Firma, której obligacje o łącznej wartości 5 tys. zł miałem, nie zapłaciła w terminie kuponu za jeden z okresów odsetkowych. Wezwałem ją na piśmie do spełnienia zobowiązania i wykupienia przed terminem wszystkich posiadanych przeze mnie papierów dłużnych. W odpowiedzi prezes zarządu spółki odpisał, że co prawda moje roszczenie jest zasadne, ale prosi o zrozumienie i cierpliwość, gdyż spółka poszukuje finansowania. Zasugerował, bym odstąpił od żądania. Podtrzymałem swoje stanowisko, ale mimo to spółka nadal nie wykupiła obligacji. Chcę więc skierować sprawę na drogę sądową. Zastanawiam się, czy mogę to zrobić poprzez e-sąd – pyta pan Albert
Gdy emitent obligacji nie spełni w terminie świadczenia pieniężnego z papierów dłużnych (najczęściej chodzi o brak wypłaty odsetek za dany okres odsetkowy), obligatariusz (tj. posiadacz obligacji) może podjąć określone kroki prawne. Pierwszym powinno być skierowanie do spółki pisemnego żądania zapłaty odsetek. Dodatkowo, taka sytuacja uprawnia inwestora do wystosowania żądania przedterminowego wykupu wszystkich obligacji (pisaliśmy o tym w DGP nr 113/2015 z 15 czerwca 2015 r.). Jeśli tego typu dobrowolne sposoby nie pomogą, pozostaje droga sądowa.
Roszczeń z tytułu obligacji dochodzi się na drodze postępowania cywilnego. W ramach tego ostatniego wyróżniamy kilka różnych rodzajów postępowania. Każde ma swoją specyfikę, wady i zalety.
Jednym z nich jest elektroniczne postępowanie upominawcze (EPU, tzw. e-sąd). Z tej drogi może też skorzystać pan Albert – jest otwarta również na pozwy związane z papierami dłużnymi. Wśród zalet tego typu rozwiązania znajduje się przede wszystkim to, że całość sprawy jest z perspektywy powoda (osoby pozywającej) załatwiana przez internet.
Po zarejestrowaniu konta na stronie www.e-sad.gov.pl należy poczekać, aż pozytywnie zostaną zweryfikowane nasze dane osobowe. Sąd sprawdzi, czy podaliśmy informacje zgodne z rzeczywistością. Weryfikacja powinna nastąpić najpóźniej następnego dnia roboczego po tym, w którym założyliśmy konto. Następnie należy wyrobić certyfikat, którym będziemy podpisywać składane w e-sądzie pozwy. Jest to bezpłatna alternatywa dla kosztownego podpisu elektronicznego. Certyfikat uzyskuje się po dwóch godzinach (nawet w nocy) od momentu złożenia wniosku na naszym koncie w e-sądzie. Przyznany certyfikat trzeba zainstalować na komputerze, z którego będziemy wysyłać pozew. Tyle jeśli chodzi o kwestie techniczne.
Następnym etapem jest złożenie pozwu. Polega to na wypełnieniu kolejnych pól w systemie. Co prawda za jednym razem trzeba wypełnić wszystkie niezbędne elementy, by móc zapisać pozew, ale – co ważne – zanim podpiszemy pozew certyfikatem, będziemy mogli go wielokrotnie edytować. W elektronicznym pozwie opisuje się krok po kroku swoją sytuację. Warto pisać klarownie i zwięźle, ale wyczerpująco. Należy wskazać, że nabyło się obligacje danej spółki, ale następnie pojawiły się problemy z terminową wypłatą odsetek, w związku z czym podjęliśmy próbę polubownego załatwienia sprawy, a ponieważ to nie pomogło, kierujemy sprawę na drogę sądową. Opisując roszczenia, należy wskazać dowody popierające przedstawioną wersję zdarzeń. Przykładowo, dowodem nabycia i posiadania określonych obligacji jest świadectwo depozytowe wystawione przez biuro maklerskie, zaś żądanie przedterminowego wykupu obligacji potwierdza fakt podjęcia przez posiadacza papierów dłużnych próby dobrowolnego spełnienia przysługujących mu roszczeń. Co ciekawe, w e-sądzie nie ma możliwości dołączenia skanów dokumentów, na które się powołujemy. Wszystko ogranicza się więc do dokładnego opisania dowodów.
W pozwie należy wskazać również, jakich odsetek się domagamy. Najczęściej będą to odsetki wynikające z oprocentowania obligacji obowiązującego w okresie, za który spółka ich nie wypłaciła. Dodatkowo warto domagać się odsetek od zaległego świadczenia, a więc de facto odsetek od odsetek.
