"Spodziewam się, że ceny transferowe będą nie tylko w tym roku, ale także w 2017, głównym - obok VAT - tematem dla Ministerstwa Finansów. Fiskus ma szanse odnieść sukces na tym polu" - powiedział PAP Michał Szwed.

Według niego skoordynowane i sprawnie przeprowadzone działania mogą przynieść budżetowi dodatkowe miliardy złotych. "Po wskazanych przez MF przypadkach widać, że możliwe do uzyskania kwoty są istotne" - powiedział.

Jego zdaniem podatników, którzy potencjalnie znajdą się na celowniku organów skarbowych, może jednak niepokoić brak kompetencji i doświadczenia kontrolerów skarbowych w tym zakresie; źle przygotowani będą próbować szukać podatków w niewłaściwych miejscach.

"Widać, że ministerstwo próbuje uszczelnić system. Kierunek jest dobry, pytanie tylko o to, jak to zadanie zostanie wykonane. Jesteśmy w momencie przełomowym i przejściowym, więc powinniśmy być wyrozumiali dla resortu finansów, ale z drugiej strony nie można pozwolić urzędnikom na popełnianie kardynalnych błędów" - powiedział Szwed. Zwrócił uwagę na konieczność szkoleń, naukę docierania do kluczowych informacji z punktu widzenia transferu dochodów, restrukturyzację administracji podatkowej.

Szwed zauważył, że resort finansów słusznie wiąże przepisy o cenach transferowych z walką z agresywną optymalizacją podatkową. "Organom podatkowym, które wiedzą, jak badać ceny transferowe, łatwiej jest zakwestionować agresywne planowanie podatkowe w grupach" - powiedział. Dodał, że w tym wypadku nie chodzi tylko o największe międzynarodowe korporacje, ale także polskie firmy stosujące bardzo agresywną politykę optymalizacyjną.

Zdaniem eksperta przepisy, które już obowiązują, i które mają wejść w życie w 2017 r. dają fiskusowi odpowiednie narzędzia do kwestionowania takich działań. Szwed wskazał, że resort finansów pracuje np. nad załącznikiem do deklaracji CIT, który ma być swego rodzaju kwestionariuszem dotyczącym rozliczeń z podmiotami powiązanymi. Ma zawierać kilkaset pozycji, w tym pytania o to, czym zajmuje się polska spółka, z kim się rozlicza, jakie transakcje zawiera, czy jest stroną umów licencyjnych, czy ma finansowanie zagraniczne.

"Na podstawie tych danych i zautomatyzowanego procesu ich analizy będzie można w łatwy sposób wytypować podmioty do kontroli. To bardzo poważne narzędzie stosowane w innych krajach, duży krok do przodu w tym obszarze" - dodał.

Weryfikację cen transferowych w podmiotach powiązanych Ministerstwo Finansów przyjęło jako jeden z priorytetów w 2016 roku. W grudniu ub.r. MF zaapelowało do firm, które stosowały ceny transferowe w latach ubiegłych, do złożenia korekt za lata 2011-2015 do końca I kwartału 2016 roku. Zapowiedziano też, że w II kw. 2016 r. zostaną przeprowadzone kontrole skoncentrowane na podmiotach, które w ubiegłych latach nie zapłaciły w ogóle podatku CIT, pomimo znacznej dynamiki przychodów.

Natomiast na początku lutego br. MF pochwaliło się zakończonymi sukcesami postępowaniami w obszarze cen transferowych i optymalizacji podatkowej. Wyjaśniono, że ujawnione nieprawidłowości, potwierdzone w toku kontroli sądowej oraz w postaci korekt deklaracji, dotyczyły m.in.: transakcji sprzedaży posiadanych udziałów w spółce w łańcuchu podmiotów powiązanych. "Zaniżenie zobowiązania w podatku dochodowym od osób prawnych za jeden rok podatkowy wyniosło z powyższego tytułu blisko 500 mln zł" - poinformowało MF.

Inne postępowanie ws. jednorazowej dużej umowy - zawartej z większościowym akcjonariuszem dotyczącej przyszłych przepływów finansowych - zakończyło się zakwestionowaniem straty podatkowej w wysokości prawie 300 mln zł. Natomiast kontrola ws. nierynkowej wysokość opłaty licencyjnej, jaką licencjobiorca (podmiot kontrolowany) zobowiązał się uiszczać zagranicznemu udziałowcowi doprowadziła do korekty deklarowanych kosztów podatkowych za 4 lata podatkowe o ok. 25 mln zł.