Belgijski minister finansów Johan Van Overtveldt przyznał, że spodziewał się takiej decyzji Komisji Europejskiej. W związku z tym jak podkreślił już od lutego 2015 r. „nielegalne” interpretacje podatkowe nie były już wydawane. Johan Van Overtveldt uzależnia jednak dalsze kroki swojego rządu (w tym ewentualne złożenie odwołania) od wyniku dalszych negocjacji z Komisją Europejską. Belgia chce zminimalizować skutki wczorajszej decyzji dla płynności finansowej koncernów i obawia się ich ewentualnych dalszych decyzji (np. wystąpienia o odszkodowanie).

We wczorajszej decyzji Komisja Europejska uznała, że od 2005 r. Belgia oferowała niedozwoloną pomoc publiczną w postaci mechanizmu „nadmiernego dochodu”. Jak to działało? Spółki z międzynarodowych korporacji występowały o do belgijskiego fiskusa o wydanie specjalnych interpretacji podatkowych w których miałby potwierdzić, że mają one prawo płacić w Belgii podatek niższy o nawet 90 proc. Takie spółki nie musiały bowiem uwzględniać w podstawie opodatkowania „nadmiernych dochodów”, które wynikały z uczestnictwa w międzynarodowej grupie kapitałowej. Takie zasady Komisja Europejska uznała za odstępstwo od normalnej praktyki rynkowej i poważne zakłócenie konkurencji na jednolitym rynku wewnętrznym. Spółki, które zaoszczędziły w ten sposób pieniądze muszą je teraz oddać.

Taka decyzja to kolejna odsłona walki z nielegalną optymalizacją podatkową. Pod koniec października 2015 r. Komisja nakazała spółkom należącym do koncernów Fiata i Starbucksa oddać dziesiątki milionów euro zaoszczędzone na podatkach odpowiednio w Holandii i Luksemburgu. Rządy obu krajów nie chcą jednak tych pieniędzy i już złożyły odwołania w których tłumaczą, że ulgi i preferencje oferowane korporacjom były w pełni legalne.

Na celowniku Komisji Europejskiej znalazł się także Apple, który w najbliższym czasie może zostać zmuszony oddać ogromne kwoty zaoszczędzone na daninach w Irlandii. Rząd tego kraju jeszcze w marcu ub. r. zapowiedział, że zaskarży taką decyzję. Apple ma kłopoty także we Włoszech, gdzie unikał podatków w latach 2008-2013. Ostatecznie koncern ogłosił 30 grudnia 2015 r. zawarcie kompromisu z tamtejszą skarbówką. W ramach porozumienia zapłacił 318 mln euro zamiast żądanych 880 mln, a urzędnicy umorzyli toczące się postępowanie. Przedstawiciele fiskusa nie wykluczają jednak zbadania innych okresów rozliczeniowych. To może się przełożyć na kolejne kłopoty koncernu