Zaletą EPU są niższe niż przy tradycyjnym procesie koszty sądowe. Wynoszą 1,25 proc. wartości przedmiotu sporu (czyli wysokości roszczenia) zamiast 5 proc. Dodatkowo zostaniemy obciążeni prowizją pośrednika, czyli firmy, za pomocą której uregulujemy płatność. Wynosi ona 1 proc. wnoszonej opłaty za pozew. Odnośnik do wniesienia opłaty stanie się aktywny przy pozwie, gdy go złożymy i podpiszemy certyfikatem. System krok po kroku przeprowadzi nas przez procedurę płatności z wykorzystaniem internetowego konta bankowego lub karty płatniczej.
Kiedy przebrnie się przez opisane procedury, e-sąd zajmie się rozpatrzeniem pozwu. Czasem trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdyż może to potrwać od kilkunastu dni do nawet kilku miesięcy. Jeśli nasza argumentacja zostanie przyjęta, e-sąd wyda nakaz zapłaty wobec emitenta obligacji. Jeżeli uzna, że stan faktyczny sprawy jest zbyt skomplikowany, może przekazać sprawę tradycyjnemu sądowi. To z kolei spowoduje przeciągnięcie się sprawy w czasie. Wobec tego, jeśli uważamy, że nasz problem jest zbyt skomplikowany, warto pomyśleć o skorzystaniu z innego rodzaju postępowania cywilnego niż e-sąd (patrz porada eksperta).
PORADA EKSPERTA
Dr Andrzej Jakubiec adwokat z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Janeta Jakubiec Węgierski, autor bloga „Prawo dla Biznesu” (Andrzejjakubiec.pl):
Jasne jest, że obligatariusz posiadający wymagalne roszczenie o zapłatę odsetek wobec emitenta może dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Wydaje się, że teoretycznie nie ma żadnych przeciwwskazań, by skorzystać z EPU, które jak wiadomo, wiąże się z niższymi kosztami oraz szybszym załatwieniem sprawy. Mamy w końcu do czynienia z roszczeniem pieniężnym, a żaden przepis kodeksu postępowania cywilnego nie wyłącza roszczeń wynikających z papierów wartościowych z rozstrzygania w EPU. Z praktycznego punktu widzenia zastosowanie tego trybu może okazać się jednak nie tylko ryzykowne, ale i mniej skuteczne.
Po pierwsze dlatego, że roszczenie to będzie bardzo nietypowe w zestawieniu z setkami tysięcy innych spraw załatwianych w EPU, co może skutkować tym, że sąd uzna, że nie ma podstaw do wydania nakazu zapłaty, i skieruje sprawę na rozprawę, co wiązać się będzie ze stratą czasu i pozbawieniem wierzyciela możliwości uzyskania nakazu zapłaty. Ta sprawa, w szczególności wobec braku załączników, a jedynie powołania się na nie i ich treść, może zwyczajnie przerosnąć EPU. Z drugiej strony, skoro prezes dłużnej spółki odpisał, że spółka nie ma obecnie środków na spłatę odsetek, to znaczy, że uznał dług, a więc aż się prosi o wniesienie pozwu w postępowaniu nakazowym. Wiązać się to będzie z opłatą czterokrotnie niższą niż w normalnym postępowaniu upominawczym, ale co najważniejsze, nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym stanowi tytuł zabezpieczenia, co oznacza, że nawet jeśli pozwana spółka wniosłaby zarzuty, to i tak komornik może zająć już część jej majątku (np. konta bankowe) i zablokować środki do czasu zakończenia sprawy. Wydaje się więc, że w opisanej sytuacji lepiej nie korzystać z EPU, a z postępowania nakazowego. Gdyby natomiast uznania długu nie było, a więc nie byłoby podstaw do skorzystania z postępowania nakazowego, również rekomendowałbym jednak wystąpienie z pozwem przed „zwykłym” sądem, by nie narazić się na odmowę wydania nakazu ze względu na zbyt wysoki stopień jej zawiłości, a przez to powstające w ocenie sądu wątpliwości.
Podstawa prawna
Art. 24 ust. 2 ustawy z 29 czerwca 1995 r. o obligacjach (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 730) – akt dot. obligacji wyemitowanych do 30 czerwca 2015 r. Art. 74 ust. 2 ustawy z 15 stycznia 2015 r. o obligacjach (Dz.U. z 2015 r. poz. 238) – akt dot. obligacji wyemitowanych od 1 lipca 2015 r. Art. 50528–50537 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.).