Po pierwsze wystarczy, że sklep internetowy przeniesie się za granicę. Wtedy podatku uniknie, nadal handlując w Polsce. Rząd myśli więc o tym, by to, czy podatek trzeba płacić, zależało nie od miejsca, gdzie sklep działa, a od tego gdzie sprzedaje towary.
To jednak będzie trudne, jeśli nie niemożliwe. Po drugie sklepy mogą unikać karnej, weekendowej stawki podatkowej. Wystarczy, że zmienią regulamin - podpowiada profesor Robert Gwiazdowski. Można sobie wyobrazić - i tak zazwyczaj jest - że zawiera się umowę pod warunkiem uiszczenia ceny – mówi.
Wiele banków nie robi przelewów weekend, więc formalnie nasz zakup zostałby zaksięgowany w poniedziałek, po niższej stawce podatkowej, a nie w weekend po wyższej.
O tym rząd nie pomyślał i będzie musiał łatać dziury.