Przewoźnicy dalekomorscy i inne większe firmy importujące towary na teren UE będą od stycznia 2016 r. przekazywać do Brukseli wszystkie istotne dane dotyczące dostaw kontenerowych.
Poinformowała o tym Komisja Europejska w komunikacie. Takie rozwiązanie przewiduje rozporządzenie Parlamentu i Rady Europejskiej nowelizujące wcześniejsze – z 13 marca 1997 r., nr 515/97. Najważniejsze zmiany są dwie. Pierwsza to stworzenie centralnej bazy danych dotyczących przywozu i wywozu towarów na terytorium UE. Druga to zobowiązanie większych firm importujących towary do przekazywania do Brukseli informacji o ich pochodzeniu i pokonanej drodze.
W praktyce przewoźnicy dalekomorscy mają przekazywać organom celnym poszczególnych państw unijnych informacje o przewożonych kontenerach. Dziś funkcjonariusze celni nie mają możliwości weryfikowania, czy zgłoszone pochodzenie towarów zgadza się z przebytą przez nich trasą. Ma to się zmienić wraz z umożliwieniem im dostępu do danych posiadanych przez przewoźników. Przykładowo, po wejściu w życie nowelizacji importer nie będzie już mógł bez wzbudzenia wątpliwości celnika zadeklarować jednego kraju jako państwa pochodzenia produktu, jeśli był on transportowany w kontenerze, który rozpoczął podróż w innym państwie.
– Nowe rozwiązanie pozwoli unikać sytuacji, w których deklarowano np. zaniżone stawki celne, unikano zapłaty ceł antydumpingowych lub omijano inne przepisy w tym zakresie – wyjaśnia Adam Wosik, starszy konsultant w dziale doradztwa prawnopodatkowego w Deloitte.
Polska już na początku 2014 r. zgłaszała wątpliwości do projektu rozporządzenia. Podkreślała, że zmiany mogą odbić się negatywnie na warunkach i kosztach prowadzenia działalności przez podmioty prywatne. Przede wszystkim zwracano jednak uwagę na rosnący zakres wrażliwych danych, za które odpowiedzialność przejmie wyznaczony przez KE podmiot. Projekt został poprawiony i ostatecznie uchwalony. Zdaniem Adama Wosika nadal jednak pozostaje otwarta kwestia ich zgodności ze zobowiązaniami w zakresie nieujawniania i poufności danych wynikających z umów między przewoźnikami i ich klientami.
Przyjęcie całego projektu ma kosztować budżet UE w latach 2014–2021 około 60,5 mln euro. Koszt dla Polski to około 2,25 mln euro.