Świeżo upieczeni kierowcy mają sposób na to, by obniżyć składkę ubezpieczeniową. Nie wiedzą jednak, że zarobić może na tym także fiskus
Świeżo upieczeni kierowcy mają sposób na to, by obniżyć składkę ubezpieczeniową. Nie wiedzą jednak, że zarobić może na tym także fiskus
/>
Gdy kierowca jest niedoświadczony, jego składka na ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (OC) jest zazwyczaj na najwyższym poziomie. Nic dziwnego – stanowi on potencjalnie największe zagrożenie na drogach, co dla ubezpieczyciela wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wypłaty odszkodowania.
Wystarczy jednak, że w dowodzie rejestracyjnym zostanie dopisana osoba z wieloletnim stażem za kierownicą, a składka może być mniejsza. Ubezpieczyciel uwzględni bowiem zniżki ubezpieczeniowe drugiego współwłaściciela.
Potwierdza to Marek Dmytryk, zastępca dyrektora Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A. – Z danych statystycznych wynika, że samochody osobowe w Polsce są rejestrowane głównie na mężczyzn, mimo że stanowią one małżeńską wspólnotę majątkową – tłumaczy. Wyjaśnia, że w takiej sytuacji, nawet jeśli wyłącznym użytkownikiem pojazdu jest żona, to pod uwagę jest brana historia ubezpieczenia tylko tej do osoby, która jest wpisana w dowodzie rejestracyjnym.
Towarzystwo wprowadziło jednak rozwiązanie, które daje możliwość, aby gdy żona będzie po raz pierwszy rejestrować pojazd na siebie, uwzględniono również historię ubezpieczenia męża.
– Podobne rozwiązania oferują też inni ubezpieczyciele – wyjaśnia Marek Dmytryk. Dodaje, że w praktyce zwykle jako współwłaściciel pojazdu pojawia się dziecko niż współmałżonek. Z prostego powodu – najczęściej to ono rozpoczyna swoją przygodę z ubezpieczeniami.
Pobierze fiskus
Oszczędność na polisie może wynosić nawet kilkaset złotych. Po to jednak, czego nie wziął ubezpieczyciel, może sięgnąć fiskus. Trzeba bowiem pamiętać, że dopisanie współwłaściciela samochodu to nic innego jak darowizna. Co do zasady jest ona opodatkowana.
Wprawdzie najbliżsi członkowie rodziny mogą skorzystać ze zwolnienia na podstawie art. 4a ust. 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 86 ze zm.), ale pod warunkiem, że obdarowany w ciągu sześciu miesięcy zgłosi nabycie udziału we własności auta w urzędzie skarbowym (na formularzu SD-Z2).
– Terminu tego nie można przekroczyć. W przeciwnym razie nabycie udziału będzie opodatkowane według stawek określonych w art. 15 ust. 1 ustawy (od 3 do 7 proc. powyżej nadwyżki nad określone kwoty) – wyjaśnia Małgorzata Jarosławska, konsultantka w KNDP.
Rozwiązaniem dla osób, które nie chcą pilnować terminów, jest zawarcie umowy w formie aktu notarialnego. Jest to wprawdzie droższe niż zwykłe spisanie darowizny, ale zgodnie z art. 4a ust. 4 pkt 2 ustawy, w takim wypadku nie trzeba się martwić obowiązkiem powiadomienia fiskusa w ciągu 6 miesięcy – mówi Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy w MDDP.
Wystarczy mały udział
Zapominalscy mają jeszcze jedno wyjście. Nie trzeba zgłaszać darowizny, jeżeli jej wartość w ciągu pięciu lat nie przekroczy limitów wynikających ze skali podatkowej (art. 15 ustawy). Dla darowizn pomiędzy osobami z I grupy podatkowej jest to kwota 9637 zł (po odliczeniu wszelkiego rodzaju kosztów i ciężarów). Potwierdza to m.in. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 25 kwietnia 2012 r. (nr ITPB2/436-17a/12/TJ).
– Wystarczy więc podarować dobremu kierowcy tylko niewielki udział we własności auta, np. kilka procent. W takiej sytuacji większość towarzystw ubezpieczeniowych będzie honorować jego zniżki w OC, a z drugiej strony wartość darowizny będzie zbyt mała, by był od niej podatek – komentuje Grzegorz Grochowina, menedżer w dziale doradztwa podatkowego KPMG w Polsce.
Kto płaci składkę
Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA, zwraca uwagę, że współwłaściele pojazdu mają obowiązek ponosić koszty jego eksploatacji w proporcji do posiadanych przez siebie udziałów. To oznacza, że muszą też proporcjonalnie rozliczać np. składki OC. Jeśli jedna osoba reguluje takie zobowiązanie za drugą, to w praktyce dokonuje na jej rzecz kolejnej darowizny. – Wartość takich świadczeń, chociaż jednorazowo zapewne mała, w dłuższym okresie może przekroczyć limit zwolnienia i spowodować opodatkowanie darowizny – zwraca uwagę ekspert.
Problemu nie rodzi za to samo używanie samochodu przez współwłaściciela będącego osobą bliską. Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 125 ustawy o PIT wartość świadczeń w naturze otrzymanych od członków rodziny jest bowiem wolna od daniny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama