Stawki podatku od nieruchomości mogą w 2024 roku wzrosnąć nawet o 15% względem roku poprzedniego. O ewentualnych podwyżkach niedługo zadecydują radni gmin. I choć podatek od nieruchomości do niedawna nie był znaczącą pozycją w budżetach domowych większości polskich rodzin, to wkrótce może się to zmienić. Wzrost stawek dotkliwie mogą odczuć także przedsiębiorcy.

Zgodnie z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych, stawki podatku od nieruchomości ustala w uchwale rada gminy lub miasta. Stawki nie mogą jednak przekroczyć ustawowego maksimum. Określa je corocznie w drodze obwieszczenia minister finansów, w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi inflacji w pierwszym półroczu, zaokrąglając je do pełnych groszy w górę. Jak podano w komunikacie Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja za pierwsze półrocze 2023roku sięgnęła 15%. Taką maksymalną podwyżkę stawek podatku potwierdził też w obwieszczeniu Minister Finansów. Bardzo możliwe jest więc, że stawki podatku od nieruchomości wzrosną w 2024 roku o rekordowe 15%.

Podatek od nieruchomości w domowym budżecie

Zdaniem Marka Wielgo, eksperta portalu GetHome.pl, podwyżki podatku od nieruchomości nie wzbudzały do tej pory tak dużych emocji, jak dawniej podwyżki opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu. - Te drugie przez wielu mieszkańców były traktowane wręcz jak haracz na rzecz gminy. W tym przypadku w grę wchodziły setki, a nawet tysiące złotych. Szczególnie w największych metropoliach, gdzie ceny gruntów są bardzo wysokie. Z pewnością dla części kupujących mieszkania i domy miało znaczenie, czy oprócz podatku od nieruchomości będą musieli płacić dodatkowo opłatę za użytkowanie wieczyste gruntu. Mimo to miało to raczej niewielkie przełożenie na ceny mieszkań i domów. Dla kupujących liczyła się przede wszystkim lokalizacja i stan techniczny nieruchomości. Przypomnę, że w mieszkaniówce użytkowania wieczystego już nie ma, bo zostało przekształcone we własność - mówi Wielgo.

Pozostał podatek od nieruchomości, który do niedawna nie był bardzo znaczącą pozycją w budżetach domowych większości polskich rodzin. - Niestety, to się zaczyna zmieniać - kontynuuje Marek Wielgo. - Skutki podwyżek, które są konsekwencją inflacji, najmocniej odczuwają szczególnie właściciele domów. Na przykład dla 200-metrowego domu położonego na działce o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych maksymalny podatek wzrósł w ciągu ostatnich pięciu lat z 634 do 810 zł. W przyszłym roku będzie to 940 zł. To naprawdę spora kwota. Co gorsza, dokręcaniu śruby fiskalnej towarzyszą lawinowo rosnące koszty utrzymania mieszkań i domów. Ostatnio najmocniej uderzyły nas po kieszenie podwyżki cen prądu i ogrzewania. Wcześniej lawinowo rosły m.in. opłaty za wywóz śmieci - wymienia.

Podatek od nieruchomości a koszty utrzymania

O ile maksymalna podwyżka stawki podatku od nieruchomości zależy bezpośrednio od inflacji, to - jak zauważa Marek Wielgo - pozostałe koszty rosną w tempie znacznie ją przewyższającym. - Na przykład w czerwcu inflacja wynosiła 11,5%, zaś koszty użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii były o 14,6% wyższe niż przed rokiem. Przy czym ceny energii cieplnej poszły w górą aż o ponad 40%, prądu - o ponad 22%, zaś gazu - o 14,4%.

Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w InFakcie ocenia z kolei, że w 2024 roku zmianę w wysokości podatku od nieruchomości odczują przede wszystkim przedsiębiorcy. - Chodzi m.in. o te osoby, które część domu mają zakwalifikowane pod swoją działalność gospodarczą. Wówczas od tej części zapłacą znacznie wyższy podatek. Obecnie maksymalna stawka dla przedsiębiorców to 28,78 zł za metr kwadratowy, a w przyszłym roku będzie już 33,10 zł. Przykładowo: jeżeli osoba prowadzi działalność gospodarczą na 50 metrach kwadratowych, czeka ją podwyżka w wysokości 216 złotych rocznie. To może znacząco wpłynąć na koszty utrzymania. W konsekwencji wzrosną ceny oferowanych przez przedsiębiorców produktów i usług, by firmy były rentowne - analizuje Juszczyk.

Jak zauważa doradca podatkowy, "zwykły Kowalski" nie odczuje podwyżki aż w takiej skali. - Stawka podatku dla właścicieli i posiadaczy nieruchomości mieszkalnych wzrośnie jedynie z 1 zł do 1,15 zł. Przykładowo: dla właściciel mieszkania o wielkości 100 metrów kwadratowych będzie to wzrost o 15 zł rocznie. To nie wydaje się aż tak dotkliwą kwotą, ale to kolejne dodatkowe obciążenie w domowym budżecie - wskazuje.

