczy żadnych dodatkowych usług restauracyjnych. Klient nie może liczyć na poradę kelnerską, nakrycie do stołu ani sprzątanie stołu po konsumpcji. Na poparcie swojego stanowiska przywołał wyroki TSUE z 2 maja 1996 r. (sygn. akt C-231/94) i z 10 marca 2005 r. (sygn. akt C-491/03). Dyrektor KIS uznał inaczej.

W wiążącej informacji stawkowej z 17 czerwca 2020 r. (sygn. 0112-KDSL1-1.450.31.2019.4.AK) zwrócił uwagę na to, że przedsiębiorca nie sprzedaje gotowego napoju, tylko przygotowuje go na bieżąco, według życzenia klienta. Sprzedaż powinna więc być opodatkowana stawką 8 proc. VAT. Więcej wątpliwości nabrał wrocławski WSA, który zawiesił postępowanie i skierował pytanie prejudycjalne do TSUE (postanowienie z 28 stycznia 2022 r., sygn. I SA/Wr 208/21). Spytał, czy jest zgodna z unijnymi zasadami neutralności podatkowej i pewności prawa sytuacja, w której ten sam towar może być opodatkowany dwiema odmiennymi stawkami VAT w zależności od „wystąpienia usług przygotowania i podania takiego towaru, różnicująca tym samym takie towary pod względem podmiotowym, a nie przedmiotowym”.To na to pytanie poznamy dziś odpowiedź unijnego trybunału.

Podatek w restauracji może być wyższy

TSUE w odpowiedzi stanął po stronie polskiego fiskusa. Wyjaśnił, że poszczególne kraje członkowskie mogą określać kategorie dostawy towarów i świadczenie usług należących do kategorii wymienionych w załączniku III do dyrektywy VAT (objętych stawkami obniżonymi i zwolnieniem z podatku z prawem do odliczenia) zgodnie z metodą, którą uznają za najbardziej odpowiednią. Dyrektywa nie stoi też na przeszkodzie temu, aby podobna dostawa towarów lub świadczenie usług podlegały dwóm różnym preferencyjnym stawkom VAT, co potwierdza wspomniany już wyrok TSUE z 22 kwietnia 2021 r. W takiej sytuacji musi być jednak zachowana zasada neutralności podatkowej – podkreślił TSUE. To zaś oznacza, że sąd krajowy będzie musiał zbadać czy gorące napoje mleczne są wzajemnie zastępowalne w oczach przeciętnego konsumenta. W tym celu trzeba będzie wziąć pod uwagę czy napoje są przygotowywane na bazie tego samego głównego składnika (mleka), czy mają podobną konsystencję i wygląd zewnętrzny, czy mogą znacząco różnić się pod względem smaku i zapachu, czy ich zakup ma na celu tę samą potrzebę spożycia słodzonego napoju bezalkoholowego.

Sąd krajowy będzie też musiał ocenić różnice dotyczące właściowści towarów związane m.in. z okolicznościami w jakich klient dokonuje zakupu. TSUE zwrócił w związku z tym uwagę, że gorący napój kupowany w restauracji, jest przygotowany na specjalne życzenie klienta i powinien zostać przeznaczony do natychmiastowego spożycia. Z kolei w przypadku napoju kupionego w sklepie klient nie ma wpływu na jego skład i nie musi go natychmiastowo spożyć, co zdaniem unijnego trybunału może wywierać decydujący wpływ na decyzję o zakupie. Wybór konsumenta nie jest bowiem dokonywany w tym samym celu i warunkach. Wystarczy też, aby to ostatnie kryterium zostało spełnione, aby uznać że towary nie są podobne, a więc mogą być opodatkowane odmiennymi stawkami VAT – podsumował TSUE powołując się na swój wyrok z 11 września 2014 r. (sygn. akt C-219/13)

Zła nowina dla restauracji

Dzisiejszy wyrok może być problematyczny dla polskich restauracji, których obciążenia finansowe wzrosły wraz z wejściem w życie tymczasowej 0 proc. stawki VAT na produkty żywnościowe. Restauracja, która kupuje w hurtowni jogurt czy kefir mleczny uczyni to ze stawką 0 proc. VAT. Jednocześnie ten sam produkt sprzedaje w ramach usługi związane z wyżywieniem ze stawką 8 proc. VAT. Obciążenie finansowe jest dotkliwe z uwagi na brak podatku naliczonego.