Chodziło o magistra farmacji, który przygotowuje w internecie uczniów do matury z chemii. Ma wykształcenie wyższe, lecz nie ma formalnego przygotowania pedagogicznego ani ukończonych studiów na kierunku chemia.

Korzystał już ze zwolnienia z VAT na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o VAT, czyli z uwagi na wielkość obrotów. Wartość sprzedanych przez niego kursów nie przekraczała bowiem 200 tys. zł. Uważał jednak, że powinien mieć prawo do zwolnienia przedmiotowego - na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy. Zgodnie z tym przepisem zwolnione z VAT są usługi prywatnego nauczania na poziomie przedszkolnym, podstawowym, ponadpodstawowym i wyższym, świadczone przez nauczycieli.

Mężczyzna uważał, że brak dyplomu wyższej uczelni w zakresie chemii nie jest przeszkodą do skorzystania przez niego ze zwolnienia, bo – jak wskazywał – art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy nie zawiera takiego warunku. Liczy się to, że podczas kursów wiedza z zakresu chemii jest przekazywana w sposób zgodny z programem nauczania w szkołach średnich, a forma nauczania ma charakter prywatny – argumentował.

Podkreślił również, że na studiach farmaceutycznych, które ukończył, chemia była istotnym blokiem tematycznym.

Brak wykształcenia

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że mężczyzna nie może skorzystać ze zwolnienia, ponieważ nie posiada kierunkowego wykształcenia w zakresie chemii. Nie jest więc nauczycielem, o którym mowa w art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT.

Ponadto – jak dodał dyrektor KIS – osoba świadcząca usługi edukacyjne w zakresie danego przedmiotu powinna posiadać wykształcenie w tej konkretnej dziedzinie.

Interpretację tę uchylił WSA w Poznaniu (sygn. akt I SA/Po 387/21). Orzekł, że sprzedający kursy jest nauczycielem w rozumieniu art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT i co za tym idzie, może na podstawie tego przepisu korzystać ze zwolnienia. Przepis ten nie uzależnia zwolnienia od posiadania przez nauczyciela wykształcenia kierunkowego w zakresie przedmiotu, którego naucza – stwierdził sąd.

Zwrócił uwagę na to, że art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT jest wdrożeniem art. 132 ust. 1 lit. j unijnej dyrektywy VAT, z którego wynika, że państwa członkowskie zwalniają nauczanie prywatne przez nauczycieli, obejmujące kształcenie powszechne lub wyższe. Z orzecznictwa TSUE, m.in. wyroku z 28 stycznia 2010 r. (C-473/08) wynika, że zwolnieniem może być objęta również działalność prowadzona przez osoby inne niż nauczyciele w ścisłym tego słowa znaczeniu, o ile polega ona na przekazywaniu uczniom lub studentom wiedzy i umiejętności. Status nauczyciela nie jest warunkowany posiadaniem tytułu zawodowego ani zatrudnieniem w placówce oświatowej.

Potrzebna wiedza

W pełni zgodził się z tym Naczelny Sąd Administracyjny. Nie zgodził się z fiskusem, że nauczycielem, w kontekście art. 43 ust. 1 pkt 27 ustawy o VAT, może być tylko osoba legitymująca się wykształceniem kierunkowym w określonej dziedzinie, na przykład ukończonymi studiami wyższymi w danym zakresie.

Jak podkreślił sędzia Janusz Zubrzycki, za nauczyciela należy uznać osobę, która świadcząc usługi prywatnego nauczania, dysponuje wiedzą do nauczania na odpowiednim poziomie kształcenia.

- Okoliczność dysponowania wiedzą do nauczania na odpowiednim poziomie kształcenia może podlegać ocenie przez organ podatkowy, ale chcąc ją podważyć, organ musi wykazać, że dana osoba, realizująca usługi prywatnego nauczania na określonym poziomie kształcenia, nie dysponuje wiedzą pozwalającą na nauczanie w określonym zakresie na stosownym poziomie kształcenia – wyjaśnił sędzia Zubrzycki.

Podkreślił, że w tej sprawie mamy do czynienia z osobą, która ukończyła wyższe studia w zakresie farmacji. Musiała na nich zdawać liczne egzaminy z chemii. Nie ma więc powodów, by twierdzić, że taka osoba nie ma wiedzy potrzebnej do nauczania na poziomie średnim w ramach przygotowań do matury.

Wyrok NSA z 15 kwietnia 2025 r., sygn. akt I FSK 2122/21