Gminy przyjazne mieszkańcom i przedsiębiorcom

W czasie kryzysu ekonomicznego dotykającego wiele gospodarstw domowych coraz częściej zdarza się, że gminy idą na rękę mieszkańcom, nie decydując się na maksymalną możliwą podwyżkę stawek od nieruchomości. - W tym roku niższy podatek od nieruchomości płacą m.in. mieszkańcy Katowic, Rzeszowa, Torunia, Krakowa, Gorzowa Wielkopolskiego, Opola, Zielonej Góry i Kielc. W tym ostatnim mieście stawka za mieszkanie lub dom jest przeszło o jedną piątą niższa od maksymalnej - zauważa Marek Wielgo.

Niektóre rady gmin i miast celowo nie ustanawiają maksymalnych możliwych stawek podatku od nieruchomości. Zachęcają w ten sposób do rozwijania biznesu na swoim terenie. Tak, jak zauważa Piotr Juszczyk, jest na przykład w gminie Stawiguda położonej w województwie warmińsko-mazurskim. - Przyrost liczby mieszkańców jest tam jeden z najwyższych w Polsce. Dzieje się tak także dlatego, że gmina jest przyjazna przedsiębiorcom, chociażby w sposobie ustalania podatków od nieruchomości czy też możliwości zastosowania zwolnień. Nic więc dziwnego, że wiele firm zbudowało tam wielopowierzchniowe hale, wykorzystując preferencje w podatku. Nowe firmy to nowe miejsca pracy, a to też wpływa na decyzję o przeprowadzce.

Z reguły miasta ustanawiają maksymalne stawki podatku od nieruchomości, ale gdyby poruszały się w dużych rozpiętościach stawek podatku, to - jak ocenia Piotr Juszczyk -te o niższych stawkach mogłyby w ten sposób zachęcać obywateli do osiedlania się w tym regionie. - Wiadomo, że rozwijające się ośrodki jak Warszawa czy Gdańsk nie muszą się martwić o przypływ mieszkańców. Lecz w przypadku mniejszych miast niskie podatki mogą stać się jednym z ważniejszych argumentów do przeprowadzki czy prowadzenia działalności gospodarczej w tym miejscu - podkreśla doradca podatkowy.

Planowane podwyżki podatku od nieruchomości

Jakie stawki podatku ostatecznie będą obowiązywać w 2024 roku? W najbliższych miesiącach radni będą podejmowali uchwały w tej sprawie. - Gminy potrzebują coraz więcej pieniędzy na zaspokojenie rosnących potrzeb, a jednym ze sposobów na łatanie dziury w finansach jest właśnie podniesienie podatku. Dlatego prawdopodobnie większość gmin podniesie stawki do maksymalnego pułapu - prognozuje Marek Wielgo.

Władze dużych miast coraz częściej decyduje się na maksymalną podwyżkę stawki podatku od nieruchomości. Takie działanie jest utrwaloną praktyką m.in. w Warszawie i Gdańsku. Jest już więc prawie pewne, że w 2024 roku stawki podatku od nieruchomości wzrosną w tych miastach aż o 15%.

Ekspert zauważa jednak, że na ustalanie stawek podatku od nieruchomości na 2024 rok będzie miał wpływ jeszcze jeden czynnik. - Wiosną przyszłego roku czekają nas wybory samorządowe. Stawki podatku od nieruchomości staną się najpewniej jednym z najbardziej gorących tematów kampanii wyborczej. Spodziewam się więc, że w większej niż w poprzednich latach liczbie gmin podwyżki będą mniejsze, niż zezwala na to minister finansów. Warto też wiedzieć, że gmina może stosować zwolnienia z podatku od nieruchomości. Na jej stronie internetowej można sprawdzić, kto płaci mniej albo w ogóle nie płaci - podkreśla Marek Wielgo.

- W 2022 roku gminy straciły część podatków z PIT za sprawą zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Dodatkowo 31 sierpnia przestanie obowiązywać podatek PCC przy zakupie pierwszego mieszkania, który zasila kasy samorządów. W związku z tym trudno się spodziewać, że w 2024 roku gminy będą chciały wprowadzić niższe podatki od maksymalnych. Jeśli już się zdecydują, to raczej będzie to symboliczne - dodaje Piotr Juszczyk.

Podatek od nieruchomości - czy wpływa na ceny mieszkań i domów?

Pozostaje jeszcze kwestia, czy obowiązujące stawki podatku od nieruchomości mają bezpośredni wpływ na stale rosnące ceny mieszkań i domów. Marek Wielgo nie widzi takiej zależności. - Po pierwsze, podatek płacą wszyscy posiadacze nieruchomości. Po drugie, bez względu na lokalizację i wartość mieszkania lub domu, najczęściej stawka podatku jest taka sama, czyli maksymalna - kończy ekspert.

Takiego samego zdania jest Piotr Juszczyk. - Wartości podatku od nieruchomości nie są wysokie przyrównując do cen mieszkań i domów. W konsekwencji stawki podatkowe nie mają dużego wpływu na ceny lokali mieszkalnych - podsumowuje ekspert.